Tytuł artykułu sugeruje, że problem dotyczy biegaczy. Tymczasem, biegając wiele lat, widziałem panie rozwodzące się z panamie i panów rozwodzących się z paniami. Kilka lat temu, na jednym z portali biegowych, pojawił się wpis pod znamiennym tytułem,..."czy ja jestem jeszcze normalny". Autor, chyba po kolejnej awanturze domowej, opisał swój świat biegowy. Praca, żona w domu z dwojgiem małych dzieci. Myśli, że po powrocie męża odpocznie,... nic z tego, trening biegowy, trening uzupełniający, basen, rower, itd. Weekend, kobieta miała nadzieję, że nareszcie odpocznie. Nic z tego, ma pecha, zawody,... itd. Biegacza zebrało na zwierzenia, które są rzadkością. Zazwyczaj, nie ma problemu. Zazwyczaj, jesteśmy degustatorami szlachetnych trunków a nie osobami uzależnionymi. To jeden z obrazów pasji biegowej. Ale widziałem tez inne. Np. Zmuszanie partnerki w sytuacji gdy kompletnie nie była zainteresowana, do biegania i związane z tym ciągle domowe awantury.
Ale pewnie bywa też fajnie,...