Strona 1 z 3

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 16 wrz 2004, 08:29
autor: joycat
Ju¿ wiemy to na pewno: Basia przyje¿d¿a do Warszawy w sobotê 18 wrze¶nia rano :)  

We¼mie udzia³ w "Mili dla Basi", a tak¿e - o ile pozwoli jej samopoczucie - w maratonie. W podró¿y do Warszawy towarzyszyæ bêdzie Basi jej przyjaciel i osobisty lekarz, dr Christian Hottas. Oboje zapisani s± ju¿ do biegu g³ównego.

Powitajmy Basiê w Warszawie!
Niech poczuje, ¿e kochamy j± i ¿e ma w nas przyjació³! Ona bardzo tego teraz potrzebuje.


Wczoraj Basia przesz³a trzeci± chemiê. Bardzo siê jej ba³a, ale o dziwo - wszystko posz³o nadspodziewanie dobrze. Na moje smsowe pytanie "Jak siê czujesz Basiu?", odpisa³a: "Lepiej ni¿ w zesz³ym tygodniu, ale to wszystko Wasza zas³uga!"


(Edited by joycat at 8:30 am on Sep. 16, 2004)

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 16 wrz 2004, 14:43
autor: Murat
Szczerze podziwiam p.Barbarę .Zastanawia mnie tylko czy rozsądne jest bieganie maratonów w trakcie chemioterapii ?Przecież polega to w gruncie rzeczy na podaniu takich leków ,które nieomal "zabijają" /nowotwór oczywiście w stopniu większym niż zdrowe tkanki/.Czy nie powinno się wtedy zmobilizować wszystkie siły organizmu do regeneracji ?
Może lepiej nie wywierać /mimowolnie/ nacisku na p.Barbarę ,żeby biegała ten maraton ??Jak dla mnie to wystarczyłby mi autograf od "najwytrzymalszej Baśki świata",nie musiałbym się z nią ścigać na trasie.
Życzę p.Barbarze szybkiego powrotu do zdrowia i proszę o trochę ulgi dla jej organizmu!

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 16 wrz 2004, 21:15
autor: stonoga
To co napisał Murat w pełni pokrywa się z opinią znanych mi lekarzy. W sobotę rano jest w Warszawie bieg T. Foxa czŁowieka , który udowodnił że biec można do końca.

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 17 wrz 2004, 02:28
autor: wojtek
A moze by tak ja czym rozerwac ?
Czy samo bieganie ja tak kreci czy atmosfera zawodow ?

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 18 wrz 2004, 22:57
autor: Malsson
Pewnie się narażę, ale uważam że wokół pani Barbary, narosła sztuczna atmosferauforii i podziwu.  
Ja osobiście nie podziwiam pani Barbary za jej stary w czasie obecnym, wręcz przeciwnie, uważam ze sa one największą głupotą jaką można w tej chwili zrobić. Co próbuje pani Barbara udowodnić sobie? Czy może innym? Tego nie wiem, ale jednego jestem pewny. W takim stanie rzeczy udział w maratonach nie jest godny podziwu, lecz nagany. I "ów podziw" może być dla niej samej zgubny, w realizacji kolejnego wyzwania - czego jej nie życzę.

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 19 wrz 2004, 02:00
autor: Pirx
Kolego!
Jest to prywatna sprawa Pani Barbary.
Niech czyni to, co uwaza za stosowne, kazdy ma swoje zycie...

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 19 wrz 2004, 13:55
autor: Malsson
Nie Kolego Pirx, to nie jest prywatna sprawa, odkąd temat ten maglowany jest na forum takim czy innym, to jest to sprawa publiczna i wyrażanie swojej opinii nie jest wkraczaniem w cudze życie, skoro wszyscy o tym mówią. Moja wypowiedź odnosi się do dwóch kwestii:
1. Jak wyraziłem "euforii" wyrażanej przez forumowiczów, kóra w moim przekonaniu może zaszkodzić pani Barbarze;
2. Brakiem zdrowego rozsądku w startach maratońskich przy obecnym jej stanie zdrowia;

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 19 wrz 2004, 15:56
autor: lecho
Malson jesteś pierdolniety.

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 19 wrz 2004, 17:46
autor: frutis
Może i te maratony nie są zbyt zdrowe , ale siedzenie i myślenie o swojej chorobie jest pewnie jeszcze gorsze. Armstrong jeździł z rakiem i ma się całkiem nieźle.

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 19 wrz 2004, 18:03
autor: rono
Malsson, jesteś odważny!

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 19 wrz 2004, 19:06
autor: Olek
Jestem chory więc siedzę na okrągło przed komputerem/TV i trafiłem na migawkę poświęconą Basi na Polsacie. Wogóle dzisiaj dużo o biegaczach.

Podziwiam ją, jak wszyscy, za jej dotychczasowe bieganie. Nie mam pojęcia czy to bieganie podczas leczenia to dobry pomysł. Tak intuicyjnie, bez oparcia o jakąś wiedzę poważniejszą, to mam wątpliwości. Ale skoro jest stale monitorowana przez lekarzy i ma ich przyzwolenie, to pewnie robi dobrze. Mam nadzieję.

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 20 wrz 2004, 09:03
autor: Kazig
{Malasson} Piszesz tak, jakbyś był Bogiem. Możesz być lekarzem lub naukowcem, któremu wiedza nie pozwala inaczej odnieść się do "taktyki Basi". Ale skąd możesz być aż tak pewny? Ja również mam wątpliwości, ale przychylam się do jej taktyki, głównie przez własne doświadczenia. Myślę, że stan zdrowia Basi jest pod kontrolą, zabronioniono by jej tej taktyki, gdyby nie można było przez to liczyć na większe efekty terapii.
Cudowne ozdrowienia zdarzają się, czasami sami nie wiemy dla czego. Sport może pomóc, zwłaszcza, że stanowił (przynajmniej w ostatnich latach) - sól jej życia. Całkowita rezygnacja byłaby moim zdaniem nierozsądna, tym bardziej iż ponoć sport w jej przypadku ograniczał rozwój raka. W tym miejscu Panią Barbarę serdecznie pozdrawiam, niech podąża dalej drogą, którą wybrała i nigdy nie traci pewności zwycięstwa w tej groźnej chorobie.

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 20 wrz 2004, 10:14
autor: krzycho
Poza tym biegła z lekarzem.

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 20 wrz 2004, 13:16
autor: marcin70
Z Mallsonem się nie zgadzam co do terapii, co do euforii narosłej wokół "zjawiska" jakim jest Basia Szlachetka - też nie. Każdy jednak ma prawo do włanych sądów. Prawda? Czy to atmosfera i euforia pcha Basię na trasy? Raczej nie. Czy chęć walki z rakiem? Tak. W jaki sposób walczy? Na swój sposób. Stosując najlepszą ze znanych terapii (operacja/chemia) wspomagając ją Swoją wolą walki, swoją psychiką. Jeśli maratony wzmacniają jej psychikę, pozwólcie jej na to.

Możemy dyskutować czy zgadzamy się ze sposobem w jaki to robi, możemy zastanawiac się, czy sami byśmy tak postępowali, ale nie mamy prawa mówić jej "czy" to robić.  


Lecho, może i intencje masz dobre ale zachowałeś się jak cham!

BASIA SZLACHETKA W WARSZAWIE

: 20 wrz 2004, 13:29
autor: Frosty
Ludzie; rak bywa chorobą śmiertelną. Każdy z nas sobie z tego sprawę zdaje. Także i Basia. Jeden jedzie wtedy w podróż dookoła świata, inny załamuje się, Basia zaś robi to co było i jest dużą częścią Jej życia. I jeżeli tylko czuje się na siłach niech biega dalej. Nam, zdrowym nie wolno Jej krytykować. Oby Jej się udało, oby wyzdrowiała. Ale gdyby nie..... tego biegania Jej nikt nie odbierze.