Forum Bieganie.pl

oczekuję na chętnych którzy chcą pobiec 4:30 na km przez cały dystans to powinno dać ok. 3 godz. i 10 min

myślę że tak będę leciał przez pierwsze 28-30 km zobaczę ile nabiegam w Poznaniu.

byłoby świetnie biec razem. Powodzenia w Poznaniu. Daj znać jaki czas nabiegałeś. Ja startuję w Sobótce koło Wrocławia. Pozdrawiam.

jak połamię 1:25 atakuję 2:59 więc będzie szybciej. Odezwę się po 01.04.
Pozdrawiam

cześć jak wypadł bieg w Ponaniu? :uuusmiech:

Witam;
mój wynik to 1:26. Myslałem nad strategią w Łodzi. Podjąłem wewnętrzną uchwałę że zaczynam po 4:25. To tempo mi leży i tak będę próbował biec do 28 km. Jako, że dobrze wychodziły mi treningi z narastającą prędkością i widzę że to się sprawdza w praktyce (ostatnie kilometry w Poznaniu pobiegłem najszybciej), powinienem po 28 km przyspieszyć.
Jeżeli odpowiada Ci takie tempo to zapraszam, będzie raźniej.

Udało mi się złamać 1:30 na półmratonie w SOBÓTCE, tylko że tam walczyłm z długimi podbigami a nawet z "morderczym" podbiegiem od 7 do 9 km gdzie była przeprowadzona dodatkowa klasyfikacja górska. Oj było ciężko. Twoja propzycja jest do przyjęcia i tak możemy spróbować. Jedzie z Piły jeszcz jeden kolega, który może tesz pobiegnie z nami. A co będzie dalej po 28 km to zweryfikuje dystans.

bazik1 pisze:oczekuję na chętnych którzy chcą pobiec 4:30 na km przez cały dystans to powinno dać ok. 3 godz. i 10 min

Cześć,

Pabianice zaliczyłem w czasie 1:30:34, 10 km zrobiłem dzisiaj rano w 40:15. Od 4 miesięcy trenuję, żeby złamać 3:15. To będzie mój drugi maraton (pierwszy rok temu w Poznaniu zrobiłem w 3:27:51).

Kalkulatory pokazują czas maratonu w granicach 3:08 - 3:09. Może zatem dla bezpieczeństwa spróbuję pobiec na 3:10, ale pierwsze kilometry zacznę 4:35, żeby potem wejść na prędkość 4:29.

Możemy spróbować zrobić to razem. (Jestem z Łodzi).

Jestem już umówiony z dwoma kolegami i chcemy zacząć po 4:25 i tak razem gdzieś do 30 km a co dalej to sam niewiem. Nie jest to wolno jak dla mnie ale razem będzie znacznie łatwiej się biegło niż samemu wlaczyć z czasem i kilometrami. Plan jest złamać te 3:10 wiec fajnie byłoby biec razem w większym gronie. Na pewno przyda się twoja znajomość trasy. Myslę że wspólnymi siłami jesteśmy zdolni do uzyskania dobrego wyniku. Chciałbym przed startem dodatkowo mieć ze sobą balon z napisanym wynikiem, może będą inni chętni aby podjąć wspólną walkę. Pozdrawiam. WESOŁYCH ŚWIĄT.

Witam
Też chciałbym się do Was dołączyć. Czy umawiamy sie w okreslonym punkcie czy też mamy wypatrywać kolegi z balonikiem.



pozdrawiam
Michal Tyburczy

no to Panowie lecimy wspólnie. Będę w Łodzi około godz. 15-16. Można około 18:00 spotkać się na pasta party i dogadać szczegóły. Proponuję pierwsze 3 km rozgrzać się po 4:30 i potem lecieć po około 4:25. Na 30 km sprawdzimy samopoczucie i rozpoczniemy (mam nadzieję bardziej zdecydowaną ) walkę z upływającym czasem.

4:30 a nawet 4:35 na początek jest dla mnie ok. Całą zimę trenowałem na złamanie 3:15. Teraz chcę złamać 3:10.
Średnia 4:23 daje wynik 3:05.
Średnia 4:26 daje wynik 3:07.
Średnia 4:28 daje wynik 3.08.
Wydaje mi zię, że złamanie 3.05 może być poza moim zasięgiem. Dużo zależy od pogody. Na razie zapowiadają deszcz i wiatr przy 14-15 stopniach. W takich warunkach może być trudno.

Stąd moja propozycja: poczekajmy do dnia zawodów. Początek na złamanie 3:10 (4:29) da nam sporo informacji o możliwościach. Korci mnie 3:05, ale to będzie zależało od dyspozycji.
Kto chce łamać "tylko" 3:10 powinien się trzymać tempa 4:27-4:28.
Tak wygląda mój plan.

Będzie spokojny puls po 10-15 km, można się porywać na 3:05. W innym przypadku 4:25 od początku może się okazać tempem za ostrym.

PS. Mój numer startowy : 528

Będzie super razem raźniej. Z dwoma kolegami mam kontakt telefoniczny z którymi razem biegnę ale nie mam kotaktu z nr startowym 528. Zabiorę "balonik" i napiszę na nim czas 3:10 może jeszcze ktoś się zdecyduje. Pozdrawiam wszystkich i zobaczymy się na starcie.

Do Maratońskiej biegłem na 3:08:30 - 3:09:00.
Niestety moja ulubiona ulica dała baaardzo ostro w kość. Przenikliwy wiatr w twarz po nawrocie i wspinaczka odcięły mnie od prądu.
Skończyłem z czasem 3:11:24. Plan minimum - złamanie 3:15 się powiódł.
Tylko żal tych 90 sekund.