Strona 1 z 1
Prawdziwi twardziele biegają skoro świt
: 28 wrz 2001, 19:49
autor: starosta
Tytuł to wynik moich obserwacji.
W lipcu gdy od poniedziałku do soboty jeździłem do pracy, bardzo często ok.6.20 widywałem biegacza po 40-stce, który wrocławskimi chodnikami wybierał się na poranną przebieżke(na marginesie było to w pobliżu skrzyżowania ul.Trzebnickiej i Kilińskiego).
W ostatnią niedziele gdy wracałem od świeżo "zaobrączkowanego" kolegi(piękny ślub i wesele) również około godziny 6, tym razem na Wybrzeżu Wyspiańskiego zobaczyłem także już dojrzałego biegacza.
Wniosek:Twardziele(czytaj:doświadczeni, zaprawieni w bojach biegacze) ruszają do boju skoro świt. Gdzie do nich takim jak ja, młodym szczypiorkom.
Na zakończenie mogę dodać iż w lipcu raz porwałem się na szaleństwo i pobiegałem przed wyjściem do pracy - o 4.30. Było bardzo przyjemnie ale więcej już tego nie byłem w stanie powtórzyć

Prawdziwi twardziele biegają skoro świt
: 28 wrz 2001, 23:55
autor: Bartek Sz
Myślę , że śmiało można nazwać tych porannych biegaczy twardzielami, ja raczej zaliczam się do biegaczy wieczornych a nawet nocnych - stąd mój podziw dla osób biegających skoro świt.

Prawdziwi twardziele biegają skoro świt
: 29 wrz 2001, 02:00
autor: lezan
Gdzies wyczytalem chyba rozsadne porownanie biegaczy porannych i wieczornych. Autor stwierdzil ze bieganie popoludniowe naraza mniej na kontuzje, czlowiek jest naturalnie rozciagniety i rozgrzany po calym dniu. Biegacze poranni, do ktorych sie zaliczam maja jednak jednak wielka przewage- jest im latwiej wytrwac w postanowieniu. Wiele razy po poludniu "cos" wypada co daje wymowke. A rano- trzeba tylko nastawic budzik wczesniej. Poza tym te rozgwiezdzone niebo, wschody slonca i cisza!!! A dla mnie w lecie to koniecznosc- zeby "beat the heat" zaczynam o 5-530 a i nierzadko wtedy jest juz ok 25 stopni.
Prawdziwi twardziele biegają skoro świt
: 29 wrz 2001, 15:12
autor: starosta
Co do tego wesela z którego wracałem(samochodem!) to muszę dodać, że było bezalkoholowe. I naprawdę udane tzn. można było się fajnie pobawić.
Na tradycyjnych, alkoholowych weseliskach także bawię się dobrze (no i czasem dzieją się naprawde ciekawe rzeczy he he

Prawdziwi twardziele biegaj± skoro ¶wit
: 30 wrz 2001, 15:58
autor: joycat
Latem przez oko³o miesi±c biega³am wczesnym rankiem, ok. 5.15. Potem przestawi³am siê na treningi popo³udniowe i wieczorne, nawet w weekendy. Ale wczoraj - z racji napiêtego planu dnia - posz³am biegaæ o 7. rano. Do pokonania by³ dystans 10 km. I bieg³o mi siê niestety ma³o komfortowo, nie wiem, byæ mo¿e z powodu pustego ¿o³±dka, albo porannego zesztywnienia ca³ego cia³a. W ka¿dym razie nie by³ to przyjemny trening - by³am po nim tak zmêczona, ¿e potem przez pó³ dnia rusza³am siê jak mucha w smole.
Chyba wiêc pozostanê przy wieczornym bieganiu, wtedy zawsze mogê zwin±æ siê szybko do spania

Prawdziwi twardziele biegają skoro świt
: 30 wrz 2001, 16:23
autor: wojtek
Ja mialem podobnie . W wojsku gwalcono nas szybka pobudka o 6 rano i rozruchem , czesto w szarudze i slocie . Niby nic takiego ale czesto po takim gwaltownym przebudzeniu i szybkim wyjsciu na przebiezke bolaly mnie nerki .
Sa typy poranne i popoludniowe .
Moja zona nie ma w ogole energii pod wieczor i pomimo niedzieli wrocila juz z parku , pomimo iz jest ledwie 10:20 .
Prawdziwi twardziele biegają skoro świt
: 30 wrz 2001, 19:26
autor: Olek
Nie lubię biegać rano, tzn. mój organizm wyraźnie się buntuje. Zdarzają mi się takie biegi od czasu do czasu, gdy nie mogę tego inaczej zmieścić. Trudno mi jednak z rana wykrzesać z siebie zapał do biegania. Najchętniej biegam po południu lub wieczorem gdy mam już odrobione różne konieczności. To daje mi komfort psychiczny. Dlatego zwykle z bólem przestawiam się na rytm jesienno-zimowy. Gdy już się nie da inaczej dzielę swoją pracę na 2 tury, biegam zaś w południe.
Prawdziwi twardziele biegają skoro świt
: 03 paź 2001, 10:50
autor: stachnie
Cóż... ja zdecydowanie wolę poranne bieganie - zaczynam
ok. 6:30-7:30. Bieganie popołudniowe (zwłaszcza w zimie)
nie zdało egzaminu - nieraz mi coś "wypadało" i w efekcie
danego dnia nie biegałem.
Faktycznie, według moich obserwacji rano na ogół trenują
biegacze starsi i wyglądający na "zaprawionych w bojach"
a młodsi wybierają późniejsze godziny, ale nie zawsze.
Prawdziwi twardziele biegają skoro świt
: 04 paź 2001, 13:22
autor: PAwel
Biegacze poranni to w zdecydowanej większości biegazcze poranni z konieczności. Z czasem jednak taka konieczność staje się zwyczjajem i organizm do tego stopnia przyzwyczja się, że nie sposób biegać po południu. Gdy biegam po pracy zawsze jestem w gorszej dyspozycji i prawie zawsze mam kłopoty żołądkowe.
Prawdziwi twardziele biegają skoro świt
: 05 paź 2001, 09:18
autor: Michal
Ja też stałem się biegaczem porannym z koniecznosci. Ale z innego powodu. Poranne godziny zabieram tylko sobie, popołudniowe zas zabierałbym calej rodzinie. Po powrocie z pracy i tak nie pozostaje wiele czasu, który możemy spędzać razem.
Prawdziwi twardziele biegają skoro świt
: 14 gru 2003, 13:15
autor: Puaro
To PRAWDA!
Facet zanim zjadł to poszedł upolowac. AUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU