Strona 1 z 1
Biegam ponieważ... no właśnie... dlaczego?
: 31 maja 2006, 15:42
autor: camaris
Tak z lekka "okołobiegowo"...
Może za długo nie biegam, bo dopiero od 3 lat, ale czegoś tam w bieganiu posmakowałem...
Zawsze wydawalo mi się, że powód biegania jest nieistony byle by tylko nie był z założenia krzywdzacy dla nikogo (ale banał...), a jednocześnie był skuteczny (banał do kwadratu...)
Bywa, ze znajomi pytają dlaczego biegam i robią wielkie oczy gdy słyszą (zgodnie z prawdą), że biegam z nudów i dlatego, że to lubię...
Bo ja naprawde biegam, bo lubię i mam sporo wolnego czasu...
Jedyne co jest stałe moim bieganiu to częstotliwość - tylko sporadycznie (choroba, pogoda, wyjazd) biegam rzadziej niż co drugi dzień...
Nie biegam wg żadnego planu treningowego, długośc treningu, kroku, tempo, teren to kwestia chwilowego impulsu (zachcianki) i możliwości...
Próbowałem sobie wmawiac (inaczje nie potrafie tego nazwać), że przecież biegam, dla kondycji (hahaha...), żdrowia (dobre sobie...), bo chcę się sprawdzić (a po co w bieganiu akurat?)...
Próbowałem brac udział w imprezach biegowych, ale po 3 lub 4 razach zrezygnowałem (jakoś nie idze sensu by biegac na czas i porównywac się z innymi)
Źle robię?
Dobrze?
To przecież nieistotne dopóki bieganie jest dla mnie po porstu dobrą zabawą nieprawdaż?
: 31 maja 2006, 22:33
autor: Siwa17
Ja też biegam bo lubię i sprawia mi to przyjemność...ale największa satysfakcja jest jednak po zawodach...możesz oczywiście biegać tylko dla siebie, ale w zawodach udział bierz koniecznie, nawet na najgorszych pozycjach jest satysfakcja, że się przebiegło

pozdrawiam ;]
: 01 cze 2006, 09:36
autor: outsider
Z przyzwyczajenia.
I jeszcze sentymentu do pewnej zmiany sposobu myślenia.
Coś tam kiedyś, tutaj pisałem o tym ale nie chce mi się szukać.
: 01 cze 2006, 14:26
autor: Rojek
Dla przyjemności, zdrowia, kondycji, wyrabiania sobie wytrzymałości i bo po prostu kocham to:). Żaden sport nie dawał mi nigdy takiej satysfakcji jak bieganie.

: 06 cze 2006, 14:39
autor: dambrzez
Zacytuje pewnego biegacza z którym się całkowicie zgadzam:
"Biegam bo nigdy po biegu nie powiedziałem sobie że to była strata czasu". Biegam bo to sprawia że czuje się wolny. biegam bo.. mogę
: 06 cze 2006, 15:41
autor: rono
A ja tam biegam dla wartości materialnych, przynajmniej ostatnio

Na maratonie mBanku wylosowałem sprzęt grający pokaźnej wartości, a ostatnio w lokalnym biegu załapałem się na pudło (pierwszy raz w karierze) i w nagrodę dostałem piękny ręcznik, czego i Wam życzę!
: 07 cze 2006, 15:53
autor: Bartosh
Zaczalem biegac, bo brakowalo mi jakiegos rodzaju aktywnosci fizycznej. Dawniej jezdzilem na rowerze gorskim, a tu gdzie mieszkam teraz jest nieprzyzwoicie plasko. Treningi na szosie nigdy mnie jakos specjalnie nie fascynowaly, choc przyjmowalem je jako zlo konieczne, tak jak i uzywanie trenazera (latwiej kontrolowac puls jadac po asfalcie czy "rolkach" niz lesnym duktem). Lubilem owa samotnosc dlugodystansowca, ale i starty w zawodach, wspolzawodnictwo. Kto raz stanal "na pudle", wie o czym mowa.
Jestem chyba typem "zadaniowca" - trenowalem glownie "pod" konkretny start. Teraz wymyslilem sobie przebiegniecie maratonu i tez staram sie skupic na tym celu. Nie deprecjonuje "romantycznego biegania" - biegania dla biegania, ale skoro poswiecam treningowi np. 6 godzin w tygodniu, to chce by ten czas byl mozliwie efektywnie wykorzystany.
Bieganie, jak chyba kazdy sport, nie zawsze przynosi tylko zadowolenie i radosc. Kazdy chyba doswiadczyl dni, gdy chcialoby sie zawrocic do domu po pierwszym przebiegnietym kilometrze. Zawsze wtedy mysle o tym, ze za pare miesiecy bede musial pokonac planowany dystans. I bede zdany tylko na siebie. Ot, taka mala szkola charakteru, gdzie nie pomoze nowszy model butow, GPS, czy nowa generacja plynow izotonicznych.
Za ten rodzaj egalitaryzmu lubie ten sport.
: 01 lip 2006, 05:48
autor: melaN
Ja zaczalem biegać jakieś 2 miesiace temu. Po tym jak rozstalem sie z ex nie mialem co ze soba zrobic;D, a ze i tak jestem gruby to wyjdzie mi na zdrowie. Ale dzisiaj trafilem na Was i zdecydowalem sie do tego podejsc tak bardziej na powaznie.
pozdrawiam
: 18 wrz 2006, 18:46
autor: Latro
Biegam od 10 lat z różną intensywnością. Może to dziwne ale pozwala mi to złapać dystans do codzienności. Gdy wracam bardzo zmęczony fizycznie znika stres i wszystkie problemy widzę w innym świetle. Dla mnie to rodzaj higieny psychicznej.
: 18 wrz 2006, 19:19
autor: imantra
Zaczęłam biegac 4 tygodnie temu.. Owszem, mało i nie wiem, czy powinnam sie wypowiadać na ten temat, ale pozwólcie, że jednak to zrobie :) Powiem, że na początku zaczełam biegać, aby móc schudnąc i aby wyrobić sobie kondycje. Jednak moim celem od niedawna jest przebiec 30 min nonstop.. Nawet nie wiecie, jak o tym marze.. zwłaszcza, że jest to dla mnie taka bariera, która poki co jest nie do pokonania. A jednak pewnego dnia mi się uda. I ta satysfakcja, kiedy wróce do domu.. Ta chęć przezycia następnego dnia mając w głowie tą myśl... 30 minut. Ah.
Chce to osiągnąc. A co będzie później ? Czas pokaże.. Póki co przede mną jeszcze 7 tygodni [półtora miesiąca]. A to sporo czasu.. :)
: 18 wrz 2006, 21:52
autor: dargch
Biegam dlatego, że to przyjemny sposób spędzania czasu, że biega mi sie coraz szybciej z coraz mniejszym wysiłkiem oraz że jest to sport "naturalny", pierwotny, wrodzony i podstawowy. Wyniki nie są celem moich biegów. Nie przejmuję się (zbytnio

) zaaakresaaami, czaaasami, tęęętnem. Co prawda osiągam (czy tego chcę czy nie

) coraz wyższą "sprawność" ale odrzucam interesowną motywację wynikającą z tzw. TRENINGU BIEGOWEGO ..."mającego na celu podjęcie świadomych działań..., w ramach przygotowanego planu..., zmierzających do poprawy umiejętności biegowych..., sprawdzanych następnie w zawodach"...

. Dlaczego - chyba dlatego że każdy homo sapiens sam z siebie (bez rachowania, analizowania i budowania nowych pojęć) wie jak biegać. Nie powinien tylko obawiać się zapanować nad swoim bieganiem czemuś nad czym nie panuje

. Ja nie obawiam się!!!

.
: 18 wrz 2006, 23:56
autor: KuBuS
krotko i na temat:
biegam bo lubie
