Strona 1 z 1

Komentarz do artykułu Z biegu, odcinek 10

: 02 cze 2015, 18:00
autor: bieganie.pl
Skomentuj artykuł Z biegu, odcinek 10

Re: Komentarz do artykułu Z biegu, odcinek 10

: 02 cze 2015, 18:08
autor: Adam Klein
Może czytelników zaprosimy do dyskusji o powodach umiejętności Czechów w robieniu fajnych imprez.

Re: Komentarz do artykułu Z biegu, odcinek 10

: 02 cze 2015, 19:22
autor: yacool
No proszę, trening z elementami synchronizacji. Czyżby jakaś nowa sekta w Warszawie powstawała?
A ten filmik z Kenii to jakieś takie transowe czary z fetyszami. Coś tam w rogu u góry chyba łeb koguta wisi.

Re: Komentarz do artykułu Z biegu, odcinek 10

: 03 cze 2015, 09:35
autor: Boguslaw
Marek Bogdoł również pozdrawia ;)
I bardzo dziękuję za wsparcie! :)

Droga do Nowego Jorku była w planach, ale niestety nie miałem szczęścia w losowaniu. Za to w czerwcu spróbuję zawalczyć o wyjazd do Kapsztadu -> http://silesiamarathon.pl/pl/aktualnosc ... d-do-rpa_/

Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Re: Komentarz do artykułu Z biegu, odcinek 10

: 04 cze 2015, 06:46
autor: wojtek
Adam Klein pisze:Może czytelników zaprosimy do dyskusji o powodach umiejętności Czechów w robieniu fajnych imprez.

Odpowiedz nie jest taka prosta, choc z imprezami w Czechach (wczesniej w Czechoslowacji) mam stycznosc od bardzo wielu lat (w przeciwienstwie do Michala Drelicha, ktory najwidoczniej nie ogarnia tematu).

Najlepiej by bylo uzyskac odpowiedz u zrodla, chocby tutaj:

http://www.behej.com/

Kazdy milosnik sportu powinien wiedziec ze jednym z najstarszych biegow na swiecie jest dycha z Bechovic do Pragi, majacy swoje poczatki w 1897 roku:

http://www.arrs.net/HP_BPr10.htm

Jeszcze dluzsza tradycje posiada bieg Praha - Brandys, na dystansie 15km:

http://www.arrs.net/HP_PBL20.htm

Mamy wiec do czynienia z jednym z podstawowych filarow sukcesu - TRADYCJA

Co prawda w PRL-u wladze wzorcowo podchodzily do sportu, co w konsekwencji zaowocowalo atmosfera mitingow LA rowna tym z Madison Square Garden (wiem z autopsji), to wprowadzenie stanu wojennego i konsekwencje tego wydarzenia wydatnie zahamowaly nastepny gwarant sukcesu - CIAGLOSC.

O ile w latach 70-tych goscilismy takie slawy jak Ron Clarke czy Mike Boit, a na obozy do Spaly przyjezdzala kadra narodowa Kenii, Maraton Pokoju niewiele odbiegal popularnoscia najwiekszym maratonom na swiecie, to wkrotce potem ostalo sie nam mniej wiecej to co dosadnie powiedziano w ostatniej aferze tasmowej.

W Czechach, a konkretnie Czechoslowacji ogromna estyma cieszyl sie niegdys Bieg Rudeho Prava, komunistycznej gazety, jednego z trzech glownych sponsorow Wyscigu Pokoju.

W Biegu Rudehu Prava uczestniczyla nie tylko czolowka europejska, ale swiatowa. Co prawda nie startowalem juz z Lasse Virenem ale bieglem z legenda swiatowego martonu, Victorem Mora.

Po kilku latach gdzie praski maraton byl ubogim krewnym maratonu warszawskiego,nagle pojawily sie pieniadze i sam Gelindo Bordin zostal dyrektorem, sprowadzil Kenijczykow, ktorzy polamali od razu bariere okolo 2:10, z miejsca nadajac temu maratonowi swiatowy prestiz.

Jesli chodzi o mityng w Ostravie, czeski rzad maksymalnie wykorzystal uklady polityczne z rezimem w Etiopii, zapraszajac wlasnie tych zawodnikow na swoje zawody. Moglismy wiec podziwiac swiatowa czolowke z Mirutsem Yifterem, a ichni trener, Nigussi Roba, otrzymal wyksztalcenie nie gdzie indziej a na praskiej uczelni sportowej.

Dodatkowo, publike na mityngach trzeba wychowywac latami. Trudno zachwycac sie wynikami nie znajac rekordow swiata, najlepszych zawodnikow na swiecie, itp.

Bycie prawdziwym kibicem LA jest nobilitujace, i wyraznie przewyzsza pod wieloma wzgledami kibicow innych sportow. Mysmy to wszystko mieli do lat 70-tych, potem nadejscie Solidarnosci, wyjatkowo nieprzychylnej pseudoamatorom sportowym, i wreszcie stan wojenny, straszliwie nas uwstecznily.

Wielka szkoda, bo mityngi mielismy na wysokim poziomie, telewizja serwowala transmisje na zywo z bardzo dobrymi spikerami (glownie Leslaw Skinder), a fenomen Tomasza Hopfera sprawil ze narod ruszyl dupsko z tapczanu.

Ostal nam sie ino sznur...

Re: Komentarz do artykułu Z biegu, odcinek 10

: 04 cze 2015, 08:43
autor: uebq
proponuję inną dyskusję, czyli konkurs na najlepszy cytat , sentencję, złotą myśl ( nie wiem, jak to nazwać...? )

mój typ z 10 odcinka - Pani Danuta Urbaniak ( 20'04" filmu ) :

"głowa przede wszystkim musi zapodać" - dla mnie mistrz!

:hahaha: :hahaha: :hahaha:

Re: Komentarz do artykułu Z biegu, odcinek 10

: 04 cze 2015, 18:03
autor: grabarz
Ta siłownia mnie rozwaliła :)

Re: Komentarz do artykułu Z biegu, odcinek 10

: 09 cze 2015, 11:39
autor: MEL.
Kurczę, fajny pomysł z tymi 3 treningami. Wpadłabym chętnie. Ale...
- nie w sobotę o godz. 9.00, bo parkrun... (chyba też w tym czasie są BBL)
- nie park Żeromskiego, bo to drugi koniec Warszawy...

Jeśli akcja się powiedzie, to może powtórzycie to gdzieś na południu Warszawy i innym terminie? Sobota wieczór lub niedziela? Hmmm?