Strona 1 z 1
Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii" - rozmowa z Michałem Sawiczem
: 23 wrz 2020, 16:24
autor: bieganie.pl
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii
: 23 wrz 2020, 21:57
autor: mally
Miło sobie przypomnieć kogoś kto na początku mojej przygody z bieganiem był delikatną inspiracją do działania.
Wszystkiego dobrego Michał
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii
: 28 wrz 2020, 07:19
autor: maly89
Dzięki
Fajne to były te biegowe czasy
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii" -
: 28 wrz 2020, 07:39
autor: keiw
Historia przypomniana ale twoje obecne wpisy rowerowe, czy też testy sprzętu czytam na bieżąco.
Powodzenia.
Wysłane z mojego SM-G950F .
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii
: 29 wrz 2020, 19:32
autor: RMC
Tak przy okazji artykułu odświeżyłem sobie większość najbardziej znanych blogów (swego czasu). Widzę, że "stara gwardia" chyba powoli odchodzi na emeryturę
W większości wszyscy narzekający i bez formy (dziwny rok pewnie swoje też tu dołożył).
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii
: 01 paź 2020, 09:04
autor: faraon828
RMC, którzy to tak marudzą?
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii" -
: 01 paź 2020, 20:20
autor: cichy70
którzy to stara gwardia?
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii
: 02 paź 2020, 12:14
autor: RMC
Poczytać różności, samemu zdanie sobie wyrobić
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii" -
: 05 maja 2021, 20:20
autor: maly89
keiw pisze:Historia przypomniana ale twoje obecne wpisy rowerowe, czy też testy sprzętu czytam na bieżąco.
Powodzenia.
Wysłane z mojego SM-G950F .
No to wiedząc, że ktoś to jeszcze czyta dziś coś tam skrobnąłem
Ja mocno stary się jeszcze nie czuję, a do jakiejkolwiek gwardii mi daleko, niemniej wykruszać się nie zamierzam. To co zacząłem w 2011 roku robię po dziś dzień. Zmieniłem sport, ale aktywny jestem cały czas. Formę spokojnie buduję adekwatną do obecnej sytuacji rodzinno - zawodowej. To już nie czasy studiów gdzie bieganie było na pierwszym miejscu. Trzeba było nieco przewartościować pewne sprawy - normalna kolej rzeczy
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii
: 06 maja 2021, 14:30
autor: Wieńczysław
Bardzo fajna rozmowa, ale najbardziej zaintrygował mnie temat tej tajemniczej kontuzji. Bo wychodzi na to, że było to coś, co nie ustąpiło na przestrzeni kilku (!) lat, mimo licznych wysiłków, rozciągania itp.
Ciekawy jestem, czy gdyby udać się do jakiegoś bardziej ogarniętego fizjo, to czy nie udałoby się temu problemowi zaradzić.
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii
: 07 maja 2021, 12:31
autor: infernal
Czytałem kiedyś
Fajnie, teraz przeczytać wywiad i jak to dalej się potoczyło. Super
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii" -
: 07 maja 2021, 16:48
autor: marek301
maly89 pisze:...
Trzeba było nieco przewartościować pewne sprawy - normalna kolej rzeczy
...
Michał,
nie każdego stać na "przewartościowanie pewnych spraw".
Dopóki nie utraci się tej funkcjonalności(o ile ją posiadamy),
dopóty jesteśmy na najlepszej drodze, jesteśmy bardziej "Homo Sapiens"!
Człowieku masz Wielki potencjał, działaj i nie ustawaj w poszukiwaniu najlepszego kierunku.
Re: Komentarz do artykułu „Wagę kładłem pod talerz na Wigilii
: 08 maja 2021, 20:07
autor: maly89
Wieńczysław pisze:Bardzo fajna rozmowa, ale najbardziej zaintrygował mnie temat tej tajemniczej kontuzji. Bo wychodzi na to, że było to coś, co nie ustąpiło na przestrzeni kilku (!) lat, mimo licznych wysiłków, rozciągania itp.
Ciekawy jestem, czy gdyby udać się do jakiegoś bardziej ogarniętego fizjo, to czy nie udałoby się temu problemowi zaradzić.
Próbowałem u wielu fizjoterapeutów. Przez rok chodziłem regularnie do gabinetów. Byłem u ludzi pracujących z najlepszymi sportowcami w kraju, fizjoterapeutów naszych kadr narodowych różnych dyscyplin, ludzi którzy wykładali na uczelniach. Nic to nie dało. Ten problem jest na dobrą sprawę nierozwiązany do dnia dzisiejszego, ale rower nie podrażnia tego miejsca i ból nie pojawia się tak jak w przypadku biegania.