Forum Bieganie.pl

czesc
wczoraj robilem porzàdki wsròd moich gratòw i wyrzucilem mnòstwo pamiàtek, dupereli i innych rzeczy
wyrzucilem ròwniez medale biegowe (te finishera, bo nigdy nie stanàlem na podium)
zatrzymalem tylko 5: te maratonowe
no i na razie wrzystkie numery startowe, bo podobal mi siè ten pomysl:


a wy co robicie z waszymi medalami i pamiàtkami biegowymi?

Ja mam tylko dwa medale. Poniewaz mam mieszkania na dwoch kontynentach, to jakbys sie zapytal teraz gdzie te medale sa, to nie wiem . Ale gdzies tam leza, w ktorejs szufladzie
Numerow nie kolekcjonuje, koszulki mam o ile byly w pakiecie, osobno na pamiatke nie kupuje.

Pracuje u siebie i wieszam sobie numery, które są dla mnie najważniejsze na ścianie. Na urodziny dostałem gablotkę to i medale się zmieściły. Są bez tasiemek bo wyglądało to fatalnie.

Tapeta z numeròw jest super
Na razie mam tylko okolo dwudziestu, ale chyba tez tak zrobiè w warsztacie

Medale składuję w kartonie na szafie razem z innymi pamiątkami niebiegowymi (mapy z wyjazdów w zakątki dalekie i bliskie, jakieś stare gazety, płyty CD, rysunki, kasety (tak) itp. itd.). Numery: część mam gdzieś w szufladzie (chyba), a część (te ciekawsze) zaniosłem do zaprzyjaźnionego sklepu biegowego, bo kolega z rozmaitych numerów robił tam Ścianę Chwały (ew. Ścianę Chały czy po prostu tapetę, jak kto woli).

Z biegiem czasu zauważyłem, że nabożeństwo, z jakim traktowałem numery uległo znacznemu ograniczeniu: o ile dawno temu z moimi pierwszymi numerami startowymi trudno byłoby mi się pożegnać, tak teraz bez większego oporu noszę kolejne numery na Ścianę Chały.

ja mam na ścianie przyczepiony na rzepy segregator (taki fajniejszy) i w koszulkach mam numery startowe, mi sie to podoba ale różnie się ludzie wypowiadają, niektórym się podoba innym nie bardzo.

zrobilem sobie z marmuru (thaila beige) cm 40 x 12 x 1.5
niestety troszkè wazy (ok 1.5 kg)

Reling z Ikei za 15 zł. Obecnie mam ich już więcej (foto sprzed pół roku) ale jak na razie dzielnie się trzyma na ścianie. Wiszą nad łóżkiem młodego.

Ja biegam dla medali. Lubię na nie patrzeć, dają mi motywację

A ja wrzucam medale do koszyka. Jak mnie chwyci cug alkoholowy to je sprzedam w skupie metali.

Zeby te blaszki cos warte jeszcze byly... moje sluza jako dociazenie blaszaka na dzialce.

Hmmm... blaszka do blaszaka... Nawet pasuje i jest logiczne

Moje dzieciaki się jarają, że tata ma nowy medal więc przez jakiś czas po zawodach medal się poniewiera gdzieś po domu bo sobie noszą, potem trafia do pudełka z medalami. A na numerach zapisuję sobie osiągnięty czas i chowam do teczki tekturowej. Medale gdzieś bym sobie zawiesił, ale żona marudzi, że wiocha, że sie kurzą i bez sensu więc raczej w tym pudełku skończą.

@J_Cop - Zmień żone!

Medale wisza na honorowym miejscu kolo telewizora. Blaszki pamiatkowe i pucharki laduja od razu na strychu albo w koszu.

... a numerami startowymi i dyplomami to bym wytapetowal cala ulice, wiec od razu do kosza albo zostawiam po zawodach w szatni.

Rolli pisze:Medale wisza na honorowym miejscu kolo telewizora.

Hehe, honorowe miejsce kolo telewizora

Ja musialbym wieszac w kuchni, albo... w kiblu?