Strona 1 z 1

Czy zdarzyło wam się

: 27 maja 2002, 23:56
autor: tomke
Nigdy nie biegałem dłużej niż 4h, także nie wiem jak to jest z tym zmęczeniem w biegach dłuższych, ale raz po ciężkim dniu poszedłem biegać i podczas biegu zacząłem zasypiać :niewiem:. Dla mnie to było dziwne no bo jak to podczas ruchu

Czy zdarzy³o wam siê

: 28 maja 2002, 08:17
autor: joycat
Mi siê zdarzy³o raz przysypiaæ podczas pó³maratonu. Po 18 km by³am ju¿ tak wyczerpana, ¿e poczu³am straszliw± senno¶æ. Marzy³am o poduszce, a tu trzeba by³o biec. Na szczê¶cie mia³am pod rêk± izostar. Kilka ³yków i poczu³am siê lepiej.

Czy zdarzyło wam się

: 28 maja 2002, 08:43
autor: Michal
Ja ostatnio w Krakowie od 30 km biegłem z zamkniętymi oczami - w każdym razie często mi się przymykały. Zdecydowanie trzeba wtedy odpocząć albo przynajmniej, jak pisze joycat, pociągnąć isostara.

Czy zdarzyło wam się

: 29 maja 2002, 10:31
autor: PAwel
Podczas Salomon Trophy rok temu drugiej nocy zasypiałem w marszu. Co zrobiłem? Położyłem się naskraju drogi i spałem dwie godziny. Nie polecam w czasie treningu lub maratonu. :)

Czy zdarzyło wam się

: 29 maja 2002, 10:55
autor: Bennet
Quote: from PAwel on 10:31 am on May 29, 2002
Podczas Salomon Trophy rok temu drugiej nocy zasypiałem w marszu. Co zrobiłem? Położyłem się naskraju drogi i spałem dwie godziny. Nie polecam w czasie treningu lub maratonu. :)
Dlaczego? Ty masz taki zapas, że możesz sobie pozwolić na małą drzemkę w czasie maratonu i jeszcze zmieścisz się w regulaminowym czasie... ;)

Czy zdarzyło wam się

: 29 maja 2002, 11:12
autor: Arti
A ja kiedyś na treningu tak człapałem ,że potknąłem się o własne nogi na prostej drodze i przewróciłem sie... :)  Dobrze,że nikt tego nie widział hiihihihi

Czy zdarzyło wam się

: 30 maja 2002, 00:40
autor: Bartek Sz
Raz zdarzyło mi się drzemać w czasie biegu :)
Pojechałem kompletnie nie wyspany na Sudecką Setkę.
Start odbył się o 22:00. Nad ranem po cało nocnym biegu byłem tak wyczerpany, że nie mogłem się powstrzymać od przymykania oczu. Otwierałem je kontrolnie co 70-80m. aby mieć pewność, że  nie wpadnę na drzewo. Męczyłem się tak dobre 0,5h.