Strona 1 z 1
Bieganie czyni wolnym?!
: 16 cze 2005, 23:04
autor: ScamZ
Wszystkiemu co robię towarzyszy myśl czy to aby nie zaszkodzi mojej formie; jem pączka- jak najszybciej spalić te kalorie; koledzy idą na popijawke- nie , ja oczywiście idę biegać. Nawet bieganie mnie juz stresuje bo a nuż to za krótki lub za długi dystans, co przeszkodzi w biciu życiówki. No i co- jestem uzależniony!!! I co dalej jak sobie Wy z tym radzicie? czy tylko ja to traktuje tak poważnie? ...
Bieganie czyni wolnym?!
: 17 cze 2005, 16:24
autor: outsider
Zupełnie inaczej na to patrzę.
Zacznę od tytułu Twojego tematu: Bieganie czyni wolnym.
1.Nie ma wolności absolutnej. Zawsze jesteśmy zależni od czasu i miejsca w jakim żyjemy, kontekstu kulturowego itd.
Np biegamy bo w naszych czasach amatorsko ludzie biegają. 100 lat temu w Polsce nie było chyba ani jednego amatora-biegacza. Popularność różnych dyscyplin sportowych jest inna w różnych krajach na świecie.
2.Jest natomiast, nazwijmy to, wolność "sytuacyjna".
Czyli czy robię coś, bo to jest moja (pamiętając oczywiście, że ta "moja" jest w pisana w pewien kontekst) decyzja, mój wybór czy dlatego, że ktoś chce żebym tak postępował.
Klasyczny przykład to wszelcy spece od socjotechniki i psychomanipulacji czyli spece od reklamy (ściślej ich produkty w TV, na bilboardach, prasie), akwizytorzy, większość telemarketerów, hostessy i wszyscy ci którzy chcą abyś postąpił w jakiś sposób bo mają w tym jakiś swój interes, często finansowy ale nie zawsze.
Tak się składa, że jestem na takie rzeczy wyczulony, więc reklam nie oglądam, akwizytorów nie wpuszczam do mieszkania, telemarketerów spławiam, hostessy omijam szerokim łukiem a jeśli mnie dopadną to im odmawiam.
Po co o tym piszę?
Bo dla mnie nie jest ważne czy jem pączka czy nie, bo tak każe jakiś dietetyk. Tylko czy to jest moja decyzja czy czyjaś.
Jeśli ja uznam, że dietetyk ma rację, to przyjmuję jego punkt widzenia za swój i to jest już moja niechęć do pączków. I nie ma dla mnie żadnego, wówczas, znaczenia opinia kogokolwiek innego, także jakiegoś dietetyka, który uzna na podstawie najnowszych badań, że powinienem 3xrazy dziennie jeść po półtora pączka.
Na koniec jeszcze raz a propos tytułu tematu. Z różną systematycznością biegałem w różnych latach. Ale dawno temu jak miałem jakieś 15-16lat przez parę miesięcy biegałem codziennie (to było głupie zwłaszcza, że trasę wybrałem za długą). Już nie pamiętam jak to było dokładnie, ale wiem, że od tamtego czasu zacząłem myśleć. Tak to nie jest błąd. Tak w trakcie biegu zacząłem myśleć. Psychologowie zrzucą to oczywiście na karb wieku-okres dojrzewania itd. Ale ja wiem swoje.Bez myślenia nie ma nawet odrobiny, nawet najbardziej iluzorycznej wolności. I niech to będzie moja odpowiedź czy bieganie czyni wolnym.
Bieganie czyni wolnym?!
: 17 cze 2005, 22:16
autor: ScamZ
Może nie do końca wyraziłem o co mi chodzi... W zasadzie cały tekst powinien być w cudzysłowiu- moim zamiarem nie było się żalić, ale podkreślic wagę biegania dla mnie. Widzisz- ja też potrafię podczas długiego rozbiegu porozmyślać nad różnymi sprawami i nierzadko rozwiązaźć jakiś problem. Bieganie to narkotyk, który potrafi "wbić się" w człowieka. Może kiedyś spotkamy się na jakiejś imprezie ( oczywiście biegowej:) i wymienimy doświadczenia. Trzymaj się
Bieganie czyni wolnym?!
: 19 cze 2005, 11:14
autor: outsider
Do końca wyraziłeś sięo o co Tobie chodzi.
To ja zepchnąłem sprawę na boczny tor, bo było to dla mnie wygodne.
Uzależnienia to dla mnie śliski temat. Bo ja jestem przede wszystkim uzależniony od lenistwa. Od którego uniezależniam się między innymi w uzależnienie od biegania.
Ale dla takiego lenia to nie takie łatwe.
Bieganie czyni wolnym?!
: 25 cze 2005, 23:36
autor: eol
Bieganie oczywiście uzależnia.Ale czy wobec bogatej gamy innych uzależnień nie jest to uzależnienie lepsze.
Dzięki bieganiu znam bardzo, bardzo wiele okolic swojego miasta, czego bym nie zobaczył w innym przypadku.Czym więcej lat biegam - mniej mi zależy na rekordach. Bieg traktować zaczynam jako rodzaj kontemplacji. Myślę w czasie biegu - ile to kiedyś robiłem głupich rzeczy bez sensu. Rozpiera mnie duma, że biegam.
Bieganie czyni wolnym?!
: 27 cze 2005, 07:36
autor: zaglebiak
Slowa amatora :P
Ja to piwkowalem ostatnio do 12 w nocy, co nie przeszkodzilo mi o 4 rano biegac, sadze, ze za bardzo przesadzasz, ja sadze, ze smialo mozna sobie pozwolic na takie ekstrawagancje jak poczek czy popijawa, chociaz ja pisze to z punktu osoby uprawiajacej(heh, 3 tydzien planu 10 tygodniowego, uprawiajacy to chyba na wyrost :P) bieganie dla siebie, po zawodach sie, nei rozbijam
Bieganie czyni wolnym?!
: 02 lip 2005, 22:02
autor: dargch
Z bieganiem jak ze wszystkim nie ma co przesadzać. Wg. mnie najlepiej traktowac je jako przyjemny dodatek do codziennego życia. Robić to co robiło się do tej pory i biegać. Z czasem "priorytety" mogą ulec zmianie ale stanie się to powoli, bezboleśnie i co najważniejsze - świadomie

.
Bieganie czyni wolnym?!
: 05 lip 2005, 03:19
autor: wojtek
Nie samym bieganiem czlowiek zyje .
Sa jeszcze inne sporty , takze bardzo wciagajace .
Wiem cos o tym i ... stosuje .
Bieganie czyni wolnym?!
: 09 lip 2005, 17:03
autor: MadziaR
Scam wpadłeś w coś co ja staram się omijać. Bieganie jest teraz "nad Tobą", dlatego martwisz się o kalorie, formę i dystans. Zgubiłeś gdzieś może sens tego biegania- czyli czystą przyjemność? Zapomniałeś się trochę, jak laski w stosowaniu diet. W sumie zabawne...
Bieganie czyni wolnym?!
: 19 lip 2005, 18:19
autor: dargch
Zgubiłeś gdzieś może sens tego biegania- ...
Prawdopodobnie zagubił Ducha Biegowego - zaczyna analizować, porównywać, mierzyć, budować pojęcia, snuć plany, które przeważnie są błędne. Duch Biegowy wie bardzo dobrze jak biegać. Trzeba mu tylko na to pozwolić!!!

.
(Edited by dargch at 6:20 pm on July 19, 2005)
Bieganie czyni wolnym?!
: 20 lip 2005, 13:12
autor: Fist
Scam sądzę po twojej wypowiedzi że nie jesteś jakimś zwykłym amotorem który biega dla zdrowia.
Masz prawdopodobnie jakis talent i rozwijasz go w jakimś klubie. Może nawet jesteś jednym z lepszych w swojej kategori w kraju czy województwie.
Wszystko zalezy bowiem od poziomu na którym się znajdujesz i celu jaki sobie stawiasz. Zwykły biegacz amator moze sobie pozwolic na piwko czy pączka czy jakaś inna uzywkę od czasu do czasu. Wyczynowiec natomiast który jest ambitny, utalentowany i chce osiagać sukcesy-NIE.
Sam jestem w czołówce krajowej, obijam się o kadrę narodową(nie myslcie że się chwalę) i wiem że aby osiągnąć wysoki poziom potrzebne są wyrzeczenia. Również mi nie jest z tym łatwo ale jakoś sobie z tym daję radę bo wciąż wierzę że sukcesy które nadejdą wszystko mi zrekompensują
Narazie
Bieganie czyni wolnym?!
: 22 lip 2005, 21:31
autor: Aneczka
Scam rozumiem Cie bo ze mną jest podobnie. Biegam codziennie rano, a już wieczorem przed pójściem spać zastanawiam się jaką trasę wybrać, staram się lepiej odżywiać i spać około 8 godzin

Ale nie przeszkadza mi to a wręcz sprawia wiele radości i uczy zdyscyplinowania

Fajna zabawa a przy okazji kształtuje psychikę. Oprócz codziennego porannego biegania biegam także wtedy gdy jestem zła bo wtedy sobie wszystko przemyśle i mi przechodzi zanim coś komus niemiłego powiem wiec myśle że także moim bliskim i przyjaciołom moja pasja wychodzi na dobre

Nie gubię Ducha Biegowego i myślę że Ty też nie bo jeżeli bieganie nadal jest dla Ciebie przyjemnością a nie nudnym obowiązkiem to znaczy że jest OK. A ja od czasu do czasu pozwalam sobie mimo wszystko na piwko ze znajomymi czy imprezkę do późna

w końcu wszystko jest dla ludzi;) Pozdrowionka

dla wszystkich
Bieganie czyni wolnym?!
: 20 paź 2005, 21:44
autor: zocha
Od kiedy biegam nie licze kalorii chociaż nie jem śmieciowych rzeczy.Biegam kiedy chce albo kiedy sobie zaplanuje.Jak niemoge to niebiegam itd itd.
