Strona 1 z 1

Bieganie z psem.

: 30 sty 2004, 17:02
autor: Rhino
Od roku biegam z psem, a raczej pies biega ze mną.
Jest to niemiecki wyżeł szorstkowłosy dlatego co jakiś czas znika mi z oczu. Po paru minutach wraca zziajany z jęzorem na wierzchu i szelmoskim uśmiechem w oczach.
Biegam często po okolicznych polach gdzie skutecznie nakłania do biegania wszystko co się rusza i na drzewo ucieka włącznie. Łagodne to stworzenie niezmiernie jest.
Niestety natura poskąpiła mu cierpliwości do dziczyzny.
Kiedyś na dłuższy czas pies opuścił moje towarzystwo wybierając zająca polnego. Szczęśliwie zwolnił przy ulicy i dorwałem go szczęśliwie pokonująć mój pirwszy dłuższy odcinek biegiem.
I tak mi zostało do dnia dzisiejszego - ciągle biegam, a pies wokoło mnie.
Ten pies to suka, tzn. Saba ( rocznik 1999, spory przebieg, mało pali, bezkolizyjna ) - nie na sprzedaż.

Ludziska opiszcie swoje psy biegające.:)

Bieganie z psem.

: 30 sty 2004, 18:46
autor: kledzik
Ze mna biega nieco juz wiekowy owczarek podhalanski Baca. Jeszcze niedawno nie mial najmiejszych problemow z 20-kilomtrowymi treningami. Dzisiaj dziadzio biega juz tylko co drugi dzien 10-12 km.

Baca niemal nigdy nie biega sam. Prawie zawsze jest na smyczy. To nie tylko dlatego, ze ma charakter podobny do podhalanskich gorali, tzn. sam jest sobie panem i nie bedzie mu jakis kledzik rozkazywac kiedy ma biegac razem z nim, a kiedy osobno. Glowny powod jest taki, ze gdyby Baca nie daj Boze kogos przestraszyl (pogryzc z pewnoscia nie pogryzie bo jest lagodny jak baranek) to mialbym z tego powodu niesamowite problemy.

Nasza najciekawsza przygode biegowa przezylismy 2 lata temu gdy pedzilismy przez bawarskie laki i w pewnym momencie w slad za nami ruszylo wielkie stado owiec, ktre ani chybi wzielo Bace za barana przewodnika.

Obrazek

Na zdjeciu: Fredzio, Baca, kledzik i PAwel

kledzik

Bieganie z psem.

: 30 sty 2004, 19:49
autor: joycat
Kledzik, a opowiedz tê historyjkê, jak to Baca znalaz³ zgubionego pieska w ³anie zbo¿a :)

Bieganie z psem.

: 30 sty 2004, 20:10
autor: kledzik
Oj joy, jak moglem o tym zapomniec toc w Gredingu o malo co nie postawiono by Bacusiowi pomnika;)

Na zdjeciu, za naszymi plecami widzicie sklep OBI. To sam skraj miasteczka. Wkolo rozciagaja sie wielkie pola kukurydzy. Kiedys spotkalismy z moim psiakiem zaplakana babcie, biegajaca wkolo pola i nawolujaca Charli, Charli... Okazalo sie, ze Charli to jamnik, ktory pol godzinki wczesniej zaginal byl w kukurydzianym gaszczu. Zebralo sie dosc duzo ludzi. Starali sie babcie pocieszyc, ze Charlemu nic sie nie stalo, wlazl tylko do lisiej nory i pewnie wyjsc nie moze, ze jak jesienia przyjedzie wlasciciel pola kombajnem i kukurydze skosi to sie psina znajdzie... Musze wam powiedziec, ze Baca uwielbia koty. Ma wielu kocich przyjaciol, acz przyznaje ze wiekszosc kotow nie rozumie grubianskich sposobow w jaki moj przyjaciel okazuje swa sympatie i zmykaja ile sil w nogach. Wystarczy powiedziec magiczne slowa "kici, kici.." a Baca pedzi na poszukiwanie mialczacego towarzysza zabawy. Postranowilem to wykorzystac. "Kici, kici..., kici, kici...." powtorzylem ze dwa razy, a Baca juz buszowal w kukurydzy. Nie trwalo dlugo gdy naszym oczom ukazal sie galopujacy jamnik a tuz za nim wesolo machajacy ogonem Baca. Tlumek zaczal bic gromkie brawa, staruszka plakala ze szczescia, a ja bylem dumny jak indor :) "A co to znaczy po polsku kici, kici?" zapytal nagle ktos (tutaj na koty wola sie "mausi, mausi" ) - "kici, kici znaczy szukaj, szukaj" odpowiedzialem z bardzo powazna mina :)

kledzik

Bieganie z psem.

: 30 sty 2004, 20:15
autor: joycat
Uwielbiam tê historiê, dziêki :hahaha:

Bieganie z psem.

: 30 sty 2004, 20:51
autor: Adam Klein
No - i niekt nie zna historii jak ja Bacę na spacerze od ataku innego psa obroniłem. Rzuciłem się przecież na tamtego pełen poświecenia. I nikt nie wspomina mojego heroicznego czynu :(

Bieganie z psem.

: 30 sty 2004, 20:59
autor: kledzik
Tak rzeczywiscie bylo. Ja z PAwlem zamarlismy z przerazenia, Bacy przed oczyma w ulamku sekundy przmknely wszystkie wazne wydarzenia z jego psiego zycia. Nie mielismy watpliwosci, ze to ostatnie chwile mego biegowego druha. Kundelek ktory wyskoczyl na niego zza jakiegos krzaka najwyrazniej postanowil zagryzc Bacusia. Jeden Fredzio nie stracil zimnej krwi, rozlozyl szeroko rece, pochylil sie nieco do przodu i ruszyl do ataku oszczekujac napastnika po polsku. Baca do dzisiaj wspomina to wydarzenie, ktore przekonalo go, ze sa jeszcze na swiecie ludzie odwazni i gotowi do najwiekszych poswiecen :)

kledzik

Bieganie z psem.

: 30 sty 2004, 21:19
autor: Adam Klein
No - nareszcie - ktoś o tym wspomniał. O to chodziło :)

Ja z moim psem nigdy nie biegałem. Kilka razy tylko mi sie zdarzyło, że biegłem za nim jak mi uciekał albo chciał się rzucić na jakiegoś psa. Jednak dzieki temu, że zazwyczaj byłem od niego szybszy i topotem sie dla niego przyjemnie nie kończyło - zaniechał tych rytmów i teraz razem nie biegamy juz wogóle.
Tu na zdjęciu Fredzio siedzi pod nogami Joycat.

Obrazek

Bieganie z psem.

: 31 sty 2004, 13:50
autor: wojtek
Przypominam , ze temacik istnieje juz TUTAJ