Strona 1 z 1

Wodopoje na trasie

: 05 kwie 2009, 22:04
autor: domowy22
Według mnie ustawienie 2 punktów z wodą i tylko jednego i to na 18 km (na podbiegu)punktu z izotonikiem niebyło mistrzostwem organizacji. ten punkt mozna było postawic jakis kilometr przed górka na Sanguszki a nie w miejscu gdzie ludzie chcą zaczac przyspieszac. :ojnie:

: 05 kwie 2009, 22:38
autor: Adam Klein
Na podbiegu ludzie chcą zaczynać przyśpieszać ? :)
Chyba mało ostatnio biegam i widzę, że trochę się pomieniało.

: 05 kwie 2009, 22:55
autor: PKDeath
bo ja wiem... jak ktos ma bardzo rozbudowana sile to moze jest swiadomy ze na tej gorce moze duzo ludzi wyminac... tylko jesli jest na tyle dobrze przygotowany to nie powinien spotykac tam innych zawodnikow, bo inni zawodnicy sa 20 minut za nim:P

punkty odswiezenia byly ustawiane zapewne zgodnie z doswiadczeniem organizatorow, wiec raczej byly dobrze ustawione. byly 2? ja pamieetam trzy :P chociaz z zadnego nie korzystalem ;)

: 06 kwie 2009, 14:27
autor: janosik
zgadzam sie z domowy22, punkt z izotonikiem powinien byc troche wczesniej...

do fredzio.. jak sie jest dobrze przygotowany to niewazne czy pod gorke czy z gorki, po prostu przyspiesasz

apropos...wczoraj ogladalem transmisje maratonu z Paryza i koncowka byla pod gore..ci najlepsi potrafil przyspieszyc :ble:

: 06 kwie 2009, 21:16
autor: 77Mirek
To było coś w rodzaju marchewki dla trochę słabszych biegaczy.
Jak podbiegałem to słyszałem "pałery na końcu"-no i trzeba było tam wbiec.

: 09 kwie 2009, 10:18
autor: kkoss
77Mirek pisze:To było coś w rodzaju marchewki dla trochę słabszych biegaczy.
Jak podbiegałem to słyszałem "pałery na końcu"-no i trzeba było tam wbiec.
Faktycznie, jeśli spojrzeć na to z tej strony ;-)

Ale ja też bym wolała, żeby "pałery" były jednak dużo wcześniej.

Na szczęście miałam ze sobą małe "dożywianie" w żelu, więc mogłam się niezależnie wspomóc wcześniej... oj przydał się żelik i to bardzo, właśnie przed tym najgorszym podbiegiem! :-)

: 09 kwie 2009, 10:54
autor: piotrek79
Czy przy bieganiu półmaratonu w czasie 1:40-2:30 ten izotonik ma aż takie znaczenie? Ja przy moim dreptaniu nie odczuwam żadnej różnicy po spozyciu tego specyfiku. Przy jakim poziomie biegania odżywianie zaczyna mieć znaczace znaczenie, czy jest to uwarunkowane w jakimś stopniu budową ciała, genetyką?

: 10 kwie 2009, 09:01
autor: Edda
piotrek79 pisze:Czy przy bieganiu półmaratonu w czasie 1:40-2:30 ten izotonik ma aż takie znaczenie? Ja przy moim dreptaniu nie odczuwam żadnej różnicy po spozyciu tego specyfiku. Przy jakim poziomie biegania odżywianie zaczyna mieć znaczace znaczenie, czy jest to uwarunkowane w jakimś stopniu budową ciała, genetyką?
dobre pytanie. Wydaje mi się, że ma, szczególnie w przypadku niedotrenowania i przetrenowania - kiedy chcesz za bardzo, ponad realne możliwości. A jak jeszcze organizm przyzwyczaisz do dawkowania płynów co 3-4 km, to już w ogóle jest tragedia w warunkach, takich jak warszawska połówka. Biegacze świetnie wytrenowani na takim dystansie to tylko moczą usta.

mi osobiście brakowało płynów i od pewnego momentu męczyłam się.

: 13 kwie 2009, 17:09
autor: kkoss
piotrek79 pisze:Czy przy bieganiu półmaratonu w czasie 1:40-2:30 ten izotonik ma aż takie znaczenie? Ja przy moim dreptaniu nie odczuwam żadnej różnicy po spozyciu tego specyfiku. Przy jakim poziomie biegania odżywianie zaczyna mieć znaczace znaczenie, czy jest to uwarunkowane w jakimś stopniu budową ciała, genetyką?

W jakiejs madrej ksiazce wyczytalam, ze jesli biegnie dluzej niz 1h30m, to wyczerpujesz wszytkie zapasy weglowodanowe i zostaja Ci juz tylko tluszcze, ale do ich spalenia niezbedna jest pewna ilosc weglowodanow, wiec wlasnie po to nalezy dostarczyc troche weglowodanych w izotonikach czy zelach. Nie jestem specjalistą, ale faktycznie przetestowałam na sobie i u mnie to zadzialalo - na finishu mialam sporo sił - czas 1h49m brutto

: 13 kwie 2009, 20:06
autor: PKDeath
kkoss pisze:
W jakiejs madrej ksiazce wyczytalam, ze jesli biegnie dluzej niz 1h30m, to wyczerpujesz wszytkie zapasy weglowodanowe i zostaja Ci juz tylko tluszcze (...)
nie czytaj tej książki:P gdyby tak było to rowno z 1:30 bys upadl na ziemie xD

zeby spalic zapasy weglowodanowe musialbys nie jesc przez 3-4 dni przy spalaniu metabolicznym (ok 2000 kcal/doba). wlasnie z tego faktu wynika ze odchudzanie sie glodowkami nie ma sensu.

Co do picia... no jeden pije drugi nie pije. Co to za filozofia. Tu nie ma zasady - raczej tylko osobiste preferencje. Ja np nie pije wcale niezaleznie od tego czy biegne 3 km czy 24.

: 21 kwie 2009, 14:57
autor: kkoss
PKDeath pisze:
kkoss pisze:
nie czytaj tej książki:P gdyby tak było to rowno z 1:30 bys upadl na ziemie xD

zeby spalic zapasy weglowodanowe musialbys nie jesc przez 3-4 dni przy spalaniu metabolicznym (ok 2000 kcal/doba). wlasnie z tego faktu wynika ze odchudzanie sie glodowkami nie ma sensu.

Co do picia... no jeden pije drugi nie pije. Co to za filozofia. Tu nie ma zasady - raczej tylko osobiste preferencje. Ja np nie pije wcale niezaleznie od tego czy biegne 3 km czy 24.
Oczywiscie, kazdy ma swoje podejscie do biegania - jeden woli tak drugi inaczej, co nie zmienia faktu, ze bez wody dlugo sie nie da. A podany czas 1:30 jest pewnym skrotem myslowym, bo to oczywiste, ze kazdy organizm reaguje inaczej a poza tym wazne jest to, jakim tempem biegniesz - jezeli jest to trucht, to faktycznie mozna biec i biec i konca nie widac ;-)

: 21 kwie 2009, 20:03
autor: JarStary
Ja na problem wody i izo patrzę trochę inaczej :oczko: .

Ja bardzo mocno się pocę - więc płyn jest mi potrzebny żeby uzupełnić braki. Gdy piję tylko wodę łapią mnie skurcze (duży ubytek sodu) więc dobry jest dla mnie Powerade ma dużo sodu. Dlatego izo na końcu trasy półmaratonu to jak dla mnie trochę za późno - ale akurat teraz nic się nie stało znaczy się nie odwodniłem (tak jak w Toruniu - nie piłem wody żeby się nie pocić więcej niż normalnie i nie tracić sodu - żeby mnie nie łapały skurcze - izo też było dopiero na końcu 40 km) miałem akurat tempo.
Jednak płyny szczególnie izotonik szczególnie podczas maratonu są dla mnie ważne.



Pozdrawiam trochę spragniony