Strona 1 z 4
Zaczepki
: 11 lip 2001, 08:53
autor: ania
Nie jestem pewna czy temat ten dotyczy mężczyzn... Czy bywacie werbalnie zaczepiani podczas biegów? Co robicie?
Zaczepki
: 11 lip 2001, 10:29
autor: jaqb
Biegłem kiedyś wieczorem około 21 było już dość ciemno jedna kobieta myślała że ją gonię bo zwiała na drugą stronę ulicy i dalej uciekała
Kilka razy spotkałem się z głupimi docinkami i to wszystko.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 10:40
autor: TF
Jak na razie to były to tylko zaczepki i to raczej w tonie przyjaznym, bardziej na zasadzie nawiązania kontaktu niż groźby. Może po prostu jako facet z obwodem klatki 120 cm i krótko ściętymi włosami nie zachęcam do takich prób agresji słownej.
Swoją drogą moja piękniejsza połowa stwierdziła, że sama nie biegała by nawet spokojnie po parku.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 10:41
autor: adamm
Nie zwracam uwagi.
Czasem, kiedy jestem nabuzowany adrenaliną zdarza mi się że się zatrzymuję, odwracam i czekam na kolegów wyzywaczy - wtedy im miny rzedną... tacy ludzie to tchórze.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 10:45
autor: RobertD
Komentarze są bardzo różne: od pochwały, braw, przez zdziwienie do czystej agresji. W skrajnym przypadku jakis podpity idiota, z resztą z reką w gipsie, popchnął mnie. Najlepiej w ogóle nic nie mówić i biec dalej. Z resztą dotyczy to nie tylko biegu.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 11:37
autor: Ziut
Rzeczywiście współczuję często kobietom, które nie mogą samotnie biegać, szczególnie po lesie. Chociaż bardzo często spotykam samotne lub w dwuosobowych zestawach panie na rowerach lub pieszo w dość intymnych zakamarkach lasu np na Bemowie lub w Kampinosie. Nikt by im tam nie pomógł w razie gdy...., chyba, że same by sobie poradziły.
Osobiście doświadczam nie groźnych i nie bezpośrednich zaczepek ze strony grupy kilku, krótko ostrzyżonych, zgarbionych bohaterów, którzy na zasadzie dopingu wydają okrzyki w stylu: Go, go... lub raz, dwa... Jest to dla mnie pretekst do ćwiczeń psychicznych polegających na trzymaniu nerwów na wodzy. Kiedyś coś tam odszczekiwałem, teraz też mnie kusi, ale nie reaguję. Reaguję tylko na zagrożenia typu czworonóg - ale to już było omawiane.
Paniom proponuję fiolkę gazu. Lekka a w połączeniu z dobrym charakterem w nogach może pomóc.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 12:17
autor: ania
Na szczęście nie znalazłam się w sytuacji, którą oceniałabym jako niebezpieczną. Bardzo często jednak wysłuchiwać muszę idiotycznych uwag (wcale nie tylko ze strony ludzi z gatunku łobuzowatych, zacnie wyglądający obywatele również komentują); i przyznam, że ostatnio zaczęłam się odcinać.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 12:30
autor: Ziut
Moje doświadczenie jednak mi mówi: " Nie odcinaj się".
Odzywanie się nic nie załatwia, wzmaga z drugiej strony komentarze, wybija Cię psychicznie. Moja rada - ćwicz głuchotę i odcinaj sie psychicznie, aby to złe wrażenie nie wchodziło do środka. Skieruj swoją myśl na inny obiekt lub na tempo lub krok Twego biegu.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 12:40
autor: ania
Czasem, wbrew rozsądkowi, czuję po prostu potrzebę "wychowania" takiego człowieka. Wbrew rozsądkowi, bo brak reakcji ze strony ofiary pozbawia chyba ochoty na kontunuowanie ataku.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 12:50
autor: adamm
Mój problem z "docinkarzami" jest zupełnie inny: z jednej strony czuję się lepszy od nich (wstyd, ale postanowiłem być szczery na 100%), z drugiej strony nie odpowiadając czuję że w jakiś sposób przegrałem, podporządkowałem się.
A moje ego jakoś nie może znieść podporządkowania się komuś kto (według mnie) nie ma racji. To boli. No i myślę o głupawym zdaniu wypowiedzianym przez głupawego typka przez następną godzinę. Bez sensu ale taka jest prawda.
Mądry człowiek odpowie zapewne: a co osiągniesz odpowiadając? Zapewne nic. Przy odrobinie szczęścia może zarobię w gębę. Ale ja i tak się buntuję. Może czas mnie utemperuje. Mam nadzieję że nie. Pewnie jednak tak.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 13:02
autor: RobertD
Dla odważnych - spróbujcie odpowiedzieć. Czasami nawet grupa łysych kretynów nic nie zrobi. Zwykle groźnie tylko wyglądają. Ale ryzyko jest, więc nie wiem czy warto. Trzeba trochę to wyczuć i wiedzieć co odpowiedzieć. Jesli się nie wie, to lepiej nic nie mówić, bo tylko się odkrzyknie parę słów i nikomu nic to nie da.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 13:13
autor: adamm
A co konkretnie odpowiedzieć?
Zaczepki
: 11 lip 2001, 13:41
autor: RobertD
Własnie chodzi o to, że zwykle nie wiadomo, dlatego nie ma sensu się odzywać. Czasami chodzi jednak o to, żeby jakos odreagować, wtedy wystarczy poprzeklinać sobie, nawet nie musi nikt tego słyszeć. Można też łagodniej, powiedzieć komus, że nie ma za grosz kultury itp.
Zaczepki
: 11 lip 2001, 13:45
autor: wojtek
Szczerze Wam wspolczuje . W moich stronach niestety tylko kobiety bywaja zaczepiane - widok biegacza jest tak wrosniety w krajobraz jak swierk przy drodze .
Jesli chodzi o kobiety to tylko najwieksze prymitywy robia czasami tzw cat's calls choc niejednokrotnie zdarzalo sie , ze kobieta biegnaca zostala napadnieta i zgwalcona .
Moja zona nigdy nie miala tutaj problemow a biega prawie codziennie . Raz ktos ja strasznie przeprosil za przeszkodzenie i zapytal o droge .
Jedynym slowem , ktory bardzo czesto sie tutaj slyszy jest HI lub GOOD MORNING .
(Edited by wojtek at 1:46 pm on July 11, 2001)
Zaczepki
: 11 lip 2001, 14:48
autor: ania
Co kraj, to, kurcze, obyczaj.