Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Gdy rzucają w nas kamieniami! Dokąd zmierza bieganie w Polsce?

Szanowny autorze, problem z Twoim tekstem mam taki, że mylisz przyczynę i skutek. Owszem, Ministerstwo postąpiło niegodnie, ale to nie z Ministerstwa wyszła inicjatywa zablokowania biegu, a ta też nie była akurat nowa.

Warto poczytać szerzej, zanim się zacznie kamieniami rzucać.

Czekam aż ludzie zrozumieją, że żadni organizatorzy do pokonania trasy Komańcza - Ustrzyki nie są potrzebni. Kiedy obecni organizatorzy biegli pierwszego Rzeźnika nikt im niczego nie organizował.

Adam Klein pisze:Czekam aż ludzie zrozumieją, że żadni organizatorzy do pokonania trasy Komańcza - Ustrzyki nie są potrzebni. Kiedy obecni organizatorzy biegli pierwszego Rzeźnika nikt im niczego nie organizował.

No ja rozumiem, maratony uliczne też możemy organizować na wiejskich drogach, najlepiej przy otwartym ruchu, żeby nie blokować miasta.

A jak ta ekologia ma się do tego: http://esanok.pl/2015/bieszczady-od-ter ... ij001.html ?

ciekawe czy BDPN zwróci 10zł każdej parze, która wzięła udział w losowaniu do Rzeźnika.

edit: za wcześnie postawiona zagadka, doczytałem i nie wezmą tej kasy.

Odnośnie fragmentu o Krakowie i Mistrzostwach Polski.
Mam dziwne przeczucie, że tu może być wina po stronie organizatora. Raczej takie przedsięwzięcie zaczyna się od uzyskania zgody od władz miasta, a dopiero mając taki dokument, rusza z przygotowaniami.
11 czerwca na Błoniach będą biec biegacze uczestniczący w Biegu AGH i coś czuję, że przez to MP nie dostały zgody. Pytanie, która impreza szybciej starała się o pozwolenie.

Zdaje się, że w Tatrach jest jeden taki bieg w którym nie ma oficjalnego organizatora, a jedynie biegnie grupa znajomych.

Rozumiem, że to ze względu na stosunkowo kosztowne roszczenia władz TPN.

Czyżby Rzeźnika czekał ten sam los?

Pytanie tylko co mówi regulamin parku o wycieczkach nocnych, używaniu latarek i bieganiu po ścieżkach. Bo jeśli nic, to co nie jest zabronione, to jest dozwolone. A, że spora grupa osób (nie tylko biegaczy) ma problem z zabraniem ze sobą swoich śmieci i ogólnie dbałością o otaczającą faunę i florę to inna rzecz.

Mimo wszystko trochę się dziwię władzom parku. Rozumiem uciążliwości, ale myślę, że per saldo więcej z Rzeźnika korzyści dla parku i regionu niż strat. Chyba, że wpływ z biletów jest dla parku pomijalnie istotny, bo i tak żyją z tego co dostaną z gara państwowego.

pożyczam obrazek

Wielotysieczna droga krzyzowa na Tarnice rzecz jasna nie przeszkadza pojedynczym turystom spragnionym samotnosci i kontaktu z natura..

Wyimek z artykułu: "Co ciekawe opłata dla biegacza za wstęp do parku będzie wyższa niż dla zwykłego turysty". Skąd ta informacja pochodzi?

Niech po prostu zwiedzą Bieszczady czerwonym szlakiem wychodząc z Komańczy o 3:00. A że się okaże iż 1500 ludzi wpadło na taki sam pomysł....

Adam, postarajcie się być dziennikarzami. Poczytajcie chociażby jabbura. Poszperajcie. Popytajcie, dotrzyjcie do źródeł, pism. I wtedy piszcie. Macie dużą moc opiniotwórczą. Proszę o minimum rzetelności, a nie pisanie pod z góry rzuconą, jeszcze pół roku temu , tezę.

KrzysiekJ pisze:Zdaje się, że w Tatrach jest jeden taki bieg w którym nie ma oficjalnego organizatora, a jedynie biegnie grupa znajomych.

Rozumiem, że to ze względu na stosunkowo kosztowne roszczenia władz TPN.

Czyżby Rzeźnika czekał ten sam los?

Warto jednak przeczytac decyzje
https://www.bdpn.pl/dokumenty/zarzadzen ... ecyzja.pdf
Org jednak ma sporo na sumieniu i jak zwykle wina lezy po obu stronach
andrzej /gdy

Crazyfly pisze:Warto jednak przeczytac decyzje
https://www.bdpn.pl/dokumenty/zarzadzen ... ecyzja.pdf
Org jednak ma sporo na sumieniu i jak zwykle wina lezy po obu stronach
andrzej /gdy

Przeczytałem.
Nawet komentować mi się nie chce.
"impreza ... o charekterze wręcz wyczynowym".
"proponowana darowizna nie będzie przez nas przyjęta, niezależnie od jej wysokości, ze względów honorowych"
Ale finansowy argument odmowy jest.
No i to naruszenie z 2015 roku ... po prostu boki zrywać.

Nie wiem gdzie w tym piśmie wskazane jest że org ma sporo na sumieniu i dlaczego wina leży po obu stronach.
Że późno wystąpił z wnioskiem? Nie wiem jak robił w latach poprzednich, ale może to była jedyna szansa na potencjalne uzyskanie zgody?
Oczywiście w stosunku do biegaczy org ma trochę na sumieniu. Ale nie w stosunku do BdPN.

Jak zwykle u nas "jest inaczej". Tam gdzie wszędzie na świecie można ... tam u nas są "szlaki dla turystyki kontemplacyjnej".
I te 2-3 dni w roku są krytyczne.
Pomijam że jakby policzyć ile osób faktycznie biegnie lub szybko idzie na części, która jest w obrębie BdPN (to jest już za 55-60 km trasy), to okazałoby się, że niektórzy regularni turyści w dużej części poruszają się niekiedy szybciej niż 70% uczestników Rzeźnika.

Ale jak jest teza do udowodnienia to można wymyślać dowolne bzdury.