Strona 1 z 7

HUMOR

: 22 lis 2001, 03:33
autor: wojtek
Wiele stron posiada miejsce na humor . Mysle , ze czas abysmy sie troche posmiali i to niekoniecznie na tematy zwiazane z bieganiem .
Oto kawal z okazji przypadajacego wlasnie Swieta Dziekczynienia , otrzymany od tego samego korespondenta , ktory nadeslal mi rzecz o nagim maratonczyku


Things you CAN say at Thanksgiving and get away with!

1. Talk about a huge breast!

2. Tying the legs together keeps the inside moist.

3. It's Cool Whip time!

4. If I don't undo my pants, I'll burst!

5. Whew, that's one terrific spread!

6. I'm in the mood for a little dark meat.

7. Are you ready for seconds yet?

8. It's a little dry, do you still want to eat it?

9. Just wait your turn, you'll get some!

10. Don't play with your meat.

11. Just spread the legs open and stuff it in.

12. Do you think you'll be able to handle all these people at
once?

13. I didn't expect everyone to come at once!
14. You still have a little bit on your chin.
15. How long will it take after you stick it in?
16. You'll know it's ready when it pops up.
17. Wow, I didn't think I could handle all of that!
18. That's the biggest one I've ever seen!
19. How long do I beat it before it's ready?




(Edited by wojtek at 3:35 am on Nov. 22, 2001)

HUMOR

: 22 lis 2001, 09:20
autor: Bennet
Byl facet, troche juz starszy, ktory zaczynal miec zaniki pamieci.
Kiedys na spotkaniu z przyjaciolmi u niego w domu zaczal opowiadac, ze teraz leczy sie u takiego dobrego lekarza, na to goscie, ze tez by chcieli i jak sie ten lekarz nazywa...
     
(Facet) - no wlasnie mialem na koncu jezyka... pamietacie moze, byl taki grecki poeta, w starozytnosci, taki slepy...
     
(Goscie) - no byl, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
     
(F) - Nie, nie! On napisal taka epopeje, o tym jak Grecy sie tlukli pod takim miastem w starozytnosci, ktore probowali zdobyc...
     
(G) - no tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz sie jakos podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy?
     
(F) - nie, nie, nie! Tam byl taki wodz, tych, no, Grekow, taki glowny...
     
(G) - Agamemnon?
     
(F) - O o o! No i on mial brata...
     
(G) - Menelaosa. Ale co to ma wspolnego z lekarzem??!!?
     
(F) - Zaraz mowie. I tam byl taki wodz trojanski, ktory temu Mene... jak mu tam, uprowadzil zone.
     
(G) - Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa sie Parys?
     
(F) - Nieeeee! Nie! Ta zona, co on ja uprowadzil, to jak miala na imie?
     
(G) - Helena.
     
(F) - No wlaaaaasnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - zawolal do zony w  kuchni  - jak sie nazywa ten moj lekarz???

HUMOR

: 22 lis 2001, 13:36
autor: Bartek Sz
"Drink bacy"


Turysta przychodzi do knajpy w Zakopanem, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz do picia?
- Ano, panocku, drink Góra Cy.
- Jak to Góra Cy? - dopytuje się turysta.
- Widzi pan, bierzemy sklanecke wina. No dwie, góra cy i wlewamy do garnka. Później bierzemy sklanecke piwa, no dwie, góra cy... i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki, dwie, no góra cy... i wlewamy do tegoż samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku, no dwie, góra cy... i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklaneckę, dwie, no góra cy. Po wypiciu wstajemy, robimy krocek, dwa, no góra cy...       :bleble:    :hej:

HUMOR

: 22 lis 2001, 13:38
autor: wojtek
List od murzynka

Drogi bialy kolego i kolezanko!
> Powinienes zrozumiec kilka rzeczy:
> Kiedy sie rodze, jestem
> czarny, kiedy dorosne, jestem czarny,
> Kiedy prazy mnie slonce, jestem czarny,
> Kiedy jest mi zimno, jestem czarny,
> Kiedy jestem przerazony, jestem czarny,
> Kiedy jestem chory, jestem czarny,
> Kiedy umieram, jestem czarny .
> Ty, bialy kolego: Kiedy sie rodzisz, jestes rozowy Kiedy dorosniesz,
jestes
> bialy  .
> Kiedy prazy cie slonce, jestes czerwony  .
> Kiedy jest ci zimno, jestes fioletowy  .
> Kiedy jestes przerazony, jestes zielony  .
> Kiedy jestes chory, jestes zolty .
> Kiedy umierasz, jestes szary,
> I ty, do cholery, masz czelnosc nazywac mnie
> k o l o r o w y m ?

HUMOR

: 22 lis 2001, 14:32
autor: Mifor
A ja od dzisiaj jestem niebieski :)

Jacek

HUMOR

: 22 lis 2001, 14:36
autor: Mifor
A teraz o tym jak nasi przodkowie radzili sobie z najstarszym zawodem świata (autentyk):

Warszawa 1650. Druk Piotra Elerta:

Estreicher nie notuje. Artykuły sądów marszałkowskich dla miasta Warszawy. Czytamy m. in. "Białogłowy nierządne, któreby się uczciwym a potrzebnym handlem y robotami nie bawiły, mężów swoich nie miały, aby w mieście y po przedmieściach także w okolicznościach zarazy nie były, y niemieszkały. A któraby się bawiła, a znaleźć dała, ma bydź poimana, w pręgierza sieczona, a na usiech (uszach) naznaczona ...".

Jak wam się podoba?

HUMOR

: 22 lis 2001, 14:39
autor: wojtek
O jakich uszach mowa ?

HUMOR

: 22 lis 2001, 14:43
autor: Janek
- Panie doktorze, tu siostra przełożona. Ten symulant spod dwunastki właśnie umarł!
- No, teraz to już przesadził...

(Edited by Janek at 1:43 pm on Nov. 22, 2001)

HUMOR

: 22 lis 2001, 14:44
autor: Mifor
A o jakich myślisz :) ?

HUMOR

: 22 lis 2001, 14:54
autor: wojtek
Glodnemu chlebek na mysl przychodzi :)

HUMOR

: 22 lis 2001, 14:56
autor: Bennet
Miforze, czy Ty nie jesteś jakimś historykiem? Tekst o Warszawie, a teraz to...

HUMOR

: 22 lis 2001, 14:59
autor: Janusz
Późnym wieczorem dwóch Anglików wyruszyło do Londynu, aby skoro świt dostarczyć beczkę piwa do Pubu.

Po jakiejś godzinie jednemu z nich zachciało się strasznie pić, a nie zabrał nic na drogę, pyta więc drugiego :

- Co byś powiedział jakbym wziął łyka z beczki?
- Wykluczone! Poznają i wywalą nas z roboty!

Po chwili zorientował się, że ma w kieszeni pól funtową monetę. Pyta więc:

- A gdybym tak zapłacił?
- Hmmm, właściwie...?
- Masz więc pół funta i daj umoczyć ryja!
Dobili interesu.

Cena nie była wygórowana, w drodze pić się chce, a szybko zdobyty pieniądz lubi być szybko wydany, więc drugi z nich też postanowił skorzystał z okazji.

Nie skończyło się na jednej rundce - piwko było znakomite, droga długa i nudna, a... kupować mieli za co.

Nad ranem pijani jak bele nie mogli się nadziwić, bo sprzedali całą bekę piwa, a kasy mieli z tego tyle, jakby to był jeden niewinny kufelek.

HUMOR

: 22 lis 2001, 15:10
autor: Mifor
Mam nadzieję, że nikogo nie obrazi słownictwo,
ale jest to kawałek tłumaczenia prawdziwej literatury.

Poza tym problem jest poważny i wymaga zrozumienia:


Autor odpowiada kobiecie, ktora przypadkowo weszla do meskiego kibla:

Niech pani nie ma wyrzutow sumienia. To wcale nie przez pani wejscie ten facet
tam oszczal tego drugiego obok niego. My faceci ciagle to robimy.
Rzadko kiedy trafiamy w to w co celowalismy. Czasem jak pojde do kibla,
zaczynam lac i nagle zaczyna mi sie rozbryzgiwac naookolo, wiec musze w cos celowac.

Widzi pani, kobiety powinny zrozumiec, ze penisy maja swoj wlasny rozum. Facet moze wejsc do kibla poniewaz wszystkie pisuary sa zajete,
wycelowac idealnie w kibelek, a jego penis i tak da rade oblac rolke papieru toaletowego, nogawke i buty. Mowie pani, nie mozna ufac tym malym ptaszkom!

Ja jestem zonaty juz od 28 lat i moja zona mnie wytrenowala. Nie pozwala mi odcedzic kartofelkow jak facetowi - na stojaco. Musze odlewac sie na siedzaco. Przekonala mnie, ze to niewielka cena, jaka
musze zaplacic. Bo gdyby jeszcze raz poszla do toalety w nocy i albo siadla na pokrytej moczem desce, albo wpadla do kibla bo nie polozylem
deski, to by mnie zabila zanim bym sie obudzil.

Jeszcze jedna rzecz, o ktorej faceci nie lubia rozmawiac. Ale skoro jestesmy juz tak dobrymi kumplami i uwaza mnie pani za goscia z klasa, pozwole sobie byc z pania szczery. To jest nie lada problem i panie powinny go
zrozumiec. Chodzi mi o "porannego draga".

My faceci zwykle budzimy sie z dwoma rzczami: niaodpartym pragnieniem odlania sie oraz penisem tak twardym, ze moglbys nim ciac diamenty!
Niewazne jak sie wytezasz nie uda ci sie zgiac cholerstwa. A jak sie go nie zegnie to za cholere nie mozna tym celowac. A jak nie mozesz celowac to nie masz wyboru tylko oszczac cala sciane i to wlochate przykrycie na deske klozetowa, ktore wy kobiety tak strasznie chcecie miec na desce. A przy
okazji, jak uzywacie tego cholernego przykrycia to deska nie moze sama stac. Wiec musimy jeda reka podtrzymywac deske klozetowa, a druga reka
starac sie kontrolowac nasze bardziej niz nieprecyzyjne narzady celownicze. Czasem tym nowopozenionym wydaje sie (mysle, ze chlopaki tu obecni to potwierdza), ze mozna zmusic deske klozetowa z tym
czortowskim puchatym przykryciem aby stala. Wiec ciskaja z calej sily
deska w tyl, upychaja i sprezaja to przykrycie. Ale po chwili puchaty material przykrycia sie rozpreza i deska niespodziewanie i bez ostrzezenia spada z ogromna sila tuz przy przyrodzeniu, omal nie obcinajac twojego frankfurterka! Potem juz nie podnosza desek
klozetowych z przykryciem, bo to po prostu niebezpieczne dla zdrowia.

Staralem sie jakos delikatnie wyjasnic te skomplikowana poranna sytuacje mojej zonie. Powiedzialem jej: Sluchaj, on sie nie zegnie. Ona
na to: Wiec bedziesz do konca zycia siadal, tak jak ja.

Ok. Sprobowalem wiec siadac z "porannym dragiem". No coz, wsadzic go
pod deske tez nie jest latwo. I zanim mi sie to udalo zdazylem oblac wszystkie reczniki wiszace na przeciwnej scianie. Nawet jesli siedzisz i zmusisz
twoje drewienko do wejscia pod deske klozetowa, to kiedy zaczniesz sikac mocz i tak wystrzeli przez szczeline pomiedzy deska a gorna krawedzia kibla.
Zalejesz sobie wtedy nogi i mocz pocieknie po nogach w dol, prosto na ten smieszny chodniczek, ktory kobiety nie wiadomo po co klada na podlodze pod kiblem!

Udalo mi sie jednak opracowac specjalny manewr, dzieki ktoremu radze sobiez
owym porannym problemem. Jedynym rozwiazaniem jest przyjac pozycje
"lecacego Supermena" kladac sie w powietrzu nad deska klozetowa. Wymaga to niemalej praktyki, doskonalego balansu cialem, a takze synchronizacji w
czasie, lecz jest to jedyny pewny sposob, aby podczas porannego odpryskiwania sie zgromadzic caly mocz w kiblu.
Wiec panie powinny zrozumiec, ze nie mozna nas calkowicie winic za taka, a nie inna sytuacje. My tez podzielamy wasze zainteresowanie
higiena i czystoscia w lazience. Ale sa momenty, kiedy rzeczy po prostu wymykaja sie nam spod kontroli. Nie nasza to wina, lecz Matki Natury.

HUMOR

: 22 lis 2001, 15:16
autor: wojtek
Mifor to nie tylko historyk ale tez fizjolog :)

A przed minutka zastanawialem sie , czy wlasnie nie zamiescic tego tekstu , ktory od pewnego czasu znajduje sie w moich zbiorach :)

HUMOR

: 22 lis 2001, 15:35
autor: wojtek
- Dlaczego żona sołtysa nie puszcza go na bale przebierańców?
- Bo na ostatnim balu przebrał sie za ser szwajcarski - stał w kącie i smierdział

- Dlaczego w kościele w Wąchocku wszyscy leża w czasie mszy?
- Bo ksiądz ma niski głos.

- Dlaczego ludzie w Wąchocku chodza na msze z drabinami?
- Bo ksiądz wygłasza kazania na wysokim poziomie.

- Gdzie jest najdłuższy most w Polsce?
- W Wąchocku - budowali wzdłuż rzeki

- Co jest napisane na dnie basenu w Wąchocku?
- Tutaj się nie pali.

- Dlaczego sołtys w Wąchocku już nie jeździ czołgiem?
- Bo mu gasienice pozdychały

- Gdzie był najostrzejszy pies w Polsce?
- U sołtysa w Wąchocku, jak zdechł to łańcuch jeszcze trzy dni szczekał

- Podobno sołtys w Wąchocku odkrył lochy... dwie...

- Dlaczego w Wąchocku na dyskotece tańczy się w kapciach?
- Żeby nie zagłuszać muzyki z sasiedniej wsi.

- Jakich płyt słucha się w Wąchocku?
- Chodnikowych!

- Dlaczego sołtys w Wąchock o mało co się nie utopił???
- Wrzucił peta do rzeki i chciał przydeptać, bo lubi porzadek...

- Dlaczego w Wąchocku ludzie smaruja telewizory musztarda?
- Żeby poprawić ostrość