Forum Bieganie.pl

Witam,

Miałem przyjemność brać udział w tegorocznym maratonie we Wiedniu.

Ze względu jednak na szereg błędów taktycznych popełnionych na trasie na 39km wylądowałem w ambulansie. Teraz maraton nauczył mnie prawdziwej pokory. Nie chcę jednak pisać o tym co mi się stało - ten temat poruszę w dziale zdrowie.

Najbardziej przykre i dla mnie kompletnie niezrozumiałe jest, że:

Mimo informacji o numerze kontaktowym na drugiej stronie numeru startowe nikt nie powiadomił jej o zdarzeniu. Zagubiona kobieta z 2 letnim dzieckiem szukała bezsilna mnie aż do godziny 17:00!!!! W informacji na mecie poinformowano ją, że ukończyłem maraton - upierała się i prosiła aby sprawdzić szpitale i nikt nie pomógł.

Drogie koleżanki i koledzy czy tak wygląda bezpieczeństwo na jednym z największych maratonów w Europie?

Austryjacy to ignoranci
W listopadzie startowalam w zawodach w Austrii i facet cos sobie zrobil w noge, organizatorzy nie mieli apteczki, nie mieli, bo na trasie byli strazacy, ktorzy apteczke mieli ale nie chcieli dac, odsylali organizatorow do apteki, klocili sie chyba z 15 minut po czym organizatorzy wydebili od uczestnikow to czego potrzebowali. Nie wiem co bylo dalej i dokladnie co sie stalo ale ludzie stali wokol i pukali sie w glowe.