Strona 1 z 1
z serii ``zwatpienia``
: 03 lip 2003, 22:49
autor: pabllos
zaczalem niedawno biegac tak regularnie, pozniej niestety -gralem w kosza skrecilem kostke i musialem na troche przerwac bieganie ,z ktorego i tak w bardzo malym czasie wynioslem olbrzymia ilosc satysfakcji.i tak pauzowalem ,pauzowalem i o bieganiu zapominalem z czasem.ochota przechodzila i brak mi bylo zapalu do dalszej walki na szosach. dzisiaj tak siedzac w ogolnym dolku nastrojowym w domku pomyslalem ze moze jednak znowu rusze ,myslalem nad tym jakis czas ,ale jednak wlozylem butkii jazda. i to byla jedna z najwspanialszych decyzji-przelamac sie i wrocic do biegania .znowu nabralem energii do tego sportu. i jak tu nie kochac biegania . mieliscie podobne przygody ...napiszcie
pozdrawiam biegaczy
z serii ``zwatpienia``
: 04 lip 2003, 01:25
autor: wojtek
z serii ``zwatpienia``
: 04 lip 2003, 10:22
autor: PiotrP
z serii ``zwatpienia``
: 04 lip 2003, 12:08
autor: PAwel
Pabllos, myśle, że to doświadczenie większości z nas. Moze mniej ekstremalne.
Też kiedyś miałem kontuzje i nie mogłem uprawiać sportu dwa lata. Ciezko mi z tym było.
z serii ``zwatpienia``
: 04 lip 2003, 13:31
autor: tournier
Mnie ostatnio przez alergię ze trzy tygodnie umknęły. Jednak - jak mawiają doświadczeni - "nie ma tego złego...". Powrót jest bowiem sympatyczny. Zresztą nie ma co pisać, byli juz tacy, którzy na ten temat sporo spłodzili; np: "Litwo, Ojczyzno moja..." albo "Szlachetne zdrowie..." i /no, może niekoniecznie o bieganie chodziło;)/.
z serii ``zwatpienia``
: 05 lip 2003, 00:29
autor: malgosia
Powrót to biegania to fajne uczucie ale jeszcze fajniejsze uczucie to powrot do dawnej formy:)