Talku nigdy nie używałam, więc nie umiem nic na ten temat powiedzieć. Zresztą tak, jak napisałam wyżej, stóp niczym nie smaruję, ale to oczywiście nie znaczy, że nie warto spróbować. Tylko na pewno trzeba to wypróbować wcześniej, np. w tym tygodniu na jakimś 15km wybieganiu (chociaż).
W moim przypadku dla stóp są przyjazne sprane, wypróbowane skarpetki i buty (też wybiegane choć przez 2-4 tygodnie) w moim przypadku o 3 numery większe niż noszę na co dzień. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale jak biegałam w mniejszych to czułam dyskomfort. Są dobrze dopasowane do szerokości stopy i nigdy nie spadają, mimo, że nie sznuruję ich bardzo mocno. Piszę to tylko dlatego, że ktoś z Was może być w podobnej sytuacji, gdy polecana zasada, że buty do biegania powinny być o jeden rozmiar większe, jest niewystarczająca.
Jedzenie. Tak, jak napisał JarStary - tylko sprawdzone na treningu. Jeśli trening był krótki, to przynajmniej spróbujcie żeby był intensywny. Ja w trakcie biegu piję tylko wodę. Izotoniki mi nie służą, czuję po nich "ciężki żołądek". Ale wiele osób pije i jest ok. O elektrolity warto zadbać trochę wcześniej np. używając więcej soli na kilka dni przed. Można też w sobotę lub niedzielę do śniadania, czy przed samym biegiem wypić ulubiony (i sprawdzony) izotonik.
Jeśli to Wasz pierwszy maraton, to proponowałabym rozłożyć "posiłki" na trasie, np. 10-15km żel, 20-25 baton, 30-35 żel. Ten kilometraż musi być przede wszystkim dostosowany do punktów z wodą - żele i batony należy popić niewielką ilością wody, żeby się lepiej wchłonęły. Stąd powinno się je zacząć jeść na chwilę przed dobiegnięciem do punktu z wodą, a te są z reguły rozłożone co 5 km, czasem co 2.5km (nie zawsze bardzo regularnie - różnice mogą wynosić kilkaset metrów). Druga rzecz do wzięcia pod uwagę to Wasze samopoczucie - jeśli jesteście głodni już na 10km (bo np. ze zdenerwowania śniadanie Wam słabo wchodziło) to jedzcie już na 10, a potem co 10km. Nie warto czekać na osłabienie, bo wtedy będzie za późno. Ale też nie powinno się jeść później niż na 15, 25 i 35 (po 35 km to zanim się wchłonie to dobiegniecie do mety). I uwaga: to dotyczy tych z nas, co biegają wolno. Jak ktoś biega maraton w 3 godziny, to ma zupełnie inne potrzeby niż ktoś, kto biegnie 5 godzin. Więc czytając różne artykuły weźcie to pod uwagę.
U mnie na dystansie maratonu sprawdziły się Powergele i Powerbary. Ale dla każdego to może być coś innego
Przepraszam za tak długi wywód. Jeśli jeszcze coś napiszę, to postaram się krócej (zdecydowanie krócej)
