Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł psia kupa

Ciężki temat. Może zahaczać również o ludzką kupę. Utrzymywanie zawartości jelit przy mocnym tempie może czasem nastręczać trudności.
I sprzątać wtedy po sobie? :D

No!!! Od razu czuć klasę literata naprawdę świetne przynajmniej językowo. Wiosenne, odżywcze. Przepraszam że nie znałem autorki ale ja do tej pory większości w cyferkach siedziałem.

Lubię to!

Z tekstami na bieganie.pl jest zawsze tak, że autor musi się przygotować na krytykę, zazwyczaj jest podłączone forum. Na szczęście nie ma tutaj takich chamskich hejterskich anonimowych tekstów jakie zdarzają się na róznego rodzaju ogólnych forach czy nawet na facebooku, jeśli się pojawiają to są od razu kasowane a użytkownicy usuwani. Może dlatego niektórzy autorzy nie wytrzymali krytyki i mimo początkowego zapału przestawali pisać. Mam nadzieję, że Marta nie przestanie, bo teraz nastąpi krytyka.

Tekst jest wg mnie niespójny. Tak jak gdyby pisany oddzielnie, z różnymi ideami, tezami. Ten fragment o śmieceniu ma się do reszty nijak (pierwsza niespójność). Co ma piernik do wiatraka? Autorka apelując o nieśmiecenie apeluje do właścicieli psów, żeby zbierali kupy po swoich psach, ale zupełnie nie ma to związku z bieganiem (druga niespójność). To takie generalne uwagi, bo język autorki jest bardzo fajny. Mam nadzieję, że się nie zniechęci.

Adam Klein pisze:Tekst jest wg mnie niespójny. Tak jak gdyby pisany oddzielnie, z różnymi ideami, tezami. Ten fragment o śmieceniu ma się do reszty nijak (pierwsza niespójność). Co ma piernik do wiatraka? Autorka apelując o nieśmiecenie apeluje do właścicieli psów, żeby zbierali kupy po swoich psach, ale zupełnie nie ma to związku z bieganiem (druga niespójność).

Z pierwszą niespójnością, dotyczącą związku nieśmiecenia w ogóle z niesprzątaniem psich kup, zgadzam się. Znaczy, związek oczywiście jest, ale jakoś mało spójnie zabrzmiało to w tekście.
Ale z drugą nie zgadzam się, bo psie kupy z bieganiem mają wiele wspólnego. Irytuje mnie strasznie to, że na wiosnę nie można bez obaw zrobić przebieżki czy rozciągania na osiedlowym trawniku, bo jest duża szansa, że z bieżnika butów wydłubywać trzeba będzie kupę. Patykiem, dokładnie tak, jak autorka to opisała. I nie raz owego patyka w pośpiechu szukałam (nie może być za miękki, bo operacja się nie uda!), aby z tą niechcianą zawartością bieżnika nie wchodzić do mieszkania.
Wczoraj chwilę stałam na wąskim pasku trawnika pomiędzy ulicą a osiedlowym parkingiem, i z przerażeniem analizowałam jego zawartość ... Ech, niech ta trawa przynajmniej już się zazieleni .

Ale ta druga niespójność nie jest taka
Ona polega na apelu do biegaczy o sprzątanie po swoich psach. Biegacze w 99,9% wpadają raczej na kupy NIE biegaczy.
Generalnie popieram apel o sprzątanie kup, tyle, że wg mnie adresat nietrafiony. (Wiem,wiem, biegacze tez maja psy).

Panie Adamie, na krytykę jestem wyjątkowo nieodporna ;) Ale trzeba się hartować.
Dziękuję za miłe słowa.
A co do niespójności - kupa wstydu łączy mi tematy :)
Serdeczności dla wszystkich.

Witam Pani Marto, cieszę się, że Kuba pozyskał tak znakomitego literata, aż mnie to zachęciło do kupna Pani książki.

Panie Adamie,
ja też się cieszę, do znakomitego literata bardzo mi daleko, ale staram się rozwijać i być literacko coraz sprawniejsza. Obserwacje rzeczywistości uwielbiam, więc przyjemność mi sprawia opisywanie tego w felietonach wybieganych
Pozdrawiam.

Adam Klein pisze:Ale ta druga niespójność nie jest taka
Ona polega na apelu do biegaczy o sprzątanie po swoich psach. Biegacze w 99,9% wpadają raczej na kupy NIE biegaczy.
Generalnie popieram apel o sprzątanie kup, tyle, że wg mnie adresat nietrafiony.

Ach, no może faktycznie, ale ja po prostu tego apelu jakoś w ogóle nie zauważyłam, artykuł odebrałam wyłącznie jako felieton, bez misji.
Tak, czy inaczej, póki co na przednówku na kupy warto uważać!

Stare przysłowie pszczół mówi: "kupy nikt nie ruszy". Samemu zdarzało m się ściągać to i owo z zelówki (bo wydłubaniu patykiem tego grubszego (racja, musi być sztywny), sprawdząjc wcześniej teren, najlepiej wycierać w trawę w różnych kierunkach, a jak mamy śnieg, kałużę, to już w ogóle pełen komfort), ale... myślę że i tak jest ciut lepiej niż 10 lat temu. Przynajmniej u mnie w mieście, na osiedlu; ludzie chodzą z woreczkami, zbierają jeszcze gorące, wyrzucają do śmieci. Pewnie że nie wszyscy, może połowa, ale widać postęp, zdecydowanie. Jeszcze kolejne 10 i będzie to norma. Tak myślę, to się trzyma kupy.

Heurystyka: jak biegniesz, a na trawniku po jednej stronie chodnika jest pańcia/panicz, na drugim zaś wyrób psopodobny łamiący się do kupy, to między nimi na bank rozpięta jest linka smyczy, o którą za moment szarpniesz wywołując fruwanie wyrobu i fukanie trzymacza.

Skomentuj artykuł zderzak w zderzak

12,5 tysiąca paralizatorów ulicznych na dopalaczach z endorfin.

W ogóle sporo fajnych porównań.