Strona 1 z 1

Prezent dla biegacza – złap najlepsze okazje

: 30 lis 2022, 18:56
autor: bieganie.pl
Biegacze wydają się grupą, którą łatwo zadowolić jakimś nowym biegowym gadżetem. Niezależnie od tego, czy próbujesz podrzucić swoją świąteczną listę życzeń, czy szukasz idealnego prezentu dla biegającego przyjaciela, który ma wszystko, gwarantujemy, że znajdziesz przemyślany prezent. Sporządziliśmy listę niektórych z naszych ulubionych produktów, które osobiście przetestowaliśmy. Obiecujemy, że na tej liście każdy biegacz znajdzie coś dla siebie.
https://bieganie.pl/lifestyle/prezent-d ... ze-okazje/

Re: Prezent dla biegacza – złap najlepsze okazje

: 30 lis 2022, 21:47
autor: weuek
Długa ta lista. Najbardziej zaciekawiła mnie ta kuriozalna lampka co to 2,5 h świeci na baterii. Niezłe jaja. W swojej taniej lampce 3 baterie AAA wymieniam raz na rok (nie warto kupować akumulatorków, zwłaszcza, ze gorzej wtedy świeci, bo wtedy to tylko 3,6 V, a nie 4,5 V). Dzisiaj korzystałem z niej przez 90 min. A to tylko jeden bieg.

No i tu jest podana konkretna nazwa pianki w odchudzonych dinozaurach od Asics, a "recenzentka" sprzed kilku tygodni tego nie wiedziała (pewnie nie wie, że FlyteFoam to nazwa stara jak świat).

Akurat mnie nic z tej listy się nie przyda, bo albo mam lepsze albo nie używam (np. słuchawek).

Skarpety palczaste dodałbym - rewelacja na dłuższe biegi.

Re: Prezent dla biegacza – złap najlepsze okazje

: 16 gru 2022, 11:59
autor: Adam Klein
Mnie zainteresowała książka: "Adam Kszczot - W Pogoni za Mistrzem".
Poniżej moja gonitwa myśli:

"Kszczot napisał książkę? Ale dziwny dał tytuł. W pogoni za jakim Mistrzem? Kto jest jego Mistrzem? O kogo może chodzić? O Rudishę? Nigdy nie słyszałem, żeby Kszczot traktował Rudishę jako jakiś drogowskaz. Sprawdzę w opisie o co chodzi. I czytam: "Prezentowana książka to niezwykły wywiad dwóch dziennikarzy Przemka Iwańczyka i Jakuba Jelonka, którzy starają się uchwycić fenomen sukcesu tego znakomitego biegacza". Aaa, to wywiad, autorstwa Iwańczyka i Jelonka, no ok, ale dlaczego na książce nie ma śladu o tym? Chyba to nie jest efekt jakiejś megalomani Adama, że nie chce mieć innych nazwisk obok swojego? Nie, no niemożliwe. Pewnie Kuba i Przemek się krępowali, żeby być na okładce. No to głupio, bo od razu powinno być zrozumiałe, czym jest ta książka, nie powinienem się domyślać, a teraz się zaczynam domyślać, dlaczego nie ma ich nazwisk na okładce, czyli myślę o pierdułach zamiast o merytoryce. To tak samo jak kiedy idę na wykład jakiegoś wielkiego autorytetu w jakiejś dziedzinie i słyszę, że on co chwile robi jakiś błąd językowy i zamiast skupiać się na tym co mówi, to ja zaczynam liczyć ile razy się pomylił. Miałem tak kiedyś na jakimś wykładzie o jednego Amerykanina, który co chwila mówił: "You know?" "

Re: Prezent dla biegacza – złap najlepsze okazje

: 16 gru 2022, 15:19
autor: Adam Klein
Przejrzałem książkę pobieżnie i jednak jest ona na tyle "pierwszoosobowa", że ten tytuł znowu jest dla mnie zastanawiający. O co tutaj chodzi? Czy może Kuba (Jelonek) mógłby rzucić na to trochę światła? O pogoń za jakim mistrzem chodzi?

Re: Prezent dla biegacza – złap najlepsze okazje

: 16 gru 2022, 16:51
autor: jorge.martinez
Nie rozumiem tego przywalania się do książki Kszczota. Wywiad rzeka sprzedaje głownie osoba, z którą się go robi, chyba że to jakiś wybitna osobistość dziennikarstwa, to wtedy wywiad sprzedają oba nazwiska.

Co do tytułu, no to też się zastanawiam, za czym może gonić sportowiec w dyscyplinie olimpijskiej. Za kontuzją? Za czwartym miejscem? Może za wspołpracą z serwisem bieganie.pl? Ktoś pomoże Adamowi? A może profesor przed czymś ucieka?

Re: Prezent dla biegacza – złap najlepsze okazje

: 16 gru 2022, 21:11
autor: pawo
Jak mnie wzrok nie zmyla, to na okładce napisano: W pogoni za mistrzostwem.

Re: Prezent dla biegacza – złap najlepsze okazje

: 16 gru 2022, 22:51
autor: Adam Klein
No rzeczywiście, nie zauważyłem tych małych literek, ale to trochę jak małe literki w umowach.

Co do autora, autorów. Mi nie chodzi o sprzedaż ale o jakąś zwykłą edytorską uczciwość. Każda książka ma Tytuł i Autora. Tytuł już wiemy, że jest taką jednak nieoczywistą pogonią za mistrzostwem, przede wszystkim w oczy rzuca się Mistrzem.
No a autor? No nie podoba mi się poprostu sytuacja, gdzie nie wiadomo kto jest autorem. Przejrzycie sobie internet wpisując: „Wywiad rzeka”. No chyba nigdzie nie jest tak, że nie ma tego jasno pokazanego na okładce, i zawsze wiadomo kto rozmawia. A tutaj jest jak gdyby Adam rozmawiał sam ze sobą.

(notabene chyba dużo literówek jest, nawet w podziękowaniach do trenera Króla).