Forum Bieganie.pl

Podobnie jak we wrześniu podczas Maratonu Warszawskiego, tak i teraz będę miał wielką przyjemność pozającować na ulicach stolicy. W związku z tym zapraszam wszystkich debiutantów oraz tych, dla których będzie to kolejne podejście do złamania magicznej granicy dwóch godzin, do wesołego autobusu na 2:00

Od razu przekazuję ważną informację, którą dostaliśmy (my-zające) od organizatora, a która może być istotna dla Was - będziemy prowadzić na czas netto!!! Czyli włączamy stopery wtedy, kiedy przekraczamy linię startu, a nie wtedy, kiedy usłyszymy strzał!
Związane to jest z tym, że będzie kupa ludzi, a na starcie będzie dość wąsko i grupy startujące z tyłu w przypadku biegu brutto mogłyby mieć dość dużo czasu do odrobienia na wcale nie długim dystansie.

Dla wszystkich pasażerów autobusu oferuję równiutkie tempo od początku do końca, mocnego kupa w tyłek na kilometr przed metą (co by czas był jeszcze lepszy), dla zainteresowanych garść świńskich dowcipów, no i fajną atmosferę, o którą zadbamy wszyscy, przez dwie godzinki!:)

Zaatakował bym 2h w Warszawie ale boje sie podbiegu na "agrykoli" ze tam polegne Ale chyba podłącze sie anonimowo Jaki bedzie "balonik" :):)

amroz pisze:Zaatakował bym 2h w Warszawie ale boje sie podbiegu na "agrykoli" ze tam polegne Ale chyba podłącze sie anonimowo Jaki bedzie "balonik" :):)

Oj tam, oj tam, z tego co zdążyłem poobczajać w Internecie, to ten podbieg ma jakieś 400 metrów i jest w okolicach 14 kilometra. Myślę, że do tego czasu ze spokojem uda nam się wypracować lekką przewagę nad czasem netto, którą będzie można poświęcić na ten podbieg właśnie, a potem, przez ostatnich kilka kilometrów, dolecieć relaksacyjnie do mety...
Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście jest strach, czy się grupa nie porwie na tych 400 metrach...

Ale, ale! Siła biegowa! Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, a będzie dobrze!:)

Kurde, no zapowiada się ciekawa grupa, ale nie tym razem Musze pobiec na swojego maksa (nie jest to wiele szybciej :P), żeby sobie jakąś strategię na Łódź opracować. Ale będę was dopingował na mecie

misthunt3r pisze:Kurde, no zapowiada się ciekawa grupa, ale nie tym razem Musze pobiec na swojego maksa (nie jest to wiele szybciej :P), żeby sobie jakąś strategię na Łódź opracować. Ale będę was dopingował na mecie

Noooo ... już myślałem, że Kolega na dwa zero leci

No co wy?.....przecież limit w tym roku na ukończenie jest 1:30!

Taki żarcik.

wolf1971 pisze:

misthunt3r pisze:Kurde, no zapowiada się ciekawa grupa, ale nie tym razem Musze pobiec na swojego maksa (nie jest to wiele szybciej :P), żeby sobie jakąś strategię na Łódź opracować. Ale będę was dopingował na mecie

Noooo ... już myślałem, że Kolega na dwa zero leci

Oj tam - wiem, że ostatnio mi kiepsko idzie, ale aż tak źle nie jest :P Przebić wyniku z Torunia nie będzie chyba trudno, szczególnie że tym razem to jednak będzie asfalt

No to ja przyjmuję zaproszenie...
Dla mnie 2:00 to wyzwanie, ale liczę, że w grupie raźniej. Też się boję 14km i dlatego ćwiczę Tamkę.

Na szczegóły pewnie przyjdzie jeszcze czas więc nie zarzucam pytaniami.

nodrog pisze:No to ja przyjmuję zaproszenie...
Dla mnie 2:00 to wyzwanie, ale liczę, że w grupie raźniej. Też się boję 14km i dlatego ćwiczę Tamkę.

Na szczegóły pewnie przyjdzie jeszcze czas więc nie zarzucam pytaniami.

Jak to mówią: w kupie siła:)
Dostaniecie porządny o-pe-er i wlecicie na górkę szybciej, niż Wam się wydaje:)

A pytaniami możesz zarzucać już teraz śmiało. Tak czy siak na pewno bliżej biegu napiszę Wam parę wskazówek i informacji, które być może się przydadzą

Coś strona PW nie chwali się jeszcze zającami...

Dzisiaj przebiegłem ciut więcej niż połówkę połówki czyli 12.5km w tym Agrykolę na 7km. Ciężko, ale dałem radę. Jeszcze pewnie niejeden raz tam się pomęczę. Najprzyjemniejsze jest uczucie gdy jesteś już na samej górze i przyśpieszasz wracając do docelowego tempa a czujesz się jakbyś odpoczywał...
Powoli rośnie we mnie wiara w pobicie 2:00.

Rozumiem, że biegniemy równym 5:40? Liczę na to bo jak dotąd ciężko mi wytrwać w równym tempie. Na toruńskich Mikołajach jak pobiegłem, w euforii, pierwszą dychę to pobiłem życiówkę 10k o 2 minuty i zdechłem na 14km...

A coś wiadomo gdzie będzie położona meta? Na moście czy bliżej stadionu (po zbiegu)?

No to nieśmiało i ja może dobiję do szanownej grupy pod wezwaniem "2:00" Jak mi "balonik" ucieknie, to otrę łezkę i podrepczę dalej swoim ślamazarnym truchtem. Raz na wozie, a raz na piechotę ))

nodrog pisze:
Rozumiem, że biegniemy równym 5:40? Liczę na to bo jak dotąd ciężko mi wytrwać w równym tempie. Na toruńskich Mikołajach jak pobiegłem, w euforii, pierwszą dychę to pobiłem życiówkę 10k o 2 minuty i zdechłem na 14km...

A coś wiadomo gdzie będzie położona meta? Na moście czy bliżej stadionu (po zbiegu)?

Co do tempa, to im bliżej 5:40/km tym lepiej, jednak w miarę możliwości będę starał się nadgonić po sekundę, dwie na kilometrze, żeby do tego feralnego podbiegu dolecieć z takim zapasem, który będzie można odrobinę stracić na podbiegu właśnie. Oczywiście, mógłbym Was podciągać pod górkę w tempie 5:40/km, ale po co się zarzynać...

A meta ma być gdzieś na "błoniach Stadionu Narodowego". Nie wiem jak to interpretować, bo Narodowy widziałem tylko zza Wisły przez godzinę rok temu

YUBIES pisze:No to nieśmiało i ja może dobiję do szanownej grupy pod wezwaniem "2:00" Jak mi "balonik" ucieknie, to otrę łezkę i podrepczę dalej swoim ślamazarnym truchtem. Raz na wozie, a raz na piechotę ))

Jak to mówi staropolskie przysłowie: oj tam, oj tam! Nigdzie uciekał nie będę:)
Pierwszy start w półmaratonie, czy już coś wcześniej było?

Sądze że meta będzie tam gdzie był start do biegu w okół stadionu(mogę się mylić).