Czy bieganie w Polsce jest popularne?

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 874
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

weuek pisze: 02 gru 2022, 09:22 Dla mnie dobrym porównaniem popularności biegania na poziomie (bardzo) amatorskim są ParkRuny. Zrobiłem ich razem 26, z tego ze 20 w Reading, a tylko 3 w Polsce. W Rzeszowie było chyba mniej niż 10 osób, w Katowicach 20+, w Reading nawet 500, nieco mniej w Bristolu, bo około 400. Reading to miasto wielkości Rzeszowa, a ma 3 ParkRuny w rożnych lokacjach.

Ale jest też inna istotna różnica: W WB imprezę obsługują właściwie sami emeryci, a w Polsce młodzi (zauważalnie młodsi ode mnie).
dokładnie, tam to jest inne podejście.
Nie ma co porównywać biednego 36 mln kraju a giganta
np.:
https://www.fastrunning.com/events-and- ... 2022/35117

czy w Pl ktoś robi takie notki (co tydzień!) z zawodów? Czy kogoś to obchodzi poza startującymi? NIE
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1570
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie

Nieprzeczytany post

W popularności przepaść, ale u nas atmosfera też jest świetna, przynajmniej taka była w Rzeszowie i Katowicach.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
RMC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 650
Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
Życiówka na 10k: 44:49
Życiówka w maratonie: 04:09:02
Lokalizacja: Oleśnica

Nieprzeczytany post

Popularne jest :) ale to już chyba nie to co parę lat temu.

Patrząc po ilości startujących w ogólnie dostępnych zawodach (nie mówię tu o limitowanych biegach gdzie zawsze jest komplet :)) to bieganie mocno siadło. Zmniejszenie ilości biegaczy jest spore i widoczne.

Natomiast czy to kwestia mniejszej ilości startujących czy biegających (ogólnie) to ciężko powiedzieć.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

RMC pisze: 05 gru 2022, 12:42 Popularne jest :) ale to już chyba nie to co parę lat temu.

Patrząc po ilości startujących w ogólnie dostępnych zawodach (nie mówię tu o limitowanych biegach gdzie zawsze jest komplet :)) to bieganie mocno siadło. Zmniejszenie ilości biegaczy jest spore i widoczne.

Natomiast czy to kwestia mniejszej ilości startujących czy biegających (ogólnie) to ciężko powiedzieć.
Mniej osobo-startów, jako efekt kilku zjawisk:

1) zmniejszenie liczby startów jednego człowieka w sezonie (sam mam mniej startów, niż w szczycie, bo jest ich mniej, są w mniej dogodnych terminach, jest ich zatrzęsienie w danym okresie i nie da się obrobić wszystkich, bo w moim planie nie ma tyle startów),
2) niski udział startujących per ogólna liczba biegających (nawet w szczycie procent biegających w biegach zorganizowanych to jakaś śmieszna liczba),
3) niski przyrost nowych startujących (choć podobno na niektórych biegach to potrafi być i 30% i więcej),
4) no i kryzys wielkich masowych biegów (dostało im się mocno po tyłku w pandemii, wycofali się sponsorzy tutularni, nie zdążyli wypracować sobie międzynarodowej renomy, a to spory hamulec wzrostu tych biegów, nie są sexi, dla okazjonalnych finiszerów nie oferują niczego atrakcyjnego, a do tego podniosły ceny, bo musiały).
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
RMC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 650
Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
Życiówka na 10k: 44:49
Życiówka w maratonie: 04:09:02
Lokalizacja: Oleśnica

Nieprzeczytany post

jorge.martinez pisze: 05 gru 2022, 17:49
Mniej osobo-startów, jako efekt kilku zjawisk:

1) zmniejszenie liczby startów jednego człowieka w sezonie (sam mam mniej startów, niż w szczycie, bo jest ich mniej, są w mniej dogodnych terminach, jest ich zatrzęsienie w danym okresie i nie da się obrobić wszystkich, bo w moim planie nie ma tyle startów),
2) niski udział startujących per ogólna liczba biegających (nawet w szczycie procent biegających w biegach zorganizowanych to jakaś śmieszna liczba),
3) niski przyrost nowych startujących (choć podobno na niektórych biegach to potrafi być i 30% i więcej),
4) no i kryzys wielkich masowych biegów (dostało im się mocno po tyłku w pandemii, wycofali się sponsorzy tutularni, nie zdążyli wypracować sobie międzynarodowej renomy, a to spory hamulec wzrostu tych biegów, nie są sexi, dla okazjonalnych finiszerów nie oferują niczego atrakcyjnego, a do tego podniosły ceny, bo musiały).
Zgadzam się :) W przypadku zawodów jest jak piszesz.

Ciekawe tylko czy biegających rekreacyjnie (albo nie potrzebujących udowodnienia swojej formy podczas zawodów) jest więcej/mniej. Ja bym mimo wszystko obstawiał, że już trochę mniej niż w piku popularności biegania.
Liczby przytaczane w artykule sugerują, że to rośnie ale z takiej niczym nie popartej obserwacji znajomych mam wrażenie, że sporo osób się wykruszyło a nowe nie są za mocno zafiksowane na bieg. Bardziej przy okazji, od czasu do czasu...
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1308
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 39:40
Życiówka w maratonie: 3:02:02
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

hansel pisze: 02 gru 2022, 09:41 Wniosek taki, że w Polsce popularne jest truchtanie a niekoniecznie bieganie.
O to to.
Mam kilku znajomych którzy biegają i pomimo moich szczerych chęci i kilkukrotnych prób. Na zawody się nie chcieli zapisać.
Więc wydaje mi się że rośnie ilość truchtaczy dla zdrowia, co jest pozytywne, ale to 20% to chyba żarty jakieś. Gdyby tak było to sklepów biegowych by było...... na pęczki.
Natomiast spadek na zawodach to wina srowida.
KISS (Keep It Simple, Stupid)
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

peesz pisze: 02 gru 2022, 12:09 Można się zastanowić również, na przykład, czy w naszej rodzinie (bliższej i dalszej) biega co piąta lub nawet co dziesiąta osoba, czy też jednak mniej?
Pewnie to zależy od danej rodziny. W jednej będzie biegać 75%, w innej może nie biegać nikt.
Podobnie w naszym otoczeniu w miejscu zamieszkania i w pracy.
Na postawie takiej obserwacji nie można zweryfikować jaki procent całej populacji biega amatorsko w miarę regularnie.
hansel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 361
Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
Życiówka na 10k: 39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moda na bieganie w Polsce przemija, to wszystko. Mówię tu o bieganiu masowym - jako "lifestyle". (Wierzę, że te nasza nisza ambitnych amatorów którzy wykonują trening się jednak utrzyma). Po tym jak mieliśmy niesamowity boom 10 lat temu i praktycznie od zera niesamowite przyrosty na imprezach itd, idealny przykład bańki, która musi pęknąć. A pandemia przyspieszyła ten proces. A u nas było tych fundamentów, tego co w innych krajach typu Wielka Brytania czy Hiszpania, że bieganie było zakorzenione. Oczywiście, jakiś poziom zostanie, ludzie będą biegać, ale to nie będzie to co kilka lat temu, gdy bieganie było "fajne" i czy to w pracy, czy w rodzinie czy wsród znajomych, ludzie byli z tego dumni, że biegają, to był temat rozmów. Teraz tego nie ma.
Po swoim otoczeniu widzę, że sporo osób przerzuciło się na inny trening - triatlon, siłownia, crossfit, rowery. Część osób nadal truchta, ale nie biorą udziału w imprezach masowych. Sam od 4 lat nie brałem udziału w żadnym biegu oprócz parkrunów i nie czuję potrzeby - szczególnie żeby za to płacić.
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1570
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie

Nieprzeczytany post

hansel pisze: 06 gru 2022, 09:32 kilka lat temu, gdy bieganie było "fajne" i czy to w pracy, czy w rodzinie czy wsród znajomych, ludzie byli z tego dumni, że biegają, to był temat rozmów. Teraz tego nie ma.
Otóż to. Ja z nikim o bieganiu nie rozmawiam (oprócz teścia, którego widuję ze 3 razy w roku), bo nikogo ten temat nie interesuje. Chyba uznają to za nieracjonalną stratę czasu i energii. Bo wystarczyłoby 5 km w sobotę, po co więcej/częściej?

Na krakowski maraton w tym roku przygotowano więcej pakietów (niewiele w nich było) niż było uczestników i po biegu rozdawano je wśród tych, którzy skończyli bieg. Był to pierwszy maraton po przerwie, po p(l)andemii.

Wielu ludziom w bieganiu przeszkadza też jutjub, fuj!zbuk itp.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

W Walencji biegło ponad 250 osób. Konkurencja zagraniczna korzysta z efektu skali. Przyciąga pogodą, trasą, stawką, rozmiarem.

Generatorem startów są też różne korony, triady. A te są takie sobie w tym roku.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

hansel pisze: 06 gru 2022, 09:32Po swoim otoczeniu widzę, że sporo osób przerzuciło się na inny trening - triatlon, siłownia, crossfit, rowery. Część osób nadal truchta, ale nie biorą udziału w imprezach masowych. Sam od 4 lat nie brałem udziału w żadnym biegu oprócz parkrunów i nie czuję potrzeby - szczególnie żeby za to płacić.
Dokładnie, ludzie poszerzyli (sportowe) horyzonty. Bardzo dużo ludzi zaczęło się wspinać, dużo ludzi zajmuje się aktywną turystyką górską, dużo jeździ na rowerach, też już tak pół-sportowo, poza tym skitury, crossfity, latem kajaki, jakieś surfingi i inne. I bardzo dobrze, nie tylko bieganie przecież istnieje.
W trakcie pandemii zimą bywałam w Tatrach, biegów masowych nie było - wiadomo, w miastach wszyscy pozamykani w domach a w Tatrach jakaś ogromna, niespotykana wcześniejszej masa ludzi na skiturach.
Ja nie startuję od 5 lat i raczej już nie wrócę do tego, nie potrzebuję, a truchtaczem nie jestem, poza wyjazdami na wspinanie to w zasadzie po prostu trenuję.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się, że szybki przyrost biegających na początku to była kwestia przyjścia mody na aktywny tryb życia, natomiast obserwowany spadek to efekt poszerzającej się bazy obiektów sportowych i rozpowszechnienia abonamentów na nie, które można wykupić przez pracodawcę.
Jeszcze przed szczytem popularności w Polsce byłem przez jakiś czas w Niemczech i co mnie zdziwiło, to tam w porównywalnej wielkości mieście (kilkaset tys.), gdy robiłem przebieżkę +10 km bulwarem wzdłuż rzeki, to mijałem pojedynczych biegaczy o ile w ogóle, podczas gdy u siebie kilkanaście - kilkadziesiąt osób. Natomiast w takim Madrycie późnym popołudniem po parku w centrum biegały takie tabuny, że przypominało to rozgrzewkę przed startem zawodów. Zastanawiało mnie, skąd te różnice i doszedłem do wniosku, że właśnie o dostępność do oferty obiektów sportowych tu chodzi.
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

To z pewnością jeden z czynników. W pandemii mocno skoczyło bieganie i rower, bo obiekty były pozamykane.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z przeprowadzonych rozmów z tymi którzy przestali biegać zawody, jednak nadal są aktywni nasuwa się kilka odpowiedzi.
1. Koszt zawodów. Ludzie tłumaczą to tym, że szkoda im 100 złoty aby przebiec się po wyznaczonej trasie. W tej grupie są bardzo różni biegacze.
2. Znudzenie. Wiele osób zaczynało jak bieganie było bardzo modne, teraz jak moda minęła i i chęci mijają. Mam tutaj wrażenie, że przez bieganie czuli się jakoś wyjątkowo a po czasie doszło, że nikogo poza nimi to nie interesuje.
3. Szukanie innych form aktywności fizycznej. Dużo osób weszło w świat triathlonu, biegów górskich.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 874
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

krzysfizjobiega pisze: 13 sty 2023, 07:34 Z przeprowadzonych rozmów z tymi którzy przestali biegać zawody, jednak nadal są aktywni nasuwa się kilka odpowiedzi.
1. Koszt zawodów. Ludzie tłumaczą to tym, że szkoda im 100 złoty aby przebiec się po wyznaczonej trasie. W tej grupie są bardzo różni biegacze.
2. Znudzenie. Wiele osób zaczynało jak bieganie było bardzo modne, teraz jak moda minęła i i chęci mijają. Mam tutaj wrażenie, że przez bieganie czuli się jakoś wyjątkowo a po czasie doszło, że nikogo poza nimi to nie interesuje.
dzięki za ten komentarz

no właśnie ja jestem z pkt 1 i 2.
Wybiegałem ok. 150 zawodów, i :
- szkoda mi kasy na zawody, gdy za to mogę kupić kilka dobrych książek, whiskey czy nawet buty biegowe (w przypadku 2-3 startów)
- i przez to moje wybieganie (ilość jak wyżej) to mam to znudzenie. Poluję na pewne zawody, musi w nich być coś co mnie przekona. Najczęściej jakieś fajne lokalne zawody zagranicą. Biegać w PL, w swoim mieście czy w okolicy - to po prostu mi się nie chce.
Myślę, że te dwa powody razem dają mi solidny argument i wytłumaczenie, czemu od 4 lat nie brałem udziału w żadnych zawodach.

Co też nie zmienia faktu, że sobie jeszcze pobiegam w zawodach. Ale tylko wybranych lub, które mocno mi przypadną do gustu.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
ODPOWIEDZ