Forum Bieganie.pl

Piekna prawda? Nie tylko piekna ale i nizwykle szybka. To 32-letnia krolowa Jordanii Ranina Al-Abdullah. 30. maja podczas biegu "Amman Fun Run" uzyskala wynik 33.09 na dystansie 10 km, zajmujac trzecie miejsce z posrod ponad 300 startujacych. Bieg odbywal sie pod haslem pokoju na Bliskim Wschodzie (spojrzecie na krolewska koszulke) i byl pierwszym z kilku planowanych. Nastepnym ma byc pazdziernikowy polmaraton. Sliczna krolowa zapowiedziala swoj udzial.

kledzik

Fajna królowa .
A w krajach muzułmańskich kobiety (miejscowe) mogą biegać?

Ona jest w ogole b. postepowa, co widac na zalaczonym obrazku

Mogą startować, ale tylko z zasłoniętą buzią i w kieckach do kostek Żartuję - Marokanki czy Algierki nazbierały już medali różnych całkiem sporo.
A jeszcze taka ciekawostka - kiedy byłem w Iranie, miejscowi opowiadali, jak u nich wyglądają zawody dla pań. Panowie mają wstęp na stadion tylko na otwarcie i zamknięcie zawodów. Zawodniczki występują w długich kiecach i chustach. Potem panów się wyprasza, bo panie rozbierają się do strojów sportowych (w Iranie w miejscach publicznych kobiety muszą nosić luźne, nie pokazujące ciała ubrania i zakrywać włosy). Cała obsługa zawodów - sędziowie, służby medyczne, prasa, policja itd. - jest żeńska. Oczywiście w TV tego nie pokazują.
Tak przynajmniej było w 1998 roku. Niedawno Iranki gdzieś startowały za granicą po raz pierwszy od czasów rewolucji Chomeiniego - mistrzostwa Azji czy coś - ciekawe, czy coś się zmieniło.

(Edited by krzycho at 11:43 am on July 10, 2003)

33:09 na 10 km???
Albo trasa jakoś niedomierzona, albo Jej Wysokość faktycznie jest baaaardzo dobra.

Czy myślisz, że jeszcze gdzieś poza Polską z taką nonszalancją traktują długość trasy? Poza tym nie obrażaj królowej

Gdzieżbym śmiał ubliżać Jej Wysokości...
Moje niedowierzanie stąd, że czas jest naprawdę dobry. Ilu panów z tego forum tak biega dychy? Noo, kto? Tylko po kolei...
A poza tym zajrzałem z ciekawości na stronę IAAF - 33:09 to okolice 70-80 miejsca wśród tegorocznych wyników pań na bieżni...

Ja tym bardziej nie chcę nic ujmować sympatycznej (i bardzo ładnej ) Królowej Ranii, ale przeczytajcie notatke z dziennika jordańskiego:

"Some 300 runners, headed by Her Majesty Queen Rania, took part in Friday's Amman Fun Run to support peace and the Society for Care of Neurological Patients (SCNP). The Queen, who finished third, ran for peace ahead of the upcoming peace summit to be held in Aqaba June 4. Ali Smadi took first place overall, crossing the finish line with a time of 33.09 minutes. Smadi was followed by Yaser Khdeir in second place and Naji Al Rawahneh in third.
http://www.jordantimes.com/Sun/sports/sports2.htm"

Wobec czego mam wrażenie, iż albo Kledzik został wprowadzony w błąd przez prasę niemiecką (?), albo po prostu zaszło tu nieporozumienie i zwycięzcą jest Ali Smadi (i znowu facet, a nie Queen Rania).

A z drugiej strony to wielka szkoda... Z chęcią bym Jej kibicował na światowych imprezach.

No i wszystko jasne - te 33:09 nabiegał Ali Smadi. Królowa była trzecia, ale nie wiadomo z jakim czasem.

Fajna kobitka widać. Dobry materiał na pacemakera. W jakim to kraju? Można prosić o azyl?

Krzycho, to samo pytanie odnośnie czasu Królowej zadałem sobie (33'09 - to było dla mnie zbyt deprymujące ), a dodatkowo wysłałem zapytanie do tej jordańskiej redakcji. Jeżeli "Królowa jest w ich sercach" to z pewnością otrzymam odpowiedź

to nie była oferta matrymonialna?;)

Tja, troszke mi glupio. Opieralem sie na najnowszym wydaniu "Lauf Zeit". O bledzie w tlumaczeniu nie moze byc mowy. dlugo szukalem jaki wobec tego czas uzyskala Jej Krolewska Mosc. Nigdzie nie moglem go znalezc, nawet na jej stronie internetowej. Tajemnica monarchii?

Na przeprosiny zamieszczam jeszcze jedno zdjecie slicznej krolowej



kledzik

Nie mam nic do powiedzienia, ale mój nick nie może nie pojawić się w takim wątku...

Ranina ma ładny uśmiech.

Ale, ale, ile ona ma zegerków na ręce? Czyżby podobnie jak wielu z naszych kolegów lubiła gadżety? Pulsometr i zegarek na jednym przegubie? Widziałem juz kilku panów w okolicy bazaru na Pradze z kilkoma zegarkami na ręce. Taka tradycja bliskowschodnia, he, he.

No i w dodatku te słuchawki.