Strona 1 z 2
Czy to ma sens?
: 11 lip 2016, 18:02
autor: Anioł
Witam :D
Kolejny temat taki odbiegający od całokształtu...
Nie oszukujmy sie nie palę 2 mc i całe 2mc było ciężko
Koniecznie musiałem się w to miejsce czymś zająć stąd pomysł biegania 1 by się czymś zając 2 by nie tyć...
Niestety jak niektórym wiadomo dorobiłem się kontuzji jadąc rowerem i uciekło nagle wszystko zamiast palić zacząłem jeść a ciężko sobie odmówić jak nawet chodzenie na dłuższą metę robi się upierdliwe
Coraz większy problem sprawia mi nie palenie
Moje pytanie brzmi czy da się dużo palić i biegać? Niby pytanie niema sensu bo jak się chce to się da wiadomo
Jednak b chodzi mi o płuca bo wiadomo przy bieganiu sie przydają :D
Ile osob biegajacych pali minimum paczkę czy 2 dziennie czy to juz wtedy płuca nie daja rady i bieganie odpada??
Re: Czy to ma sens?
: 11 lip 2016, 19:21
autor: charm
Znam przypadek byłego palacza, zaczął biegać jak jeszcze palił, ale bardzo szybko rzucił, bo jak stwierdził nie dało się...
Re: Czy to ma sens?
: 11 lip 2016, 20:14
autor: Anioł
A ktoś możę pali i biega?
Ewentualnie rzucał palenie i powie ile się meczył? Co robil zeby o tym nie myslec?
Ewentualnie ktos z was pali i biega??
Szukam pewnie na sile :D Jednak che wiecej wypowiedzi od palaczy lub bylych palaczy...
Moze potrzebuje motywacji moze nie wiem sam czego
Poki co nadal mam chec biegac jednak tez b chce mi sie palic...
Oczywiście Twoją wypowiedz bardzo sobie cenie
Pozdrawiam Ciebie i kolegę
A moze napiszesz jak kolega rzucil i czym zastapil...
Re: Czy to ma sens?
: 11 lip 2016, 20:47
autor: charm
Kolega zastąpił bieganiem.... I większą ilością biegania...
Zaczynał parę lat temu z dużą nadwagą, dużo paląc, jedzac bardzo źle... Po 8 miesiącach przebiegł pierwszy maraton (choć wolno, z przerwą, ale przebiegł), obecnie biega górskie ultra....
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 10:59
autor: Hanna77
Ja paliłam i biegałam ze 3 lata chyba. Musiałabym pogrzebać w archiwum bo się tu pochwaliłam kiedy rzucałm. (teraz już nawet nie pamiętam czy było to już 3 lata temu czy może jednak dopiero 2). Często po biegu (w nagrodę) albo przed (dla kurażu) szłam sobie na dymka. Rzuciłam, gdy zaczęłam mieć jako takie wyniki i trzeba było zacząć treningi szybkościowe. To już po prostu nie było przyjemne. Ale rzucenie palenia było łatwiejsze niż sądziłam. Postanowiłam w niedziele a w poniedziałek nie kupiłam paczki. i tyle. na razie trwam, choć czasem pomyślę sobie z tęsknotą o zaciągnięciu się. mimo licznych przerw w bieganiu (mniej więcej co 2,5 miesięcy łapie mnie silny ból kręgosłupa uziemiając mnie na średnio 2 miesiące) nie wróciłam do papierosów ani też nie objadam się a nie mam jakiejś niesamowicie silnej woli. Cóż; życzę Ci powodzenia...najgorsze są pierwsze dni
ciągle się myśli o papierosach, o tym, ze sie nie pali i o tym jak bardzo by sie chciało zapalic
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 11:32
autor: Anioł
Co do zamiany papierosów na bieganie też tak zrobiłem i działało do czasu aż przestałem biegać :D
2-3 lata to kawał czasu i jeszcze masz chęć zapalić ??? Masakra jakaś ...
Ja rzucając palenie byłem pewny ,że jest zasada no najgorsze 3 dni i nie wiem spodziewałem się chyba ,że po tych 3 dniach cudne niepalenie :P
Będę wstawał rano i czuł się jakbym w życiu nie miał papierosa w ustach
Zero chęci na fajeczkę i w ogóle kondycja to też po tygodniu będzie sama z siebie
Wychodząc biegać myślałem na zasadzie nie palę to będę biegał :P
Wyjdę i nie wiem staw wkoło przebiegnę a nie wiem ile ma z 600-700m kołeczku (prawie przebiegłem wkolo w 4 tygodniu gdy mialem 4/2-umierałem po każdych 4 min) a tu bum to nie tak działa
Jednak gdybym zaczął powrotem palić wydaje mi sie ,że jednak dałoby się biegać skoro rzuciłaś dopiero przy szybkościowych
Mi sie nigdzie nie spieszy
Jak sie wykuruje chciałbym zrzucić nadwagę której się dorobię :D
Dodatkowo mój cel to przebiec 6 km w godzinę bez większego wysiłku :D
Kazdy pisze 40min na 10km ja sobie nie wyobrażam tych 6 :P
Jednak to jest taki moj mały cel przebiec z domu do pracy w godzinke :D
Poki co jednak musze starac sie codziennie by nie zajarac a naprawde jest to delikatnie wku... poki co
Tak bylo latwiej moglem rano pobiegac pozniej rowerek czy wych z domu na 2-3 godziny pochodzic by nie myslec...
Poki co moze ktos ma jakies sposoby na niemyslenie o fajkach??
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 11:52
autor: charm
6km/1h to trochę wolno, tzn to tempo szybkiego marszu
Proponuję jako bardziej cel 10km w godzinę (choć mnie to trochę zajęło...) [WINKING FACE]
Moje cele na początku to było 5km w 35minut, potem stopniowo do 5km w 30 minut, potem 10km w 1h, potem dalej i szybciej
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 11:53
autor: RUN_for_FUN
Anioł ogarnij się chłopie!
Nie zmuszaj nas do znalezienia Ci usprawiedliwienia dla powrotu do palenia.
Nie szukaj go też sam u siebie.
Bo go nie znajdziesz.
Jasne, kontuzja i brak możliwości biegania mogą dołować.
Ale powrót do palenia nic dobrego Ci nie da.
Czas, który przeznaczałeś na bieganie, przeznacz na coś innego.
Siłownia, basen, czy inna forma aktywności. Cokolwiek co sprawi, ze przestaniesz myśleć o paleniu.
Wystarczy chcieć i się da. Sam zresztą o tym wiesz.
Skoro raz dałeś radę, to nie cofaj się do tego, co było.
Przypomnij sobie, po co rzuciłeś? Skoro Ci się udało, to powód musiał być istotny. Domyślam się, że przyczyna rzucenia tak nagle nie zniknęła?
Uświadom sobie, że zawalisz kawał dobrej roboty, którą wykonałeś.
Twoja sprawa, ale zachowaj to dla siebie. Bo ktoś inny przyjdzie, zobaczy że jednak da się palić i tez do tego wróci. Zawalisz tez kawał roboty innej osoby.
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 12:32
autor: Anioł
Jednak tak jak mówisz jest to strasznie dołujące wiele rzeczy próbowałem na zasadzie od jutra...
Palenie się udało jutro piątek 13go i nie zapalę już no super udało się
Zacząłem biegać myśląc a tydzien max i jak zawsze...
Cud nie skończyło sie po tygodniu...
Brakuje mi bardzo biegania moze nawet bardziej niż palenia bo jedno dawało radę wykluczyć drugie...
Siłownia odpada mam w domu nawet hantle i sztangę też kiedyś zaczynałem ćwiczyć wiadomo co to nie Ja i jak zawsze zapał chwilowy
Basen- heh wstyd ,ale nie umiem pływać :D
Poza tym przy obojczyku nawet chodzenie czasem wkur...
Czy nie zapalę nie wiem może uda mi się wytrwać póki co codziennie tłumaczę sobie ,że to juz tyle i szkoda...
Poza tym opcja ,że kupa ludzi która nie wierzyła,że rzucę na dłużej niż mc jest zszokowana ,że tyle przechodzę od w/w czasu i jeszcze nie zapaliłem też jakoś dodatkowo mnie trzyma (lubię być złośliwy)
Co do biegania chyba właśnie w/w złośliwość ciągnie mnie do ćwiczeń do tych treningów o 5 rano
Osoby ,które znam same mające lekką nadwagę wyśmiewają się z mojego biegania,jeżdżenia rowerem jak i rzucania palenia
Najzabawniejsze jest to,że im głośniej oni się śmieją tym bardziej ja mam chęć biegać ...
Charm wiem ,że 6km w godzinę to tempo szybszego (niezbyt) chodzenia bo tyle mi zajmuje powrót z pracy na pieszo :D
Nie stawiam sobię jakiś wielkich poprzeczek bo na dzień dzisiejszy nawet w tak wolnym tempie biec godzinę dla mnie może być za duzo
Pewnie,że wolalbym te 6km przebiec w 20 minut jednak na dzien kiedy 2 tyg temu mialem problem przebiec km a teraz pewnie nie przebiegłbym pol to ja sobie moge marzyc o tym bym znow nie wyszedl i po przebiegnieciu 30 sekund czy minuty nie umieral,ale coz o tym pogadamy jak uda mi sie wrocic :P mam nadzieje ze jeszcze bedzie cieplo bo nie widze siebie biegajacego jesienia chociaz to by moze przeszlo ale zimy sie boje nie dlatego,ze zimno bardziej ze slisko zawsze mialem z tym problem nawet idac...
Piszac post nie myslalem o fajkach bylem czyms zajety - produkcja literek wiec piszcie na potege jak radzicie sobie z rzuceniem palenia bo b nie chce wracac a b mnie ciagnie jednak na zlosc innym nie chce palic chce biegac :D
Gdyby sie tak nie wysmiewali moze bym odpuscil jak zawsze
Teraz sie smieja a pozniej beda zazdroscic tylko jak tak dalej pojdzie bedzie mi to wisiec
na dzien dzisiejszy chce nie palic i chce zaczac biegac
gdybym wiedzial ze moge pobiegac chocby i 15min/km i nie uszkodzic obojczyka wyszedlbym i pobiegl bo moglbym niby chodzic ale chodze 15 lat po 5,10,15km dziennie i jakos kondycji sie nie dorobilem....
wspolczuje tym co czytaja :D
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 12:58
autor: RUN_for_FUN
Anioł do kiedy masz odpoczywać od biegania?
[/quote= Anioł]Poza tym opcja ,że kupa ludzi która nie wierzyła,że rzucę na dłużej niż mc jest zszokowana ,że tyle przechodzę od w/w czasu i jeszcze nie zapaliłem też jakoś dodatkowo mnie trzyma (lubię być złośliwy)[/quote]
Skoro to działa, to niech działa dalej! Teraz na pewno myślą, że skoro nie biegasz, to wrócisz do palenia.
Nie daj się chłopie bo na prawdę szkoda.
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 13:08
autor: Anioł
Powiem Ci ,że jak kumpel usłyszał o moim obojczyku i przesiadywaniu na SOR 1 pytanie było to ile fajek poszło
Odpowiedziałem,że pół paczki
Gdy zaczął się produkować,że też gdyby rzucał itd napisałem ,ale to nie ja je wypaliłem
No szkoda by było szkoda za dużo mnie spotkało po rzuceniu i w trakcie
Miałem rzucać z tabletkami i tak zacząłem jednak miałem tyle skutków ubocznych,że mimo wszystko musiałem odpuścić...
Szczerze mówiąc sam się dziwie ,że nie zapaliłem
Na dzień dzisiejszy myślę zasadą bo to już 2 mc a nóż za tydzień wróce do biegania
Niech mi tylko ktoś powie nie wiem ,że boleć będzie a nic sobie nie uszkodzę
Bo na dzień dzisiejszy męczy mnie nawet siedzenie i to też wkurza :P
Do tego jestem straszna maruda hehe
Może jeszcze ktoś się wypowie :D będę mógł sobie pomarudzić i możę ktoś zaproponuję coś jak sobie radzić z nałogiem
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 13:15
autor: charm
Jeśli marudzenie pomaga, to też dobrze - każdy sposób jest dobry :p
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 13:16
autor: charm
I jeszcze jeden
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 13:47
autor: RUN_for_FUN
Anioł pisze:Niech mi tylko ktoś powie nie wiem ,że boleć będzie a nic sobie nie uszkodzę
To zagwarantuje Ci tylko lekarz.
A może, skoro pisanie Cię odciąga od fajerk to może załóż bloga albo spisz swoją historię? Może kiedyś wyjdzie z tego pokaźna księga do wydania dla potomnych. Nigdy nic nie wiadomo
Re: Czy to ma sens?
: 12 lip 2016, 14:52
autor: Pawel12
nie da się palić i dużo biegać jednocześnie