Strona 1 z 1

bieganie na wagę - szybkość czy wytrzymałość?

: 12 cze 2007, 16:07
autor: piecsiedem
bieganie to mój sposób na pilnowanie wagi, jako sport etc średnio mnie interesuje. Mam pytanie:

czy lepsze efekty w sprawie wagi przyniesie bieganie na czas czy na wytrzymałość?

Innymi słowy: lepiej starać się poprawiać swoje czasy, czy lepiej starać się wydłużać czas treningu?

dzienx

PS. Gdyby ktoś potrzebował dodatkowych szczegółów: mam 45 lat, ważę obecnie 73 kilo, biegam od 2 lat, średnio 10 razy w miesiacu po 7 km, najlepszy czas jaki uzyskałem to 34:46, najgorszy 40:22

: 12 cze 2007, 16:28
autor: tomasz

szybkość czy wytrzymałość

: 19 cze 2007, 13:30
autor: piecsiedem
dzięki za linki.

przeczytałem oba wątki, trochę to trwało. Pierwsze wrażenie: bardzo grzeczne, sympatyczne forum, wyjątkowo mało złośliwości, albo dobry moderator albo miłe towarzystwo. Drugie wrażenie: oba wątki są generalnie w interesującym mnie temacie. Trzecie wrażenie: parokrotnie rozmowa zbliża się i zatrąca o kwestię szybkość czy wytrzymałość. Czwarte wrażenie: nic z tego nie wynika.

Jedni mówią to, drudzy tamto. Czyli jak to w życiu. Poza tym oczywiście wielu rzeczy w ogóle nie zrozumiałem.

Na razie skupię się na szybkości, bo na bieganie dłużej niż 60 minut dziennie i tak nie mam za bardzo czasu. pozdrowienia i wypadam z tego forum. Może spotkamy się na Biegu Niepodległości, będę szedł na wynik poniżej 45 minut.

Re: szybkość czy wytrzymałość

: 19 cze 2007, 13:34
autor: Adam Klein
piecsiedem pisze:Pierwsze wrażenie: bardzo grzeczne, sympatyczne forum, wyjątkowo mało złośliwości, albo dobry moderator albo miłe towarzystwo.
Wszystko naraz. :)

Z tematem - to trochę jak by sie zapytać czy lepszy jest Intel czy AMD, albo Apple czy PC.

: 19 cze 2007, 14:25
autor: Fist
AMD i Apple kazdy to wie :hej:

: 19 cze 2007, 16:00
autor: bebej
Próbujac odpowiedziec na zadane pytanie skłaniam sie do wytrzymałosci - nie dlatego, że podczas treningu szybkości mniej spalamy kalorii, ale z innej prostej przyczyny, jestesmy wstanie dłużej biec truchcikiem niż w drugim czy trzecim zakresie, nie mówiac juz o sprintach, a im dłuzej spalamy kalorie tym więcej mozemy bezkarnie jeść- przykład z autopsji -jak tak dalej pójdzie to znowu zawitam do watku dla grubasów - zacząłem szybciej biegać, spadł mi kilometraż, no i utyłem 3kg - a chyba jem tyle samo! Jasny gwint. :orany:

: 19 cze 2007, 20:37
autor: Fist
Uuuu bebej, to sie maneater1 zdziwi. Jak mozna przy treningu szybkosci (rozumiem interwaly tak) spalac miej kalori??!! przeciez HIIt, afterburn... :orany:

: 19 cze 2007, 20:59
autor: bebej
Fist pisze:Uuuu bebej, to sie maneater1 zdziwi. Jak mozna przy treningu szybkosci (rozumiem interwaly tak) spalac miej kalori??!! przeciez HIIt, afterburn... :orany:
niech sie dziwi - tych interwałow mogę zrobic góra 2 w tygodniu, a truchtac moge codziennie :hej: dodawać kazdy umie. :oczko:

: 20 cze 2007, 08:49
autor: Mikael
Dla początkującego grubasa oba te wyznaczniki mają średnie znaczenie z prostego powodu: nie jest w stanie biegać ani długo, ani szybko.

To może mieć znaczenie, jak ktoś jest w stanie się poruszać te 2 godziny truchtem (bo to wtedy wpadamy w te słynne przemainay nieprawdaż?), albo szybko (w miarę) biec z godzinkę (bo więcej kalorii się spala).

Początkującego chcącego schudnąć, który dodatkowo musi dopiero wzmacniać swój układ stawowy i kostny przyzwyczajając go do obciążeń związanych z bieganiem - te dywagacje naprawdę nie mają wielkiego znaczenia.

Tak wieć przychylić się należy do twierdzenia, o ile mnie pamięć nie myli Wojtka, że najlepiej nie traktować biegania jako środka do schudnięcia, ale jako rodzaj wybtranej aktywności ruchowej, który przy okazji zapewnia nam spadek wagi :oczko:

: 20 cze 2007, 10:02
autor: Leo
Bebej, zawsze jesteś mile widziany w "Grubasach" :hej: :hej: (ale lepiej jako komentator niż tłuścioch :hej: )

W wątku "Drastyczne spalanie" mielismy gorące dyskusje o przewadze chudnięcia w I zakresie nad chudnięciem w wyniku intensywnego treningu (HIIT)
Pytanie jest oczywiście ciekawe: czy gubić wagę biegając wolno czy szybko.

Pokuszę się o sformułowanie własnej, może naiwnej, interpretacji ww. teorii i odpowiem:

tłuszcz się gubi biegając systemem ...... mieszanym.

Analizując bardzo uważnie różne argumenty za wolnym bieganiem do 75% i za tzw. szybkim bieganiem jedno mogę stwierdzić na pewno (i powtórzę także za Mikaelem):
Początkujący z nadwagą, bo taki głównie chce gubić tłuszcz, nie może stosować metody szybkościowej, bo padnie na zawał, a w najlepszym wypadku rozwali sobie kolana lub stawy skokowe. Oczywiście pod warunkiem, że po 3 treningach będzie w stanie jeszcze wyjść na trening.

A więc bezspornym jest, że początkujący nadwagowiec (nie mówiąc juz o osobniku otyłym) powinien najpierw marszobiegać, a jeśli ma "tylko" nadwagę to powinien biegać do 75 % - czyli spokojniutko.
Oczywiście z koniecznością modyfikacji diety.

Kiedy już jednak zrzuci kilka lub kilkanaście kg i będzie potrafił dreptać na 75% przez minimum godzinkę bez większego problemu oznacza to, że jego organizm przyzwyczaił się do takiego wysiłku. Jeśli organizm odczuwa niemal relaks podczas wysiłku, oznacza to, moim zdaniem, że trening już nie jest tak efektywny. Organizm wykonuje mniej pracy i nie musi się wysilać, by osiągnąć podobny efekt (i spala tez mniej tłuszczu, bo nie ma już potrzeby sięgac po oceany energii)

I w tym momencie można wpleść inne akcenty, które zmuszą organizm do pracy na innych parametrach, np. bieg podprogowy czy progowy. Tutaj nadal występuje głównie pozyskiwanie energii z WKT, ale organizm musi o wiele bardziej się zmęczyć, aby ja pozyskać.
Mocniejsze akcenty powinny jednak odbywać się tak by nie blokować lipozy, bo wtedy juz nie korzystamy z WKT (podkreślam - to są rady dla chudnących, a nie dla osobników z aspiracjami na śrubowanie wyników)

Ponieważ nie można codziennie trenować wb2 czy innych mocniejszych akcentów, w związku z powyższym robimy trening MIESZANY, np. 2-3 dni wolno i raz szybciej.

W ten oto karkołomny sposób pogodziłem zwolenników chudnięcia wolnym biegiem ze zwolennikami chudnięcia szybkim biegiem. :-) :-)

Jak wiecie, jestem byłym grubasem (obecnie lekka nadwaga).
Przez niemal rok biegałem owb1 do 75% HRmax. No i nauczyłem się mądrzej jeść.
Zrzuciłem niemal 20 kg
Sporadycznie odwiedzam dział "Zdrowie".
Nie miałem kontuzji kolan.
Raz było coś ze stawem skokowym (ale to po przełajach).
Od ok. 2 m-cy wplatam mocniejsze akcenty, bo stwierdziłem, że juz moge bardziej dociążać stawy (no i znudziło mi się wolne latanie :hej: )

Zapraszam do krytyki "teorii mieszanej" :hej:

: 20 cze 2007, 20:17
autor: maneater1
Fist : A w którym miejscu napisałem że na każdym treningu trzeba biegać szybko ? Pisałem o tym że szybsze bieganie powoduje większe zużycie energii niż bieganie wolne. Odsyłam cię do odpowiedniego wątku i dokładne przeczytanie moich postów...

: 20 cze 2007, 20:58
autor: Fist
A czy ja cos mowie co trzeba robic na poszczegolnych treningach?
Bebej mowi ze jak zaczal biegac szybciej (i mniejszy kilometraz) to przytyl czyli mimo wszystko pomimo tego ze wykonywal wysilki podczas ktorych spala sie wiecej kalori.
Nie wiem dokladnie co on robil moze biegal codziennie , moze nie
Bardziej napisalme od strony ogolnej. Szybko, wolno pojecia wzgledne

Zgadzam sie w wiekszosci z twoimi postami, po prostu czasem zwracam uwage na inne sprawy. Co z tego ze bedziemy stosowac mocnijesze akcenty w naszym bieganiu skoro po kazdym z nich bedziemy uzupelniac zapas kalori z nawiazka.
Nie mowie ze trzeba codziennie odbebniac te 1,5h w strefie WKT i bedzie fajnie. Wiem ze trzeba dodawac szybsze rzeczy, rowniez dla kondycji psychicznej. Chodzi o to ile tych szybszych jednostek biegowych moze dana osoba wytrzymac

: 21 cze 2007, 00:57
autor: tomasz
Bebej widzę, że stałeś sie obiektem badań. Przytyłeś stosując afterburn - czyżby przewrót kopernikański?

Fist - mam dokładnie takie samo zdanie jak Ty.

* * *

Chyba Leo wyłożył nam wszystko od A do Z a nikt go nie słucha. Po jego wątku powinnien być koniec - wyjaśił wszystko. Sam na sobie przetestował. Chyba 20kg spadku to jest wizytówka Leo i autorytet.

P.S - niedługo Bebej będzie również miał taką wizytówkę :hej: :oczko:

: 21 cze 2007, 06:36
autor: bebej
:nienie: testy na ludziach zabronione. Greenpeace i zieloni czuwają. :hej:
Ps. przed Warszawa byłem wstanie biegac 7 razy w tygodniu takie tuptanie zimowe i wczesnowiosenne wytrzymałosciowe, 3tyg przed samym półmaratonem jeden szybki trening w tygodniu na tempo - obecnie po 2 treningach interwałowych ( minutówki i dwuminutówki) mam dzień wolny - se odpoczywam i tyje. :hej: nie lubie sie ogranizac w jedzeniu, ale muszę, bo na dłuzsza metę predkosc i tak bedzie spadać (wieksza waga) :oczko:
Inna sprawa ze organizm pewnie sie domaga odpoczynku i sam wymusza zmniejszenie kilomerazu a skoki wagi to nastepstwo.

: 21 cze 2007, 11:34
autor: Leo
Tomasz, aleś mi przymaślił :hej: :hej: