Forum Bieganie.pl

Czy zwróciliście uwagę na cenę wpisowego. 80zł za przebiegnięcie się w doborowym towarzystwie tu suma, która może wielu odstraszyć a mamy bić rekord frekwencji. Co wy na to.

organizatorowi coś się pomieszało

Była już gdzieś tutaj o tym dyskusja. Jak dla mnie cena wzięta z kosmosu, myślałem o starcie w połówce w Warszawie w tym roku, ale gdy jakiś czas temu przeczytałem regulamin to się rozmyśliłem

PS. Co do rekordu frekwencji, to małe są na to szanse, tym bardziej że w ten sam dzień są dwa inne ciekawe półmaratony w Poznaniu i Żywcu. Do tego dochodzi jeszcze wysoka opłata startowa.

Naprawdę myślicie, że to dużo? To nadal chyba najtańszy stołeczny półmaraton w Europie...
Poza tym w Warszawie 80 zł to średnio równowartość np.:
- 2 obiadów w restauracjach;
- niecałych 4 biletów do kina;
- 1,5 opakowania kremu do twarzy;
- 1/12 miesięcznej składki na ZUS itd.
Ten bieg jest raz w roku - pomyślcie, na co wydacie 'zaoszczędzone' na nim 80 zł. Czy na pewno na bardzo potrzebne / trwałe / ważne rzeczy?
To nie są "wyrzucone pieniądze" - przekazujecie je organizacji pozarządowej, która nie działa dla osiągnięcia zysku i dzięki takiemu wsparciu zrobi więcej dobrych imprez biegowych.

Nie działa dla zysku?
Nie porównuj Warszawy do Europy tylko do innych miast w Polsce.
Skoro w innych miastach da radę taniej, to gadanie o problemach ze sponsorami jest mydleniem oczu i pokazuje nieudolność organizatora.

Miałem biec w PMW ale zobaczyłem cenę i sobie odpuściłem.

Cena jak na szczyt hossy a nie kryzysu gospodarczego. Pobiegnę sobie w Poznaniu. Nie dość że będzie taniej to jak nic pakiet startowy będzie lepszy

Co do cen w innych półmaratonach w europie centralno wschodniej to rzeczywiście Praga(100zl) i osławiony Budapeszt (140zl) są jeszcze droższe.Ale np występ w Rydze kosztuje 45zł ,Wilno 40zl ,a w Bratysławie 38zł,w Talinie zapłacimy 80zł ale za cały maraton.
Tu nie chodzi o pieniądze ,ale o jakieś pryncypia,albo bawimy się w bieganie amatorskie gdzie w mieście biega jak najwięcej osób albo amatorzy płacą dodadatkową składkę na nagrody dla zawadowców.Albo urządzamy biegi ulicznie dla mieszkańców albo ściganie dla 10-20osób.Przecież nikt poza grupką zapalenców nie zwraca uwagi kto zajął pierwsze drugie czy trzecie miejsce w półmaratonie warszawskim.Biegi stają się znane dlatego,dlatego że pobiegło w nich kilka tys osób którzy przecież też informują o tym rodzinę i znajomych. Nie wiem jak to wygląda w Warszawie ale miasto powinno ze środków własnych wyłączyć ruch na trasach biegowych i zapewnić zabezpieczenia ze strony policji oraz straży miejskiej.Cena powinna oscylować w granicach 50-60zl (gdzie pakiet startowy to góra 30zl a reszta czyli załóżmy przy 5tys biegaczy 100tys-150tys na koszty organizacji),oczywiście dochodzi do tego przecież jakaś kasa od sponsorów.
Nie znam się, ale chiałbym żeby to właśnie tak wyglądało...
Dla zasady nie pobiegnię w tym roku,wolę zrobić te 21km wieczorem po mieście niż dawać swoim udziałem przyzwolenie, na pójście biegów masowych w kierunku komercyjnym.

spróbujcie za tą cenę dostać się na jakiś maraton w europie

Warszawa nie jest tanim miastem ani jakims biednym. Nie ma co porownywac ceny z mniejszymi miastami. Ba, jest nawet w jakis top.


Np. W berlinie czesc wschodnia gorzej od wawy wyglada a za masowki sporo placisz.

Witam.. W tym roku postanowiłem że wezmę udział w półmaratonie warszawskim ale cena wpisowego faktycznie zniechęca. Jestem studentem i szkoda mi pieniędzy na wpisowe gdzie 80zł mogę przeznaczyć na wyżywienie czy na materiały naukowe. Dlatego musiałem zwrócić się do AZS z prośbą o opłacenie startowego. Organizatorom nie uda się poprawić frekwencji takimi zagraniami marketingowymi jak dodatkowy punkt odżywczy na trasie bo jest raczej zbędny. Powinny być jakieś zniżki dla uczniów, studentów bo widzę że koledzy zamiast pójść biegać wolą wypić piwo a częściej wódke. Jedyna sposób to udział tzw "dziki" czyli bez opłaty startowej wziąć udział w biegu. Co Wy o tym sądzicie ??

Czy chociaż ten pakiet startowy jest wart tej ceny? bo na maratonie to było biedno,oj biedno!

Płacisz za gadżety w torbie czy za organizację? jak pisał ( o innym biegu) Michał Walczewski - jak chcesz coś zjeść to idź do knajpy, jak chcesz zrobić zakupy w XX (tu by ła nazwa miasta) jest dużo sklepów.
Ja tam wolę mimo wszystko Warszawę.

Wojtek W pisze:Płacisz za gadżety w torbie czy za organizację? jak pisał ( o innym biegu) Michał Walczewski - jak chcesz coś zjeść to idź do knajpy, jak chcesz zrobić zakupy w XX (tu by ła nazwa miasta) jest dużo sklepów.
Ja tam wolę mimo wszystko Warszawę.

ej no bez przesady.... 80 zł za połówke to przegięcie i to nie lekkie... mówimy o Polsce

Półmaraton w Berlinie kosztuje 30 funtów, nie jest to mało a jednak odbywa się w mieście gdzie 1/2 jest gorsza od warszawy.

Raz w roku jest półmaraton w stolicy, a to ledwie 6,66 na miesiąc. Dużo? A komu po miesiącu przynajmniej stówka nie uciekła i pojęcia nie ma na co?