Strona 1 z 2
Wobec
: 08 lut 2002, 13:00
autor: PAwel
Wobec
: 08 lut 2002, 13:33
autor: wojtek
Jestem zwolennikiem zasady "KISS" - Keep It Simple Stupid .
Wobec
: 08 lut 2002, 13:42
autor: joycat
Czeka³am, kiedy kto¶ odkryje te pere³ki i skomentuje
Wobec
: 08 lut 2002, 14:54
autor: PAwel
Quote: from joycat on 2:42 pm on Feb. 8, 2002
Czekałam, kiedy ktoś odkryje te perełki i skomentuje
Joy unika swojej opini - Joychicken; he, he.
W zasadzie nie powinienem komentować, bo sam napisałem parę tekstów. Ale zbyt silną czuję potrzebę.
Wydaje mi się, że część tekstu zrozumiałem i z przyjemnością stwierdzam, że jest w nim wiele myśli, które chodziły mi gdzieś w zakątkach mózgownicy, ale jako półgłówek nie potrafiłem ich zwerbalizować.
Z drugiej strony uważam, że zrozumiałem wreszcie co mieli na myśli chłopcy PZPRowcy piętnując autorów dotkniętych choroba formalizmu i innych burżuazyjnych wypaczeń.
Uważam też, że słowo pisane powinno służyć przekazywaniu treści (epika) lub uczuć (liryka) i jeśli przeciętnie inteligentny człowiek, za którego się uważam, czytający słowa opisujące INTERESUJACY go temat, czyta po raz 10ty jedno zdanie i nadal go nie rozumie, to coś jest nie w porządku. Ale może po prostu ze mną.
Kolego Wobec, niezależnie od tego co napisałem dziękuję Ci za interesujący tekst, tylko proszę, pisz czasem bardziej zrozumiałym językiem. No, chyba, że to fragmenty pracy habilitacyjnej.
Wobec
: 08 lut 2002, 15:11
autor: ania
To wlasne graniczenia lubimy lamac tylko nogami, a jak glowa popracowac trzeba to od razu wydziwianie? Segregacja wysilkowa jakas?
Wobec
: 08 lut 2002, 16:57
autor: miroszach
Dla mnie moment to siła razy ramię i wyraża się w[KNm]. Czym więc jest moment possybilny? Napewno nie wytłumaczy nam tego statyka ani dynamika.
Wynika z tego, że tekst o którym mowa nie ma może być zrozumiały dla ludzi posługujących się językiem technicznym. Jeśli oczywiście nie interesują się psychologią. Ja szczerze mówiąc trochę się napociłem aby zrozumieć choćby część tej wypowiedzi Wobec.
Wobec
: 08 lut 2002, 17:19
autor: ania
Kazda dziedzina ma swoja terminologie - ta ma byc jak najprecyzyjniejsza - by uniknac ciagle dookreslania slow i definiowania ich bez konca, przyjmuje sie, ze to i to, tu i teraz, ma takie a takie znaczenie - stad slowa, ktorych nie uzywa sie przy innych okazjach, badz uzywa sie ich w innym znaczeniu. Dla laika, wiekszosc naszych wypowiedzi rowniez brzmi hermetycznie - skipy, zakwaszenie, progi mleczanowe ... Nie znaczy to, ze wysilek wlozony w ich zrozumienie, to wysilek stracony.
Wobec
: 08 lut 2002, 18:03
autor: PAwel
Jest piątek, 18, a ja jeszcze w pracy i opanował mnie prześmiewczy nastrój
, więc wybaczcie moje skojarzenia:
"Z tych naszych rozmów wyłania się idea występów i... jakich jeszcze nie było. Stworzenia czegoś zupełnie nowego. Nowa wartość może powstać jako synteza różnorodnych sprzecznych ze sobą wartości. Jeżeli chcemy osiągnąć nową wartość musimy doprowadzić do konfliktu między tym co fizyczne, a tym co duchowe. Jeżeli natura, więc fizyczność jest czymś pierwotnym czyli tezą, to kultura jest jej antytezą, a
synteza tym co pragniemy osiągnąć. Gdy ktoś z nas gimnastykuje się reprezentuje naturę więc tezę, jeśli ktoś z nas śpiewa reprezentuje kulturę więc antytezę. Chcąc stworzyć sztukę na naszą miarę musimy zwiększyć w niej udział wysiłku fizycznego, a dla antytezy i duchowego. I to jest nowa strategia syntezy. I to jest nowa koncepcja sztuki.
Wobec
: 08 lut 2002, 18:31
autor: RobertD
dokładnie tak skojarzyły mi się artykuły na stronie Ziuta:) z profesorkiem z Rejsu
Wobec
: 10 lut 2002, 18:49
autor: Margol K
Ależ ten tekst to musi być żart - przyjrzyjcie się składni. To nie jest kawałek filozoficzny ani psychologiczny. Do "Rejs'u" faktycznie świetnie pasuje.
Wobec
: 10 lut 2002, 20:02
autor: wojtek
Kiedys na zajecia z psychologii sportowej wykladowca przyprowadzil swoja "dziunke" . Przez caly czas trul na temat
dygmatu i paradygmatu . Co chwila patrzyl na swoja "laske" , potrzebujac potwierdzenia swojej oryginalnosci i wyzszosci nad nie okrzesana czernia .
Poniewaz byla dosc pozna pora i nie zaliczalismy tego przedmiotu na egzaminie wiec dalismy mu popasc w ten swoisty werbalny onanizm .
Do dzis nie wiem co to jest paradygmat .
Wobec
: 10 lut 2002, 21:45
autor: Runforfun
Miałem w podstawówce kolegę któremu nie wiodło się z polskiego. Wpadł kiedyś na pomysł aby przy pomocy Sł. Wyr. Ob. poprawić swoje oceny.
Niestety nie udało się, bo polonista podobnie jak forumowicze, potrafił odróżnić czarne od białego i pod wypoconym przez ucznia wypracowaniem umieścił dwóję z wykrzyknikiem, opatrzoną komentarzem:
Nie używaj wyrazów których nie rozumiesz i bądź sobą.
Na innej stronce biegackiej (maratonypolskie.pl) był też taki opis maratonu warszawskiego, który potem - jak mi wiadomo - użyto na seminarium z schizofrenii maniakalno depresyjnej.
Wypada gorąco podziękować administratorom ww. stronek: jednemu za przypomnienie czasów dzieciństwa, drugiemu za naukowe materiały.
...czymże jest bełkot, a czym jest bieganie...
Wobec
: 10 lut 2002, 23:20
autor: Olek
Tekst rzeczywiście jest tak bełkotliwy, że wygląda na jakiś żart. Z drugiej strony nie zawsze wypowiedź w hermetycznym, "branżowym" języku jest pozbawiona sensu. I np. pojęcie paradygmatu jest ważne w wielu dziedzinach, ale zwłaszcza w filozofii. Poza tym myślę, że nie należy atakować takim słownictwem publiczności nieprzygotowanej, "nie z branży".
Olek
Wobec
: 11 lut 2002, 07:29
autor: ania
Dlaczego wymagacie od autorow tekstow, zeby wiedzieli jak chcecie, zeby do Was sie zwracac?
Wobec
: 11 lut 2002, 07:34
autor: ania
Jesli to dobry zart, to powinno udac sie przelozyc na codzienne slownictwo. Ktos sprobuje?