Komentarz do Felietonów Krzysztofa Brągiela

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Im dłużej o tym myślę tym bardziej mi się wydaje, że działanie managerów miało na celu nie ochronę wizerunku firmy na zewnątrz, lecz wewnątrz. Tzn. ochronę cnoty pracowników, którzy dalej myślą że nie pracują w markecie i że chodzą tam codziennie po to, żeby czynić sport dostępnym dla wielu.
Tzn. zarządzający tym interesem prawdopodobnie nie mają wątpliwości, że większość tak nie myśli, ale nie chcą dopuścić do tego, żeby pracownicy zaczęli głośno wyrażać takie niebezpieczne poglądy.
New Balance but biegowy
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

pytanie na marginesie głównego wątku dyskusji

Kangur, czy uważasz, że to hasło nie jest faktycznie realizowane? Oczywiście głównym celem działalności jest pomnażanie zysków udziałowców firmy, ale serio mnie ciekawi, czy wg ciebie przeczy to temu hasłu? Buty, w których daje się biegać poniżej stówki. Koszulki, spodenki za dwie dychy. Fura fajnego sprzętu za taniochę - to nie czyni sportu bardziej dostępnym?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

faraon828 pisze: Mam_Platfusa podniósł z kolei argument, że to normalne, żeby zwolnić człowieka, który zupełnie niechcący, zmyśloną historyjką i na dodatek rzekomo - ośmieszył firmę. Bo jak się już go zwolni, to logiczne, że od tej pory będzie wypowiadał się o swoim byłym pracodawcy wyłącznie pozytywnie. Serio, gdybym chciał oczerniać markę, psuć wizerunek to użyłbym argumentów dotyczących jakości produktów, przytoczył kilka mechanizmów, które nie działają tak idealnie jak w reklamach itd. Ale nigdy nie chciałem tego robić i nawet teraz - kiedy przecież nie powinienem już mieć oporów - nie zamierzam. Jak to się nazywa? Lojalność, przyzwoitość?
1. Nie użyłem sformułowania, że to NORMALNE, aby człowieka ZWOLNIĆ, ale stwierdziłem, że do normalnych sytuacji należy ta, gdy nie przedłuża się umowy i nie tłumaczy się tej decyzji tak, aby zrozumiało ją 100% postronnych osób na forum.

2. Przeczytałem felieton. Nigdzie nie znalazłem stwierdzenia, że jest to historia zmyślona.

3. D miał do wyboru:

a) przedłużyć umowę (tym razem na czas określony?) bez żadnej gwarancji, że felietony utrzymane w podobnym duchu nie będą się w przyszłości pojawiały; w przypadku powiązania autora z pracodawcą, temu drugiemu pozostałoby tłumaczenie, że wypowiedzi pracownika to w pewnym sensie licentia poetica czy fantastyczne w założeniach bajanie,
b) nie przedłużyć umowy, a w przypadku powiązania autora z byłym pracodawcą wyjaśnić, że autor pracownikiem D nie jest, a obsługa klienta opiera się o pewne standardy, w ramach których zakłada się, że pracownik podczas udzielania klientowi rad wypowiada się na tematy, co do których ma podstawowe pojęcie.

"I pan wziął przygotowany przeze mnie zestaw z uśmiechem na ustach, rad zapewne, że pomimo początkowej indolencji, rezerwy i słów pokracznie wypowiadanych na tematy, o których nie mam zielonego pojęcia – dałem radę. Odszedł szczęśliwy, że już za chwilę będzie mógł w doskonale dobranych rękawicach, ryje innym obijać." -wg mnie to nie jest "rzekome" ośmieszenie pracodawcy, to jest ośmieszenie ewidentne. Oddzielną kwestią jest pytanie, czy założenie, iż klient jest szczęśliwy dlatego, że zaraz będzie innym ryje obijać, może być uznane za obrażanie klientów.


Czy ja mam pojęcie na temat wszystkiego, co mówię podczas rozmowy z klientem?
Nie.

Czy nie mam zielonego pojęcia na temat niczego, co mówię podczas rozmowy z klientem?
Nie.

Czy jednoznacznie publicznie sugeruję, jakie jest moje miejsce pracy? Czy piszę na temat mojej pracy felietony, w których stwierdzam, że podczas rozmowy z klientem wypowiadam się na tematy, o których nie mam pojęcia? Czy pozwalam umieścić felieton w serwisie branżowym, który jest czytany przez moich klientów?
Trzy razy nie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

obecnie pracodawca może zawierać umowy o pracę na czas określony z danym pracownikiem na łączny czas 33 miesięcy (wcześniej jeszcze możliwy 3-miesięczny okres próbny), po upływie którego umowa z automatu zaczyna być traktowana jako umowa na czas nieokreślony :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:pytanie na marginesie głównego wątku dyskusji

Kangur, czy uważasz, że to hasło nie jest faktycznie realizowane? Oczywiście głównym celem działalności jest pomnażanie zysków udziałowców firmy, ale serio mnie ciekawi, czy wg ciebie przeczy to temu hasłu? Buty, w których daje się biegać poniżej stówki. Koszulki, spodenki za dwie dychy. Fura fajnego sprzętu za taniochę - to nie czyni sportu bardziej dostępnym?
Uważam że jest realizowane w takim sensie o jakim piszesz. Ale zadaję sobie pytanie, dlaczego ludzie zarządzający tą firmą strzelają sobie w stopę rozstając się z pracownikiem w taki sposób: traktując go z góry i dając do zrozumienia, że powodem był jego felieton? Przy tym typie zatrudnienia nie musieli się tłumaczyć w ogóle albo mogli to wytłumaczyć w sposób bardziej partnerski. Zrobili to jednak w sposób, który dawał niemal gwarancję, że ta informacja szybko ujrzy światło dzienne. Jeśli to było przemyślane, to mogło mieć za cel zdyscyplinowanie załogi.

Maksymy takie jak tu omawiana są autoprezentacją firmy w kierunku klientów. Pracownicy pracujący w markecie czy w innej korporacji nie musza w nie wierzyć. Oni chodzą tam w pierwszym rzędzie po to, żeby zarabiać pieniądze na utrzymanie siebie i rodziny. Dodatkowo mam wrażenie, że im młodszy pracownik, tym bardziej to rozumie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ok, dziękuję za wytłumaczenie. w części się zgadzamy, odmiennie postrzegamy kwestię rozstania stron.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze: Uważam że jest realizowane w takim sensie o jakim piszesz. Ale zadaję sobie pytanie, dlaczego ludzie zarządzający tą firmą strzelają sobie w stopę rozstając się z pracownikiem w taki sposób: traktując go z góry i dając do zrozumienia, że powodem był jego felieton? Przy tym typie zatrudnienia nie musieli się tłumaczyć w ogóle albo mogli to wytłumaczyć w sposób bardziej partnerski. Zrobili to jednak w sposób, który dawał niemal gwarancję, że ta informacja szybko ujrzy światło dzienne. Jeśli to było przemyślane, to mogło mieć za cel zdyscyplinowanie załogi.

Maksymy takie jak tu omawiana są autoprezentacją firmy w kierunku klientów. Pracownicy pracujący w markecie czy w innej korporacji nie musza w nie wierzyć. Oni chodzą tam w pierwszym rzędzie po to, żeby zarabiać pieniądze na utrzymanie siebie i rodziny. Dodatkowo mam wrażenie, że im młodszy pracownik, tym bardziej to rozumie.
1. Przepraszam, zapytam serio, bo w temacie było wiele wpisów i może coś mi umknęło: skąd my właściwie wiemy, w jaki sposób rozstał się z pracownikiem pracodawca? Mamy na ten temat felieton (pojawia się zasadne pytanie jak bardzo fantastyczny ten felieton jest), czy mamy coś jeszcze? Czy pracodawca wypowiedział się gdzieś oficjalnie?

2. "Maksymy", "prezentacja", pieniądze na utrzymanie - OCZYWIŚCIE. Byłem jednym z pierwszych, który w robocie śmiał się z rozmaitych korpopomysłów. Ale (patrz mój poprzedni wpis) nie publikowałem na ten temat felietonów.

2a. "pracownicy pracujący w markecie nie muszą w nie wierzyć" - nie muszą wierzyć w to, że nienajlepszy pomysłem jest publiczne głoszenie, że nie mają pojęcia o tym, co sprzedają?
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Powiem tak...

Widać Twój były pracodawca nie zrozumiał żarciku tak jak nie zrozumiała go większość osób na forum wypowiadających się w temacie. Oznacza to tylko jedno. Trzeba uważać ze słowem pisanym bo można być źle zrozumianym.

Druga sprawa jest taka, że jeśli rozeszło się wszystko o coś takiego to w gruncie rzeczy powinieneś być zadowolony, że nie pracujesz już w takim miejscu.
Dodam jeszcze trzecie, przykład tutaj na forum wypowiedzi kadrowca tylko utwierdza,że stałeś się wolny i możesz z pasją rozwijać się dalej. Jak czytam takie odpowiedzi kadrowca to tylko utwierdza przekonanie, że ów człowiek z którym zakończyła się współpraca to "zwykły pracownik" i liczy się tylko obrót. Zresztą nic nowego w wielu korpo. Z dala od kadrowców bo pod miłym uśmiecham kryje się wciśnięcie obrotu.
Takie odnoszę wrażenie po sztywnej jakoby wyuczonej odpowiedzi kadrowca .
Ostatnio zmieniony 18 lis 2019, 17:31 przez Arti, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@mam_platfusa
Z Tobą też się zgadzam. Na początku pisania w tym wątku nie byłem świadomy, że autor jakoś się jawnie identyfikuje z tą firmą, lub że jest rozpoznawany jako jej pracownik.
Też uważam, że takich rzeczy się nie robi gdy zależy nam na dalszej pracy, tym bardziej będąc na umowie czasowej i tutaj widzimy najlepiej, dlaczego się tego nie robi. Z drugiej strony opisany proces zakończenia współpracy wyglądał tak, jakby pracodawca chciał sobie załatwić obecność w mediach społecznościowych ;-)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Kangoor, to jeszcze dopytam:

czy pisząc to masz na myśli, że postąpił źle taktycznie informując pracownika o zgłoszeniach, o obawach itd., czy że postąpił nieetycznie?

Bo mnie się wydaje, że pracodawca dał szansę wyjaśnienia (rzeczowego, szczerego) sprawy w rozmowie, którą Krzysiek opisał w kolejnym felietonie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
grzechu_wroc
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 355
Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
Życiówka na 10k: 32:30
Życiówka w maratonie: 2:27:16
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Tak na prawdę znamy tylko opis z jednej strony co się wydarzyło.
Autor twierdzi, że to wszystko przez felieton. Przejrzałem, wg mnie tekst nadaje się raczej do upomnienia i prośby o nie kojarzenie marki z takimi zachowaniami pracownika. Nie ma żadnych podstaw do zwolnienia kogokolwiek za taki wpis. Nie wiem jaki jest koszt pozyskania i wyszkolenia pracownika na takim stanowisku, czyli ile decyzja o nieprzedłużeniu umowy kosztowała D. Pracodawca zdecydował się jednak te koszty ponieść, doszedł prawdopodobnie do wniosku, że nie są one wysokie, albo że łatwo i szybko można następną osobę znaleźć i postawić przed klientem. Coś managerem kierowało, albo ten felieton trafił na prawdę w jakiś czuły punkt, albo był tylko jednym (niekoniecznie najważniejszym) powodem nieprzedłużenia umowy.
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

W sumie czy nie jest tak,że Krzysztofowi oberwało się za to,że powiedział prawdę? Czy teraz blady strach nie padł na pracowników, którzy nadal są pracownikami?
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

Arti pisze:W sumie czy nie jest tak,że Krzysztofowi oberwało się za to,że powiedział prawdę? Czy teraz blady strach nie padł na pracowników, którzy nadal są pracownikami?
1. Nie za to, że powiedział prawdę, ale że powiedział prawdę (?) nieodpowiednim osobom w nieodpowiednim miejscu.
1a. Powiedział prawdę czy fantazjował? Nie nadążam już.

2. Myślę, że jak długo nie pisują mniej lub bardziej fantastycznych felietonów publikowanych w branżowych serwisach, tak długo mają to zupełnie gdzieś.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba, jeśli ta rozmowa przebiegała jak opisano w felietonie, to wyglądała jakby rozmówcę nie interesowało wyjaśnienie, tylko jego interpretacja tego wyjaśnienia. Pozostawione wrażenie i osiągnięty efekt wyszły słabo.

Nie mam nic więcej do dodania w tym temacie.
Arturrito
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 23 lip 2019, 13:30
Życiówka na 10k: 44:43
Życiówka w maratonie: 4:01:26

Nieprzeczytany post

nie wiem, czy miejsce ( i czas ) właściwe
trudno
wiem, kto na stopkę spojrzy-to " dopiero się zalogował, a cwaniakuje" ; otóż wieeeeele lat śledzę forum, mam opinie, spotrzeżenia, wielu z Was " znam " ( wiem-w jedną stronę ;P ) . Bardzo mnie teraz bawi kompilacja "ujawnienia" z lekturą tematu " quo vadis forum" i tutejszego. Postanowiłem się właśnie "ujawnić"-egoistycznie, szukając nowych bodźców do tzw. kariery, chcąc móc się odezwać do tak ( pozornie ) bliskich mi ludzi. Trochę się wahałem, ale napisałem parę razy i dopiero do mnie dotarło, że jest jak w życiu... tzn. liczy się wazelina, pozycja, itd. itp. Obłuda plus kasa od sponsora, krowino-darwinizm społeczny . Super, nikogo nie obwiniam, poza swoją naiwnością. Spędzałem tu mnóstwo czasu, czułem się wręcz uzależniony-teraz mi ulży; pytanie-czy o to chodzi? brandzlowanie się własna wszechmocą moderatora, szukanie publicity dla swojego słitaśnego pierdololo przez mojego imiennika-kołczooszustobajkopisarza? ok, kółeczko wzajemnej adoracji wyjdzie, ale ten wyczekiwany rozwój itd.?
pzdr od oszukańczo rozczarowanego
ODPOWIEDZ