Strona 1 z 2

Edwin Moses - wywiad dla The Daily Telegraph

: 27 mar 2007, 10:08
autor: Adam Klein
Zastanawiało mnie czasem co robią dzis takie gwiazdy jak Michael Johnson, Edwin Moses.

Trochę informacji przynosi wywiad udzielony internetowej wersji The Daily Telegraph

LINK DO WYWIADU


Znamienny jest poniższy fragment:

Question asked most often by the public: 'Are you still running and what are you doing now ?'

And the answer: Definitely not. I have run over 26,000 miles in my life, none of it was run for fun, and running for fun is not even a concept for me.

Tłumaczenie:
Pytanie stawiane najczęściej przez czytelników, kibiców: Czy nadal biegasz i co teraz robisz?

Odpowiedź: W żadnym razie. Przebiegłem w moim życiu 26 tys mil i nic z tego nie było przyjemne a bieganie dla przyjemności jest dla mnie jakąś niezrozumiałą koncepcją.
-------------------------------------


Nie rozumiem tego kolesia.

: 27 mar 2007, 10:47
autor: JarStary
Fredzio ja też go nie rozumiem.

Ale jakbyś dał mi do obrobienie kilka fotek ot tak po robocie dla przyjemności, to wolałbym pobiegać :hahaha: :hej: :hahaha:


Pozdrawiam nie rozumiejąc jak nie można biegać dla przyjemności

: 27 mar 2007, 11:48
autor: bebej
Edwin Moses - mój idol - przez wiele lat rekordzista swiata na 400m ppł - odniósł bodaj ponad 100 zwyciestw pod rząd na mitingach miedzynarodowych, był niepokonany przez kilka lat i jego legenda trwa do dziś - miałem jego zdjecię w pokoju i prawie sie modliłem do niego, gdy miałem nascie lat. Ostatnio widziałem go w telewizji i pomimo, że jak mówi nie biega, to wygląda wyśmienicie, a przeciez troche lat juz upłyneło od czasów jego świetności.
Czyli co? Nie warto być mistrzem, bożyszczem tłumów, bo sie można wypalić?
Chciałbym się wypalić tak jak Edwin.

: 27 mar 2007, 14:36
autor: Adam Klein
Może jego stanowisko jets typowe dla krótszych dystansów?
Bo skoro oni nigdy nie truchtali to sobie nie wyobrażają, zę to mzoę być przyjemne.
Paweł Januszewski chyba gdzieśkiedyś mówił (przed swoim pierwszym startem na Run Warsaw czy gdzieś - już nie pamiętam z jakiejś okazji) ze chyba nigdy nie przebiegł naraz kilku kilometrów.

: 27 mar 2007, 17:10
autor: bebej
FREDZIO pisze:Może jego stanowisko jets typowe dla krótszych dystansów?
Bo skoro oni nigdy nie truchtali to sobie nie wyobrażają, zę to mzoę być przyjemne.
Paweł Januszewski chyba gdzieśkiedyś mówił (przed swoim pierwszym startem na Run Warsaw czy gdzieś - już nie pamiętam z jakiejś okazji) ze chyba nigdy nie przebiegł naraz kilku kilometrów.
Bez przesady Fredzio nie wiem jak dzisiaj to bywa u kadrowiczów ale w poczatkowym okresie kariery sprintera, ba nawet pózniej trzeba biegac kilometry, chodzic po górach, byc sprawnym, nie wolno stosowac wczesnej czy waskiej specjalizacji, bo to do niczego dobrego nie prowadzi - oczywiscie jak ktos jest w kadrze Polski na 400m to popierdziela prawie wyłacznie na stadionie i w siłowni, ale kariera musi byc długa i stabilna i nie wierzę w te słowa. A jesli tak było z któryms z zawodników to zaryzykuje stwierdzenie, ze zostały popełnione błedy treningowe, I ostatnia sprawa - na najwyzszym poziomie w gre wchodza pieniadze, które powoduja ze traci sie najwazniejsze czyli "spontan"- jak to mawia Szymon Majewski. :hejhej:

: 28 mar 2007, 03:54
autor: wojtek
Sorry, the page you have requested is not available

: 28 mar 2007, 07:34
autor: bebej
Miałem rywala ze Spartakiady Młodziezy w Spale 1987 rok chyba, który wygrał ją wynikiem 52s z hakiem- Nowak sie nazywał o ile dobrze pamietam ( wtedy biegałem ponad 2 sekundy gorzej - to duzo, zreszta sie wywaliłem na ostatnim płotku) a on w nagrodę pojechał na miting za granicę i startował razem z Edwinem - zazdroszcze mu do dzis. :oczko:

: 28 mar 2007, 13:05
autor: Adam Klein
Wojtek - spróbuj teraz.

: 28 mar 2007, 15:59
autor: wojtek
OK

: 28 mar 2007, 19:35
autor: b_j_j
Sprinterzy mają zupełnie inne podejście , z tego co zauważyłem często samo bieganie jest dla nich sprawą drugorzędną bo priorytetem jest siłownia a jak słyszą ode mnie o rozbieganiu czy lesie to patrzą jak na idiote. Jak sie nie biega to sie nie lubi biegać

: 28 mar 2007, 20:23
autor: tomasz
Ja bym był daleki od twrzenia od razu zasady, że sprinterzy nie lubią a długasu lubią. Mamy jakieś statystyki? Wyciąganie wniosków na podstawie kilku przypadków to bardzo naiwna indukcja.

: 28 mar 2007, 20:39
autor: Fist
Ten pan spedzil troche czasu biegajac i wiekszosc z tego nie byla relaxacyjnym (70% HRMAX) w lesie tylko zapieprzanie 2x dziennie.
80% roku poza domem, na obozach lub zawodach, a w domu i tak rygor bo trzeba uwazac na diete. Do tego presja spoleczenstwa, sponsorow, szefow zwiazkow LA. Moze troche znudzic.
Wydaje mi sie ze to po prostu zmeczenie cala otoczka zwiazana z bieganiem (dodatkowo trenig sily, plotki) a nie ta czynnoscia sama w sobie.

: 28 mar 2007, 21:36
autor: Fist
wczesniej mowil ze najciezsza rzecza byl trenowanie codziennie i cierpienie zwiazane z tym (najgorzej byla jako amator)

: 28 mar 2007, 21:42
autor: tomasz
Na pewno ktoś to lubi Fist.

: 28 mar 2007, 21:57
autor: Fist
Wiele osób to lubi, ale Jego najwyraźniej zmeczyło