Strona 1 z 1

Melpomena i Stamathia

: 03 mar 2003, 18:49
autor: kledzik
Melpomena, Greczynka z Korfu, bezskutecznie starala sie na poczatku 1896 roku o zgode na udzial w 1-ej nowozytnej olimpiadzie. Mloda biegaczka marzyla o przebiegnieciu 40 km z Maratonu do Aten. Komitet organizycyjny igrzysk byl nieugiety, wniosek zostal odrzucony.

Melpomena postanowila udowodnic, iz kobieta jest w stanie przebiec dystans 40 km. Po krotkich, trwajacych zaledwie 3 tygodnie przygotowaniach, w lutym 1896 biegaczka wyruszyla z Maratonu do Aten i po 4-ch i pol godzinie szczesliwie znalazla sie u celu. Bylo to jeszcze przed oficjalnym rozpoczeciem igrzysk. Melpomenie w biegu - jak donosila owczesna prasa - towarzyszyla rzesza cyklistow.

Dzisiaj na czesc Greczynki, organizowane czesto w Niemczech, biegi dlugodystansowe dla kobiet sa nazywane biegami Melpomeny.

Emocje zwiazane z biegiem maratonskim podczas atenskiej olimpiady i zwyciestwo rodaka Spiridona, pobudzily wyobraznie innej Greczynki Stamathi Rovithi. Ta 35-letnia matka siedmiorga dzieci, nastepnego dnia po oficjalnym wyscigu, pokonala jego trase w 5 i pol godziny. Jednak nie tylko zauroczenie piekna olimpijska idea kierowalo Stamathia. Greczynka liczyla, ze rozglos wkolo jej biegu ulatwi znalezienie pracy jednemu z synow.

Calkiem oficjalnie kobiety mogly przebiec dystans maratonski podczas olimpiady, dopiero niemal 100 lat pozniej w Los Angeles. Zwyciezyla wowczas Amerykanka Joan Benoit z czasem 2:24.52.

Do napisania powyzszego tekstu zainspirowal mnie nadchodzacy Dzien Kobiet i joycat, ktora wykazala zainteresowanie walka kobiet o rownouprawnienie w biegach maratonskich :oczko:

kledzik

PS. Syn Stamathi rzeczywiscie znalazl natychmiast prace


(Edited by kledzik at 8:43 am on Mar. 4, 2003)

Melpomena i Stamathia

: 03 mar 2003, 19:57
autor: Olek
Bardzo ciekawe są te Twoje historie Kledzik. Dzięki.  :)

Nie czytałem żadnej książki na temat historii biegania, ale wydaje się, że możnaby napisać o tym fascynujące dzieła. Samo wmyślenie się w ten temat przyprawia o zawrót głowy. Bieganie jest odwieczne i sądząc choćby z tej przytoczonej przez Ciebie anegdoty potrafi sprawiać cuda. No, w każdym razie pozwala osiągnąć różne cele.

Melpomena i Stamathia

: 04 mar 2003, 03:10
autor: wojtek
Kledzik , a teraz odszukaj moja znajoma , ktora wygrala w Bostonie .

Melpomena i Stamathia

: 04 mar 2003, 07:46
autor: joycat
Kledzik, dziêkujê :)

Czy zachowa³y siê przekazy, w jakim stroju bieg³y obie panie?

(Edited by joycat at 7:48 am on Mar. 4, 2003)

Melpomena i Stamathia

: 04 mar 2003, 08:40
autor: kledzik
{Wojtek} Widze, ze nie przyjales mojej kapitlacji. Latwiej by mi bylo gdybym mial chody w waszym UOP-ie... Zajme sie tym w niedziele.

{joycat} O strojach nic nie wiem. To moze byc ciekawy temat. Wiem na pewno, ze w latach 20-tych panie biegaly juz w krotkich spodenkach jak mezczyzni, ale wczesniej...?

kledzik

Melpomena i Stamathia

: 04 mar 2003, 16:16
autor: kledzik
Quote: from wojtek on 3:10 am on Mar. 4, 2003
Kledzik , a teraz odszukaj moja znajoma , ktora wygrala w Bostonie .
Lisa Larsen Weidenbach?

kledzik

Melpomena i Stamathia

: 04 mar 2003, 16:30
autor: joycat
A ja my¶lê, ¿e chodzi o Joan Benoit.

Melpomena i Stamathia

: 04 mar 2003, 16:47
autor: kledzik
Quote: from joycat on 4:30 pm on Mar. 4, 2003
A ja myślę, że chodzi o Joan Benoit.
Wojtek wspomnialby chyba wowczas cos o olimpiadzie, nieprawdaz? Zasugerowal tez (acz nie wiem czy go dobrze zrozumialem) , ze jego znajoma miala do czynienia z niemieckim trenerem van Aakenem. Czyz moze byc bardziej germanskie nazwisko niz Weidenbach (pomijam nazwiska Bruner i Klos) ?

kledzik

Melpomena i Stamathia

: 05 mar 2003, 01:42
autor: wojtek
Lisa pochodzi o ile sie nie myle z okolic Chicago . Szukaj babki z Atlanty .