Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Kto słucha muzyki w trakcie biegania? Wyniki ankiety.

Bardzo fajne badanie.Nie będę wchodzić w dyskusję czy powinno się słuchać muzyki podczas biegania bo zaraz posypie się fala nienawiści.Z resztą już to przerabialiśmy.Każdy robi jak uważa ale polecam się odzwyczaić.Na początku może czegoś brakować ale z biegiem czasu człowiek wręcz cieszy się ze zrzucenia balastu.Poza tym nie ma później wymówek, że coś nie zadziałało i nie mogę wyjść.Im mniej gadżetów tym większa swoboda biegu.Oczywiście wszystko jest dla ludzi.Z resztą wyniki badań nie kłamią.Od razu uprzedzam, że nie czuję się od nikogo lepszy ani gorszy.

Bardzo rzadko słucham (w zasadzie tylko wtedy, kiedy i tak zmuszony jestem zabrać telefon), i to tylko na jakieś spokojne wybieganko. Na treningach interwałowych, rytmach itp. muzyka przeszkadza mi trzymać założone tempo.

Wg mnie chętnych do biegania z muzyka bedzie wiecej jak bedą dobre urządzenia. 2 lata temu adidas próbował ze swoim zegarkiem ale wtedy nie wyszło. Teraz rusza TomTom ale na pewno za chwile tez Garmin, pewnie wkrotce tez Polar.
Dobre słuchawki bezprzewodowe bedą tez ważne.

U mnie zależy to od okoliczności przyrody. W mieście, nawet w parku, ciągle słychać szum ulic, dlatego wolę dobrą muzykę. Poza miastem, a szczególnie w lesie, mam tylko jedną słuchawkę, w której mi ktoś podaje tempo ostatniego kilometra. Nie wyobrażam sobie zagłuszania natury.

Na stadionie gdy biega się interwaly a obok biegają dzieci i krzyczą to ciężko biegać i słuchać ich, wolę w muzykę się wsłuchać.

*****

Im szybsze tempo np wybiegania w pierwszym zakresie po 3'50, to lepiej nic nie słuchać, taka prędkość wysoka i wymaga większej koncentracji temu ci lepsi rzadko słuchają czegokolwiek.

Biegajac w miescie po ulicy, calkowicie zrezygnowalem ze sluchawek i muzyki, ze wzgledu na bezpieczenstwo. Jak zdazy mi sie (bardzo rzadko) pobiegac po lesie to tym bardziej muzyki nie potrzebuje. Ponad rok temy, gdy zaczynalem biegac, sluchawki I muzyka byly obowiazkowe.

Nie słucham muzyki podczas biegania. Często biegam po lesie lub w po trasach z małym natężeniem ruchu. Dla mnie jest to czas na swobodny i wolny przepływ myśli Czas dla mnie. Oderwanie się od hałasu codzienności. Cisza natury, śpiew ptaków i szum drzew. Po co mam więc spędzić te moje 2 h z dodatkowymi decybelami w uszach ?
Mam wrażenie, że ludzkość po uszy uzależniła się od zewnętrznych bodźców sztucznego pochodzenia Kiedyś czytałem wypowiedź gościa, który napisał że czuje wstręt czy obrzydzenie do swojego własnego przyspieszonego oddechu i nie wyobraża sobie biegać bez zagłuszacza (muza).
Dodatkowo zastanawiam się, ile z tych "słuchających" naprawdę słyszy tą muzykę. Ja osobiście nie potrafię "odpłynąć z muzyką gdy biegam. Jest różnica pomiędzy słuchaniem i słyszeniem. Chyba, że zapodać umcy umcy, to do bitu rzeczywiście można gnać hehe.
Nie rozumiem, ale szanuję wybory innych
Pozdro

To nie badanie, tylko badanie rynku

Biegam tylko bez muzyki. Raz kiedyś próbowałem, ale wolę bez.

Myślę, że szkoda czasu i pieniędzy na tego rodzaju badania.

Nie wiem, czy to jest znane ze IAAF zabrania używania słuchawek na zawodach? I to jest 95% zawodów ulicznych.
I każdy może być zdyskwalifikowany...

Rolli, ale dzięki słuchawkom melomani nie słyszą bluzgów, które rzucasz, kiedy wejdą Ci pod nogi. z drugiej strony z tego samego powodu dalej żyją w przekonaniu, że nigdy nikomu nie przeszkadzają .
świat jest pełny ludzi ze słuchawkami, którzy nikomu nie przeszkadzają i psów, które nigdy nie gryzą.

a w zakresie wątpliwości niektórych, czy takie badania są potrzebne - tak, market research jest potrzebny; a i przy okazji produkt można delikatnie zareklamować; każdy większy producent to zleca w sposób mniej lub bardziej dyskretny; te forum musi się przecież z czegoś utrzymywać;

WojtekM pisze:te forum musi się przecież z czegoś utrzymywać;

Faktycznie.
Wojtek, ale mit Teletubisie nie przeszkadzają.

Po ostatnim doświadczeniu, gdy w Tatranským národným parku wyprzedził mnie chłystek z przyczepionym do plecaczka głośniczkiem, z którego nap... jakaś melodyjka, zacząłem mniej krytycznie patrzeć na słuchawkowych biegaczy. Choć dalej jest mi ich żal, gdy spotykam gdzieś na szlaku.