Bieglem w Amsterdamie w 2010 roku. Powiem szczerze to byl chyba moj najgorszy maraton pod wzgledem organizacji oraz trasy. Trasa to istna pomylka ! Pare razy trasa przebiegala asfaltowymi spacerniakami po ktorych przechadzali sie spacerowicze ! Na samym poczatku po starcie trasa przebiega chyba w trzech malych petlach (balagan taki, ze trudno sie doliczyc) ulicami miasta. Idzie sie pogubic. Dalej na ok 30-35 km w pewnym momencie trasa skreca pod wysoki kraweznik, przez duza brame parkowa i spacerniakiem w parku, ktorym tez chodza sobie spacerowicze

Jedyny plus to, ze zarowno start, jak i meta sa na starym stadionie olimpijskim. Ubikacji bylo "tak duzo" ze spora czesc biegaczy poprostu sikala do pobliskiego stawu. Ilosc kibicow na trasie chyba mniejsza jak w Poznanskim Maratonie. Poza tym w ten sam dzien po tej samej trasie odbywaja sie inne biegi. W wyniku tego biegacze, ktorzy biegli wolniej konczyli maraton z chmara biegaczy z innych dystansow. Porazka ! ! ! Nie polecam tego biegu, wedlug mnie szkoda kasy i czasu. Jak masz mozliwosc wybierz cos np w Niemczech. W przeciwienstwie do Niemcow chyba Holendrzy nie potrafia organizowac maratonow

Acha i jeszcze jeden plus to taki, ze za przystepne pieniadze mialem dosc dobry hotel w Amsterdamie
