Komentarz do artykułu Najbardziej niezwykłe wydarzenia biegowe roku 2016
: 27 gru 2016, 03:59
Skomentuj artykuł Najbardziej niezwykłe wydarzenia biegowe roku 2016
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Na tym właśnie skupił się Kipsang by za wszelką cenę nie dopuścić do takiego scenariusza. Nawet poświęcając swoje szanse na rekord. Tak w bardzo ciekawej rozmowie dowodził Charles, mąż Mary Keitany, którego przy okazji sondowałem pytaniami o atak na rekord Radcliffe.Gdyby mu sie udało byłby jedynym w historii zawodnikiem z bieżącym Rekordem Świata na 5, 10 tys m i w maratonie.
Ah ta "dobra zmiana", wszystko można na nią zrzucić.Po głębszym zastanowieniu się, można jednak wysnuć przypuszczenie, że na efekt pracy komentatorów rzutowała nerwowa sytuacja w ich miejscu zatrudnienia.
A mnie się wydaje, że taki Marcin Lewandowski czy Adam Kszczot mogliby się z tym nie zgodzić... Pewnie, wspominając bieg w półmaratonie we Wrocławiu Marcin Chabowski też mógłby się tylko uśmiechnąć. Po pierwsze w roku olimpijskim nikt nie patrzy na jakieś medale Mistrzostw Polski (i to jeszcze jakieś niszowe, w konkurencjach nieolimpijskich). Liczyły się tylko Igrzyska, na które Kulka nawet nie miał szans się zakwalifikować. Po drugie jako młody pracownik, z zerowym prawie stażem, coś dużo tych dni urlopowych ma. Non stop na obozy jeździ. Tak samo pracuje Szost czy Chabowski i pewnie większość sportowców jakąś pracę ma tam wpisaną w dokumentach, bo przecież z biegania na takim poziomie trudno byłoby im wyżyć. Także trochę realizmu poproszę.miroszach pisze:Mnie się wydaje, że Szymon Kulka jako potrójny Mistrz Polski zasłużył na miano najlepszego biegacza roku 2016. Nawet Henio Szost sprawdza czy na liście startowej biegu, w którym chce biec, nie ma Szymka. Żaden zawodowiec nie chce pozwolić sobie na porażkę z zawodnikiem, który prócz biegania ma na głowie pracę.
Przecież pisałeś gdzieś, że to Kipsang narzekał, że przez szarpanie Bekele nie mógł zrobić dobrego wyniku? Źle zrozumiałem?yacool pisze:Na tym właśnie skupił się Kipsang by za wszelką cenę nie dopuścić do takiego scenariusza. Nawet poświęcając swoje szanse na rekord. Tak w bardzo ciekawej rozmowie dowodził Charles, mąż Mary Keitany, którego przy okazji sondowałem pytaniami o atak na rekord Radcliffe.Gdyby mu sie udało byłby jedynym w historii zawodnikiem z bieżącym Rekordem Świata na 5, 10 tys m i w maratonie.
Oj tam, Igrzyska, nie Igrzyska... liczą się wyniki, gdy są to jest sukces, gdy tylko gadamy, że mogłyby być to nie ma sukcesu. Dla mnie Mistrzostwo to Mistrzostwo, nie ważne czy olimpijskie, czy nie. Potrójne Mistrzostwo i to na różnych dystansach to dystansowanie stawki. Dla mnie ten kto nie podejmuje rękawicy jest przegranym.realista pisze:A mnie się wydaje, że taki Marcin Lewandowski czy Adam Kszczot mogliby się z tym nie zgodzić... Pewnie, wspominając bieg w półmaratonie we Wrocławiu Marcin Chabowski też mógłby się tylko uśmiechnąć. Po pierwsze w roku olimpijskim nikt nie patrzy na jakieś medale Mistrzostw Polski (i to jeszcze jakieś niszowe, w konkurencjach nieolimpijskich). Liczyły się tylko Igrzyska, na które Kulka nawet nie miał szans się zakwalifikować. Po drugie jako młody pracownik, z zerowym prawie stażem, coś dużo tych dni urlopowych ma. Non stop na obozy jeździ. Tak samo pracuje Szost czy Chabowski i pewnie większość sportowców jakąś pracę ma tam wpisaną w dokumentach, bo przecież z biegania na takim poziomie trudno byłoby im wyżyć. Także trochę realizmu poproszę.miroszach pisze:Mnie się wydaje, że Szymon Kulka jako potrójny Mistrz Polski zasłużył na miano najlepszego biegacza roku 2016. Nawet Henio Szost sprawdza czy na liście startowej biegu, w którym chce biec, nie ma Szymka. Żaden zawodowiec nie chce pozwolić sobie na porażkę z zawodnikiem, który prócz biegania ma na głowie pracę.
A co do "wielkich wydarzeń 2016 roku" to może dodać wyjazd p. Shegumo do Rio bez spełnionych wymagań, rozbieganie na tychże Igrzyskach, potem start w komercyjnym maratonie, a na koniec z zerowymi osiągnięciami w 2016 roku zakwalifikowanie do kadry narodowej!
To ja wygrałem pięć mistrzostw podwórka - jestem lepszy. A tak na serio, to kto nie podjął rękawicy? Wszyscy starali się pojechać na IO, a Kulka? Co więcej jeszcze raz podkreślę, że Kulka w bezpośredniej rywalizacji za każdym razem przegrywał z Chabowskim, który to okazał się gorszy od trzech osób, które wytypowało PZLA do wyjazdu do Rio. W najlepszym zatem razie Kulka plasuje się na miejscu 5 i to tylko w rekordowo słabych polskich męskich biegach długich.miroszach pisze: Oj tam, Igrzyska, nie Igrzyska... liczą się wyniki, gdy są to jest sukces, gdy tylko gadamy, że mogłyby być to nie ma sukcesu. Dla mnie Mistrzostwo to Mistrzostwo, nie ważne czy olimpijskie, czy nie. Potrójne Mistrzostwo i to na różnych dystansach to dystansowanie stawki. Dla mnie ten kto nie podejmuje rękawicy jest przegranym.