Jelon napisał(a):
Ryszard N. napisał(a):
Czytając ten felieton, miałem nieodparte wrażenie, że autor w ostatnich dniach, przeczytał, "Co na to lekarz ? Mity przenoszone drogą szeptaną", Łukasza Durajskiego.
Samej książki nie czytałem, chociaż miałem ją w rękach w Empiku, ale przeglądając Spis treści stwierdziłem, że większość rzeczy jednak już znam.

Bardziej inspirowała mnie książka Marcina Napiórkowskiego "Mitologia Współczesna", zresztą autor bardzo ciekawie pisze też na swoim blogu pod tym samym tytułem
http://mitologiawspolczesna.pl/Skupiłem się rzeczywiście trochę bardziej na żywieniowych aspektach, a z samym treningiem pewnie by zebrało się tego więcej, zresztą podajecie doskonałe przykłady, ale miało być krótko i zwięźle

Sporo rzeczy o której pisałeś jest w tej książce.
Kilka rzeczy z Twojego felietonu i przytaczanej książki mnie zaskoczyło, chociaż wcześniej o tym pisano.
1. Buraki w diecie sportowca. Wśród biegaczy jest przekonanie o tym, że pijąc sok regularnie, wpływamy pozytywnie na morfologię krwi. Przypomniałem sobie jak to kilka lat temu na obóz w Alpach, zawodowa biegaczka przytaszczył ze sobą worek buraków z Polski.
2. Lewoskrętność witaminy C obśmiano już dawno ale obecnie modyfikuje się opinie na temat jej skuteczności. Znam biegaczy, którzy biegali maratony poniżej 2:50, którzy wręcz obżerali się witaminą przyjmując dawki po 2000-3000 jednostek. Tymczasem okazuje się, że w papryce żółtej jest witaminy C szesnastokrotnej więcej niż w cytrynę, że w kwestii przeziębienia, witamina C jest neutralna a przyjmowana w dawkach wysokich, wręcz szkodzi.
Przytoczoną książkę, polecam osobą które maja małe dzieci ( mnóstwo informacji o szczepieniach, pielęgnacji, itd ), młodym mamom oraz wyznawcom wszelkich diet.
Szczególnie przestrzegam osoby które nie mając problemów zdrowotnych wpadły w modowy trend spożywania posiłków bezglutenowych. Podobno, dla zdrowych, taka dieta jest szkodliwa.
Książka ta trochę obala mity a trochę jest forma poradnika.