Strona 1 z 1

Biegający

: 20 sty 2004, 18:58
autor: Hubert
W lutym zaczynam studia na PW i zastanawiam sie czy bede jeszcze w stanie biegac. Slyszalem, ze czeka mnie taka harowa, ze nie bede mial czasu na spanie :(. Mam nadzieje, ze na studiach da sie jednak biegac.

Biegający

: 20 sty 2004, 19:49
autor: PAwel
nie przejmuj się, to pewnie takie opinie spanikowanych niedouczonych maturzystów.

Jeśli biegasz regularnie to wiesz co to jest "time management", a to podstawa na studiach.

Zgłoś się od razu do sekcji LA - sport akademicki to wspaniała przygoda, którą zapamiętasz na całe życie. Tych akademickich mitingów lekkoatletycznych i wspólnych wyjazdów na zawody niewiele rzeczy na studiach jest w stanie przebić.

Biegający

: 20 sty 2004, 21:01
autor: zeusik
studia i uczenie ?
hm
sesje sa dwa razy w roku- wystarczy ze pouczysz sie dwa razy do roku :(
nie jest to tak ze mussiz kuc kuc i kuc, najlepsze na nauke jest nastawienie, ja gdy sie ucze historii - ktorej oczywiscie nei lubie - wkuwam 4 godziny i nie moge sie nauczyc kto sie z kim bil ( serio ) , gdy sie ucze ekonomii, to nawet najtrudniejsze lamiglowki mi wchodza do glowy po pierwszym przeczytaniu.
A Ty sie nie martw, troche checi, i znajdziesz na wszystko czas :)

Biegający

: 20 sty 2004, 22:08
autor: TomekN
Tak się składa, że ja jestem studentem informatyki. Może na PW jest inaczej (czytaj: ciężej), ale na PP (obie przecież wysoko we wszelkich rankingach) naprawdę idzie połączyć obie te rzeczy. Problem jest tuż przed sesją i podczas niej, gdy co poniektórym przypomina się, że "coś by trzeba zrobić na zaliczenie". Niestety jestem właśnie w tym okresie...
Tak więc nie martw się na zapas :)  No i pamiętaj, że będąc na studiach dzień nie musi się kończyć przed północą :)

Biegający

: 21 sty 2004, 10:04
autor: przemo
Na studiach biegałem głównie w czasie sesji, gdy miałem najwięcej nauki. Nic mi tak nie pomagało odstresować sie przed egazaminam jak długi, "katujący" trening.

Biegający

: 21 sty 2004, 10:54
autor: madach
Hubert nie panikuj. Ja studiowałem na PW (co prawda elektronikę) ale mieszkałem z ludźmi z informatyki. Przez długie semestry bywało  tak, że nie wiedzieliby jak wygląda uczelnia gdyby nie to, że widać ją było z okien akademika. I wcale tak źle nie było.

Biegający

: 21 sty 2004, 14:33
autor: krzycho
W sesji robiło się wszystko, byle tylko nie siadać do kucia i mieć przed sobą jakieś usprawiedliwienie na tą okoliczność. Nora wysprzątana na błysk, papierzyska posegregowane, ciuchy wyprane i wyprasowane (za dużo ich nie było, fakt), gary umyte... Coś z tymi garami trzeba było zrobić. I tak dzięki sesji nauczyłem się... gotować.

Biegający

: 21 sty 2004, 15:06
autor: krzycho
i dla ścisłości - z wykształcenia jestem geografem, nie informatykiem

Biegający

: 21 sty 2004, 15:29
autor: caryca
literka A
literka Z
literka S .......

To byly czasyn nalezalam do dwoch sekcji + na normalnego kosza z facetami jeszcze chodzilam:)
Bardzo fajnie sie studiuje, luzik, tylko trzeba miec fajna grupe my sie wszystkie razem uczylysmy, projekty razem... no czasami do akademika sie chodzilo, bo to jak wiadomo skarbnica wiedzy ;)
a czasu na studiach jest naprawde duzo, pozatym jak jest sesja to i tak sie nie da caly dzien uczyc.
Facet nie przejmuj sie zobaczysz jaki luzik! tylko pierwsza sesje trzeba zaliczyc;)
a jestem inzynierem srodowiska, wiec zajec mielismy sporo

Biegający

: 21 sty 2004, 18:27
autor: miroszach
To prawda najlepiej jest zamieszkać w akademiku. Tam wszystkiego się dowiesz, to tak jak Caryca mówi jest skarbnica wiedzy i można dzięki temu wiele czasu zaoszczędzić. Ja tak właśnie mieszkam i trenuję sobie z trzema kumplami biegaczami. Jak dobrze rozplanujesz czas to na bieanie starczy go aż nad to.
Ja studiuję budownictwo,  kumple elektrotechnikę i drugi cos na wydziale mechanicznym (nawet nie wiem co, bo o tym podczas treningów sie nie rozmawia). Bieganie to odskocznia od nauki. Przyznam, że niekiedy bywa gorąco ale to ryzyko jest równiez przyjemne.