Strona 1 z 2
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 20 cze 2002, 17:52
autor: Speed
Straszny upał, bardzo chce się wyjść z domu, ale nad wodę, a nie na trening.
Kiepsko z motywacją do wysiłku w takie dni.
Biegnąc na Rudawą w Krakowie, myslałem sobie właśnie o tym wszystkim, aż tu nagle jeeest !!!!
Co jest ?!
Jak to co - motywacja !!!
Okazuję się, że nasze piękne dziewczyny - specjalnie dla nas (biegających i jeżdżących na rowerach po wałach Rudawy), opalają się w strojach topless, a wszystko po to żeby nas odpowiednio zmotywować do biegania w upalne dni.
Doszło do tego, że ja biorąc pod uwagę szybkość przemieszczania się, w upalne dni wybieram raczej trening biegowy, niż jazdę na rowerze, zastanawiam się również nad zmianą treningu na chód sportowy.
Wszystko oczywiście nad Rudawą, po to żeby się odpowiednio zmotywować.
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 20 cze 2002, 19:29
autor: miroszach
Jak tylko wydobrzeję to się tam wybieram, oczywiście na trening.
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 20 cze 2002, 21:40
autor: mucherek
Nad Rudawa, mowicie???
Czyli jakbym przedluzyl sobie tradycyjne moje przebiezki nad ta rzeka, pewnie tez w okolice Blon trafilbym... Niestety ani o szostej rano, ani o dziewiatej wieczorem ludzie sie nie opalaja - ja nad Rudawa u mnie we wsi widuje wylacznie wedkarzy (i dzialkowiczow)
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 20 cze 2002, 21:43
autor: Kazig
I jak tu nie lubić Krakowa.

Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 21 cze 2002, 08:35
autor: grubcio
o kurde ale fajnie, tak to ja moge biec maraton nawet zaraz

Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 21 cze 2002, 11:06
autor: Deck
czy ktos moze zna takie motywacyjne tereny w Warszawie?
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 21 cze 2002, 11:44
autor: gawel
Zdarza się na łące w lesie Kabackim - tam koło Powsina. Niestety nie zawsze jest to motywujące i estetyczne

Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 21 cze 2002, 12:15
autor: PAwel
Bieżnia mechaniczna w każdym go-go barze! Kto jest za? :uuusmiech:
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 21 cze 2002, 14:36
autor: grubcio
:uuusmiech:
:uuusmiech:
i gogo bar przy każdym stadionie!
:uuusmiech:
:uuusmiech:
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 21 cze 2002, 22:50
autor: miroszach
Mucherek Ty to rzeczywiście masz daleko nad Rudawę.Stachnie podczas naszego wspólnego treningu w Lasku Wolskim pokazywał mi, w którym rewirze mieszkasz.
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 22 cze 2002, 16:17
autor: wojtek
Dobry pomysl ! Dodajcie do tego gimnastyke ogolnorozwojowa parami , gdyby opalajace okazaly sie nimfomankami lub trening tempowy , na wypadek gdyby nimfomania byla udawana a w zaroslach czaila sie zasliniona morda brytana opalajacej sie

Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 22 cze 2002, 16:38
autor: mucherek
Chwileczke, w Lasku Wolskim??? Jakby nie liczyc, to z najbardziej zachodniej czesci Lasku, kolo Kryspinowa, jest do mnie jeszcze z 10 km. Zreszta, jezeli gdzies stamtad widac "zapalke"(moze z ktoregos kopca, albo z okolic obserwatorium UJ), czyli radar, to mieszkam jakies 1/2 km na polnoc

)
Ale zawsze moglbym jakims kajakiem nad Rudawe splynac. A jutro chyba sie wybiore pobiegac do Dol. Raclawki (a jak nie pobiegac, to przejade sie tam i nazad rowerkiem po dolinkach).
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 23 cze 2002, 00:23
autor: slawko
przy okazji - dolinki krakowskie to super tereny do biegania (np Racławki, Będkowska nie wspominając o Prądnika); niestety nie zauważono tam występowania naturalnego dopingu czy też motywacji czyli klimatów znad Rudawy (a może tylko ja tego/ich nie dostrzegłem?) ; dziewczyny ruszajcie do dolinek krakowskich dopingować spragnionych pozytywnej energii i widoków (na przyszłość) sportowców;
pozdrówko
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 23 cze 2002, 17:09
autor: mucherek
Bedkowska jest IMO taka sobie. Za to Raclawki - miodzio. Z roweru chyba nici, bo zaraz zacznie padac, ale sobie pobiegam.
Nie wspomniales o Kobylanskiej, a tam chyba najwieksze tlumy wala, wiec sila rzeczy statystycznie najwiecej rozneglizowanych pan powinno byc

Do tego dla hardkorowcow mozna wykrecic taka 25 km petle od Bolechowickiej do Bedkowskiej - niestety jest po drodze troche asfaltu i kilka sporych gorek (np. podbieg z Kobylanskiej do Bedkowic). Ja tam wole w druga strone - na rowerze zawsze niesamowicie na mnie dzialal podjazd pod Czarcie Wrota.
Żar z nieba, a motywacja do treningu.
: 24 cze 2002, 02:28
autor: miroszach
Również przepadam za rowerem. Zanim jeszcze zacząłęm biegać to rower był moim nieodłącznym przyjacielem. Swego czasu miałem 50 km pagórkowatą pętelkę, na której jeżdziłem czasówki. Wiecie jakie to piękne uczucie gdy pobija się swój własny rekord sprzed roku... a;e odbiegłem troszkę od main topic.