Strona 1 z 1

Gora

: 30 lip 2001, 20:37
autor: RobertD
Czy w swoim treningu uwzględniacie podbiegi? Mnie się to strasznie podoba, a najlepszym do tego terenem są oczywiscie ... Mazury. Nie lubię dlugich podbiegów i zbyt stromych, za to dużo małych podbiegów. Jednoczesnie warto, żeby na trasie była większa góra, taka pod którą podbiegając można się trochę pomęczyć, zaatakować i kogos wyprzedzić. W Warszawie zabójcza górka jest dla mnie Oboźna, chociaż byłem tam tylko na rowerze. Jesli chodzi o bieg ... ostatnio byłem parę razy na wspominanej przez innych górce w Mosciskach. Podbieg jest genialny. Dlugi (ok. 600-700m) i wykańczający. Warto tam pójsć i przekonać się jak to trudno podjeżdzać na rowerze pod takie góry nie 1km ale 20km. Podziwiam kolarzy z Tour de France. Podziwiam takze Pawla, który wybiera sie na górski maraton w Davos, 80 km po Alpach. Mnie wystarczy 2-3km pod górę :) W każdym razie zaczyna mnie ciągnać do biegów powiedzmy w urozmaiconym terenie. Czy ktos ma ochotę poscigać się pod górę w Mosciskach we wtorek albo srodę?

(Edited by RobertD at 9:25 am on July 31, 2001)

Gora

: 30 lip 2001, 22:00
autor: Dabek
W Szczecinie odbywa się cykliczny Bieg o Puchar Prezesa SM "Dąb", elementem charakterystycznym jest górka ok 600m , na której się pada lub się wszystkich wyprzedza. Jesli więc masz ochotę na wyścigi po górach to ten bieg to jest to...Nie przypadkiem nazywany jest przełajem na 10km

(Edited by Dabek at 10:01 pm on July 30, 2001)

Gora

: 31 lip 2001, 00:17
autor: Bartek Sz
Podbiegi? a tak zdarza mi się je zrobić. W okolicy sporo jest pagórków, wzniesień terenu. Najwyższe wzniesienie w okolicy ma coś około 300m.n.p.m. Daje popalić. :)  Czasami trasę wybieram tak aby na samym końcu treningu (jak już padam z nóg) podbiec jeszcze kilka razy. Staram się też nie korzystać z windy - mieszkam na V p. (szkoda że nie wyżej). :hej:
Odnośnie pagórków - mowa o okolicach Dąbrowy Górniczej. (Śląsk)

Gora

: 31 lip 2001, 02:51
autor: wojtek
Ta gorka w Mosciskach to prawdziwy skarb . Kiedys byl tam taki smrod , ze ciezko bylo obok przebiec .
Zawsze biegalem wtedy na uroczysko Luze , na teren rezerwatu . Widok  z tej gorki na Warszawe byl piekny , czulo sie dystans od cywilizacji . Kiedys zlapali mnie tam nadgorliwi straznicy spoleczni ( byl to czas upalow i obowiazywal zakaz wstepu do lasu ) . Bylem oburzony , ze ktos kaze mi w mojej puszczy robic wbrew mojej woli . Uwazalem sie wowczas za Tarzana z Puszczy Kaminoskiej bo nikt inny nie spedzal tam tyle czasu co ja.
Brak mi tego zapachu zywicy , widoku na Warszawe i wieczornego koncertu zab przy intensywnych podbiegach.

Gora

: 31 lip 2001, 09:07
autor: Michal
Ja długie trasy biegam w swiętokrzyskich lasach. Nie są to może prawdziwe góry ale w zasadzie cała trasa jest albo z górki albo pod nią. W tym takie dziesięciominutowe podbiegi, na których można trochę popracować.

Gora

: 31 lip 2001, 15:02
autor: herson
  Niestety w moim lesie nie ma zbyt wielu pagórków      ( lasy Starej Miłosnej k/Warszawy ) ale mam swoją górkę ok 100 m ale dosyć stromą i kilka/kilkanascie podbiegów na tydzien robi swoje. Mozna naprawde niezle wzmocnic nogi....

Gora

: 31 lip 2001, 15:05
autor: wojtek
Jesli nie ma sie gorki , ktora dalaby zdrowo w kosc to mozna sobie "pomoc" ciagnac stara opone na lince , przywiazanej w pasie .

Gora

: 31 lip 2001, 16:07
autor: joycat
A czy kto¶ z Was podbiega³ kiedy¶ pod górê przy Bartyckiej, popularnie zwan± na Mokotowie "zwa³k±"? Bywa³am na tej górze czêstym go¶ciem w dzieciñstwie(zabawa w indian :) ) i jestem ciekawa, czy teraz jest tam gdzie biegaæ. A przede wszystkim: czy jest bezpiecznie. We po³owie lat 80-tych mnóstwo podejrzanych typów tam siê krêci³o...

Gora

: 01 sie 2001, 04:06
autor: wojtek
Sam bylem jednym z tych podejrzanych typow . Okolice Bartyckiej byly dla mnie bardzo czestym miejscem treningu bo zaraz za zakretem jest Wal Wislany a rzut beretem dalej glowna linia cieplna z Siekierek . W zime nasyp na tej linii byl jedynym miejscem na biegi dlugie o podwyzszonym stopniu intensywnosci ( tam nigdy snieg nie polezy oraz lod sie nie utworzy ! ) . Jedynym surrealistycznym fragmentem byly olbrzymie kleby wydobywajacej sie pary . Nieraz zdazylo sie , ze biegnacy z przeciwka mieli bliskie spotkania trzeciego stopnia wlasnie w klebie pary .
Co do zwalki to przez pewien czas bylem tam rekordzista w ilosci podbiegow ( 25 ) . Podobno obecny rekord wynosi cos okolo 40 i zostal ustanowiony za moich czasow przez jednego z kolegow . Janek M. lub kolega Jazzman powinni wiedziec kto , co i ile.

Gora

: 01 sie 2001, 23:40
autor: Olek
  Uwielbiam biegać po naszych kaszubskich górach, zresztą roweruje się też nieźle.