Strona 1 z 5
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 10:42
autor: adamus100
Czy walka, przygotowania, nerwy i ta niewiadoma az do konca nie przypomina Wam maratonu? Jak ogladalem Golote w 12 rundzie to widzialem go na 36 km, dobry finisz, moze nie po rekord swiata, ale po czolowke swiatowa. Jak Wam sie to podobalo?
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 10:48
autor: PAwel
Walki nie oglądałem, ale dla mnie żenujące jest jak z zabijaki, prostaka i pospolitego przestępcy robi się bohatera narodowego. Szczerze mówiąc liczyłem na to, że Hołota pójdzie na deski po 60 sekundach walki, ale tym razem dali mu chyba jakiegoś fryzjera do bicia.
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 10:54
autor: Pit
W sumie też chyba bym wolał by przegrał.
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 11:44
autor: adamus100
Ale dlaczego? Nie mowie, ze daze symaptia tego miesniaka, ale trzeba oddzielic sport od zycia prywatnego. Chyba, ze boksu nie bedziemy uwazac za sport... Ale mysle, ze Golota wykonal dobra prace jako sportowiec- przede wszystkim nad samym soba, wszyscy to przechodzimy trenujac do maratonow i zyczylbym sobie, zeby polscy sportowcy tez z siebie dawali wszystko- np pilkarze. Mysle, ze zasluzyl na ta walke i nie zmarnowal szansy, cokolwiek by pozniej o nim nie mowiono to wykonal kawal dobrej roboty jako sportowiec, a taka wola walki w ostatniej rundzie przydalaby sie niejednemu na ostatnich km maratonu.
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 12:15
autor: Arti
Cóż jeżeli biegacz amator nazywa byłego wicemistrza olimpijskiego i obecnego mistrza świata fryzjerem to chyba brak szacunku

dla sportowca.
Ale co tam , trzeba było oglądać walkę, bardzo dobry pojedynek.
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 12:40
autor: Pit
Nie, nie to nie chodzi o boks tylko własnie o sport. Według mnie Gołota nie zachowywał się jak sportowiec i dlatego nie chcę by był mistrzem swiata. Dlatego właśnie, że uważam boks za sport i gdzie tam Gołocie do mistrzostwa świata.
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 13:44
autor: Adam Klein
PAweł: Twoje teksty o Gołocie są po raz któryś drugi już raz bardzo tendencyjne. Więszkość zawodowych sportowców to niestety prostaki. Nikt nie robi z niego bohatera narodowego. Ale niezwykle żadko się zdarza, żeby Polak walczył o tak duża stawkę - nawet jeśli mistrzostwo świata w boksie to wynik różnych poza sportowych układanek.
A co do walki - musze przyznać, że była niezwykle słaba. Słabe ciosy, nieczyste, mało który z nich doszedł celu. Obydwaj się raczej oszczędzali - może zasugerwoano im, żeby nie dążyli do rozstrzygnięcia w tym pojedynku to za rewanż dostaną więcej kasy.
A na to, że walka była słaba - sa dosyć oczywiste dowody - widzialiście twarze ich obu tuż po walce? Prawie ani śladu uszkodzenia - Bird miał trochę spuchniety policzek po lewym okiem - to wszystko.
Widzieliście jak wyglądają twarze bokserów po innych walkach? Choćby twarze Michalczewskiego i jego konkuretntów? Albo twarze Lenoxa Lewisa i Kliczki po ich walce?
Boks - to nie jest głaskanie się - to jest pranie sie po mordach i z takim sportem związane są uszkodzenia twarzy. Jeżeli dwóch bokserów wagi ciężkiej wychodzi z 12-to rundowej walki bez szwanku to znaczy że się opieprzali a nie walczyli.
Komentarze dziennikarzy w trakcie walki były żenujące - zero obiektywizmu - zapatrzeni w Gołotę.
(Edited by FREDZIO at 3:16 pm on April 18, 2004)
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 14:16
autor: yash
Quote: from FREDZIO on 1:44 pm on April 18, 2004
Więszkość zawodowych sportowców to niestety prostaki.
A skąd masz niby takie dane? Znasz zawodowych sportowców? Ilu? Trzech? Zwracasz uwagę PAwłowi że jest śmieszny, a to zdanie nie jest ani troche lepsze. Jest żałosne
Żeby osiągnąć cokolwiek w sporcie trzeba być kimś. Nie każdy cham w dresie uznany osiedlowym autotytetem w walkach ulicznych zostaje zawodowym bokserem. Na początku kariery Gołoty też nie patrzyłem na niego przychylnie - w końcu to ex-bandzior i zabijaka. Ale widocznie ma też inne cechy, które pozwoliły mu dojść do tego co ma. Nie znosze ludzi którzy łażą po knajpach i leja po ryjach. I to się nie zmieni. Ale to że Gołota taki był to nie znaczy że zawsze taki będzie. Życie dało mu szanse i on ją wykorzystał. I ciesze się z tego razem z nim, choc mimo to chyba nie chciałbym go poznać.
Nienawidze walenia stereotypami. Jak silny to na pewno głupi, prostak, faktycznie mądry wniosek. Moje gratulacje.
Zdarzyło mi się spotkać paru zawodowych sportowców. Widze co robią po zakończeniu kariery. Oczywiście, jak wszędzie zdarzają się negatywne przykłady. Ale generalnie to wspaniali ludzie, pełni pozytywnej energii, wiary w siebie i siły charakteru. To piękne, że człowiek potrafi postawić przed sobą wielki cel i uparcie do niego dążyć, mimo trudności, krok po kroku budowac to co dla niego najważniejsze. Prostak, jak to nazwałeś nigdy nie osiągnie w tym wiele. Nawet ci, którzy faktycznie sprawiaja takie wrażenie, na ogół w znacznym stopniu przybierają taką pozę.
O ludziach którzy wygłaszaja cytowaną opinie można mówić różne rzeczy. Większośc z nich ma kompleksy. I zwyczajnie im zazdrosci. Maja po problemy z własnym poczuciem wartości. Nie potrafią się cieszyć tym, co mają.
Popatrz na Korzeniowskiego, Małysza, Armstronga, dziewczyny z lotto-pzu, Andrzeja Piątka. I tysiące innych mistrzów. Właśnie ich wszystkich nazwałeś prostakami.
Głupio Ci teraz, nie?
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 14:53
autor: Pit
A ja bym może nie powiedział tego tak radyklanie ale bliżej mi do tezy FREDZIA.
Słowo większość jest tu istotne. I są sportowcy którzy są ludźmi z klasą i tych się najlepiej zapamiętuje.
A wielu z innych jest dobrymi sportowcami ale z tego nie wynika by musieli być bystrzy, błyskotliwi, kulturalni, z poczuciem humoru. I już. I nie ma co im czynić z tego powodu zarzutu bo mają być przede wszystkim dobrzy w swojej dyscyplinie. I bokser nie musi być elokwentny, choc fajnie jak jest, ale powinien być twardy, walczyc fair i nie może tłuc po cywilu. I dla mnie to jest konieczne bym cenił go jako sportowca.
A takich jak Korzeniowski, Małysz i jeszcze sporo innych podziwia się i jako sportowców i jako po prostu wspaniałych ludzi.
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 15:13
autor: Adam Klein
yash
Nie jest mi głupio choć słowo "prostak" jest obraźliwe i ok, zgadzam się, niepotrzebnie je użyłem.
Poprawiam sie więc - wiekszość zawodowych sportowców to ...prości ludzie. Niektórzy z nich są też prostakami.
Znasz znaczenie słowa większość?
Korzeniowski, Jędrzejczak, Lang, Maćkowiak, Skarżyński, Niemczak i wielu innych nic tu nie zmieniają. To jest nadal mniejszość którą sobie cenię. A tych prostych (wśród nich Małysza) też cenię - za wysiłek, talent, osiągnięcia i inne sportowe sprawy ale nie za intelekt.
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 16:15
autor: yash
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=49405:
2. ?o ludziach: stojący na niskim stopniu rozwoju intelektualnego, kultury, wykształcenia, obycia itp.; stojący nisko w jakiejś hierarchii?
Nie chciałem się sprzeczać o samo znaczenie słowa prosty. Intuicyjnie uznałem je za określenie o zabarwieniu lekko negatywnym. Nie pomyliłem się.
Dalej nie wiem czego chcesz od zawodowych sportowców. Moim zdaniem, nie rozróżniając nawet dyscypliny, jesliby 'wyjac' ich jako grupe ze społeczeństwa wypadli by zupełnie niezle w porównaniu z zawodowymi.... (tu po kolei wstawic różne profesje).
w koncu to nie wykonywany zawód przesądza o człowieku.
Mimo wszystko nie nazywasz prostymi piekarzy, urzedników, nauczycieli, inżynierów, ani sprzdawców sprzętu RTV, tylko sportowców. Ciekaw jestem dlaczego?
Mozna formułować różne zdania. To drugie nie jest juz faktycznie obrazliwe, wyraża pewne przekonanie. Tyle że kiepsko poparte. Czym? Subiektywnym odczuciem. Podobnie jak moje, tyle że zupełnie przeciwne. Nieodparcie kojarza mi sie słowa o czerwonych skarpetkach i pedałach. Mozna mówić różne rzeczy. tyle ze czasem nie bardzo jest po co.
Żeby faktycznie stwierdzić jak jest, trzebaby wykonać test na reprezentatywnej grupie. Nie dało by to odpowiedzi ale przybliżyło problem. wtedy możnaby wypowiadać wiarygodne stwierdzenia.
A kontrowersyjne, szczególnie kiepsko poparte dowodami, mają to do siebie że potrafią wkurzać ludzi. Moze warto sie chwile zastanowić czy warto je wypowiadac kiedy są zupełnie w danym miejscu niepotrzebne?
A słuchając nieprzychylnych opinni o zawodowcach widzę przed oczami ludzi którzy nie mogą się pogodzić z tym ze dostaja od nich na zawodach OPEN po godzinie. Tak mi sie to kojarzy.
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 18:06
autor: Adam Klein
yash
Moje zdanie to żaden stereotyp.
To logika.
Skąd się biorą sportowcy?
Rekrutują się z uzdolnionej sportowo młodzieży.
Powiedzmy, że jest tej młodzieży 100.
Z tych 100 - 50 to "prostaki" (nikogo nie obrażając a 50 to "intelektualiści".
Jaką drogę życiową wyberze młodziez grupy pierwszej?
Sport - bo tylko to potrafią i maja do tego talent.
A zatem 50 wybierze sport.
Grupa druga - jaką drogę wybiorą?
Pewnie pół na pół - 25 zajmie sie rozwijaniem intelektu a 25 - sportem.
No i mamy w takim razie grupę 75 sportowców - z czego 50 to prostaki a 25 intelektualiści.
50/75 to 2/3 - czyli wiekszość.
Jest to uproszczony dowód na to, że większość zawodowych sportowców to "prostaki" (bez negatywnego znaczenia tego słowa).
Ci wszyscy których wymieniłeś - należą do tej grupy 25-ciu. I nie obrażałem ich.
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 18:32
autor: yash
Chciałbym żeby do klubów przychodziło 50/50 'prostactwa'-ja nazwę po imieniu - chamstwa / wartościowych, sympatycznych ludzi.
NIESTETY
Z mojej konkretnej obserwacji wynika że chamstwa bywa nawet 90%. Młodzieńcy którzy potrafią przede wszystkim się przepychać i wyzywać. Wydaje im się że to wystarczy... A gdy trzeba ciężko pracować, hm.....
Znikają
Ciekwawe czemu...
Ale w sporcie do niczego nie dojdą. Chyba że zmądrzeją.
trudno osiągnąć naprawde wysoki poziom dzięki dobrym genom i dzikiej sile. Trzeba jeszcze myśleć. Czasem bardzo dużo. Czesto planując trening nagłowie się bardziej niż programując.
Wracając do tematu:
Na najwyższy poziom sportowy dostać się bardzo trudno. Ci którzy się tam dostaja przechodza bardzo dokładną selekcje. Tam nie ma miejsca dla jak to ująłeś prostaków. A na zawodostwo jest miejsce tylko na najwyższym poziomie.
Co innego wogóle w sporcie, szczególnie młodzieżowym. Widze i przede wszystkim SŁYSZE na wyścigach co się dzieje. Uszy więdną. Tam faktycznie roi się od ludzi którzy NICZEGO (innego) nie potrafia i głupotą śmierdzi od nich na kilometr. Bo ryzykuja zdrowie swoje i innych w zupełnie bezmyślny sposób. Po co? Nie wiem. Oni chyba też.
Ale nie wydaje mi się żeby oni doszli do poziomu zawodowców.
Zależy jeszcze co rozumieć przez pojęcie zawodowiec. Czy to osoba z licencją zawodowca (moja definicja)? ktoś kto utrzymuje się ze startów w zawodach (tez pasuje w/g mnie) ? Czy może ktoś kto traktuje sport śmiertelnie poważnie, mimo że nie odnosi z tego tytułu korzyści finansowych? To sporo zmienia.
Zgodzę się że część sportowców to ludzie prymitywni. Widać to wszędzie u tych 'rekreacyjnych', amatorów - wyczynowców, u zawodowców na pewno czasem też.
Jednak nie należy generalizować.
Po prostu mamy społeczeństwo takie, jakie mamy, jesli na ulicach jest brudno i niebezpiecznie to ktoś jest temu winien. I jeden z tych ktosiów, albo kilku, zawsze może wziąć się za sport.
FREDZIO, chyba szkoda czasu na naszą dyskusję. Lepiej zająć się czymś bardziej pożytecznym (np treningiem lub pisaniem postów które faktycznie mogą w czyms sie przydać).
(Edited by yash at 6:34 pm on April 18, 2004)
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 18:40
autor: Adam Klein
yash
Zapominasz że sport to nietylko sporty wytrzymałościowe - jest jeszcze cała liga - piłki nożnej, boksu, żużlu, hokeja i jeszcze wielu innych dyscyplin.
Ale dobra - kończmy.
Chris Byrd vs. Andrzej Golota
: 18 kwie 2004, 20:06
autor: Masiulis
prostak to slowo bardzo dobrze okreslajace A. Gołote
nie kwestionuje tego ze zdobyl medal olimpijski, ze walczyl o mistrzostwo swiata
prostak to w tym przypadku sportowiec ktory nie reprezentuje soba nic poza pewnym poziomem sportowym - nawet tym najwyzszym
wielu bylo takich sportowcow w historii sportu, wielu mielismy mistrzow ktorzy nie potrafili sklecic zdania
podziwiamy ich jednak za cos co robili bardzo dobrze - w tym przypadku jest to ich dyscyplina
sa jednak sportowcy ktorzy oprocz mistrzostwa w sporcie prezentuja soba takze inne wartosci, potrafia realizowac sie w innych dziedzinach - ja do takich zaliczam np. R.Korzeniowskiego