A ja polecam sylwetkę zwycięzcy biegu, tego pana z szeroko rozłożonymi ramionami, niejakiego Tomasza Dolda. Jest on przykładem świetnego wyczucia ... No właśnie nie wiem czego, może najlepiej to opisać wyczuciem szansy.
Po pierwsze zdominował biegi po schodach w ostatnich latach. Generalnie nie ma na niego mocnych. Strata drugiego zawodnika na dachu Empire State Building pokazuje różnicę między nim a konkurentami. Być może powodem jest to, że jeśli ktoś ma potencjał to raczej będzie się angażować w inne konkurencje biegowe, niż bieganie po schodach, ale w tej niszy chłopak daje radę. Przy okazji wspomnę, iż został też mistrzem świata w biegu tyłem. To tak nawiązaniem do drugiej kwestii, to znaczy tego, w jaki sposób on wykorzystuje swoje sukcesy sportowe ...
Dold jest marką samą w sobie, został celebrytą w Niemczech i żyje z pokazywania się w różnych miejscach, prowadzenia wykładów, szkoleń, itp. Sponsorują go między innymi Adidas i Audi. Może w Niemczech sportowcom generalnie może i jest łatwiej znaleźć takich sponsorów, ale z pewnością Tomas pokazuje, że można żyć z biegania, nawet jeśli to jest bieganie po schodach
Chociaż znam też drugiego Tomka, która stara się żyć z biegania po schodach i mu wychodzi ... Dla chcącego ...
A tak przy okazji, to wydaje mi się, iż Dold przez te długie łapy to ma wyjątkowe predyspozycje do tej dyscypliny.