Strona 1 z 1

Marsz, marsz, marsz...

: 16 maja 2003, 10:37
autor: kledzik
Zachowaly sie do naszych czasow listy jakie na pocz. ubieglego wieku z Ameryki przesylal William Kolehmainen (jako pierwszy przebiegl w 1912 roku maraton ponizej 2:30) do swego mlodszego brata Hannesa. Byly to opisy najnowszych metod treningowych stosowanych przez dlugodystansowcow amerykanskich. Hannes trenowal wg. tych wskazowek w rodzimej Finlandii. Trening przyniosl rewelacyjne rezultaty. Hannes Kolehmainen zdobyl na olimpiadzie 1912 roku 2 zlote medale na dystansach 5000m i 10000m, rozpoczynajac tym samym wieloletni okres dominacji finskich atletow w biegach dlugodystansowych.

Obrazek

Na zdjeciu Hannes Kolehmainen podczas olimpiady w 1912 roku.

Na czym polegal ten rewelacyjny trening?

Jego najwazniejszym elementem byly dlugie i wolne marsze. Hannes wraz ze swym bratem Tatu (rowniez wybitnym biegaczem) maszerowali kazdego ranka 10 do 40 km w tepie 7:00-7:30 min/km. Biegali jedynie podczas treningow popoludniowych.

kledzik

Marsz, marsz, marsz...

: 16 maja 2003, 13:50
autor: Padre
No to naprawdę można powiedzieć, iż całe życie poświęcone treningowi. Przecież taki marsz zajmował nawet 5h!

Dla nas pracujących zawodowo amatorów ten system byłby trudny do polecenia. Z drugiej strony jakiś energiczny listonosz czy leśniczy, gdyby tylko dorzucił lekki trening biegowy wieczorami...

Marsz, marsz, marsz...

: 16 maja 2003, 13:59
autor: wojtek
Podobny system wprowadzil Arthur Lydiard , ktory eksperymentujac na sobie potrafil przebiec az 500 km tygodniowo !
Rezultatem tych eksperymentow bylo twierdzenie , ze nawet do przebiegniecia maratonu nie trzeba wiecej niz 160 km na tydzien . Ale uwaga - Lydiard byl zwolennikiem porannych rozruchow , w sklad ktorych wchodzil trucht . I truchtu w ogole nie zaliczal do kilometrazu .

Marsz, marsz, marsz...

: 16 maja 2003, 14:07
autor: kledzik
Quote: from Padre on 1:50 pm on May 16, 2003
Z drugiej strony jakiś energiczny listonosz czy leśniczy, gdyby tylko dorzucił lekki trening biegowy wieczorami...
Zwyciezca maratonu podczas pierwszej nowozytnej olimpiady (1896) Louis Spiridon byl nie tylko pasterzem, pelnil rowniez funkcje wiejskiego listonosza!

kledzik

Marsz, marsz, marsz...

: 16 maja 2003, 15:27
autor: Padre
Kledzik, z tego wynika, że gdybym był trenerskim łowcą talentów to rozglądałbym się tylko za listonoszami :)

Marsz, marsz, marsz...

: 16 maja 2003, 15:30
autor: wojtek
A kolega Przybysz , biegajacy z sukcesami na warszawskich imprezach , jest wlasnie listonoszem .

Marsz, marsz, marsz...

: 16 maja 2003, 15:49
autor: kledzik
Cytuje za "Glosem Pomorza" 21.04.2001:

"Krzysztof Dudzis 42-letni listonosz z Elku na Mazurach wyruszyl we wtorek w droge do Watykanu. Trasa biegu liczy 2200 kilometrow. Listonosz chce dobiec do Stolicy Apostolskiej 8. czerwca.42-letni biegacz w mlodosci byl maratonczykiem. Potem przerwal uprawianie sportu i wrocil do biegania 3 lata temu. Listonosz caly czas ma w reku wodoszczelna tube przypominajaca paleczke sprinterska. W tubie jest list od prezydenta miasta, ktory Krzysztof Dudzis wreczy papiezowi"

kledzik