Forum Bieganie.pl

Cześć,
Mam takie pytanie i zastanawiam się nad waszą opinią.
Czy osobę, która w czasie półmaratonu czy maratonu przeszła do marszu i jakiś odcinek pokonała nie biegnąc możemy traktować jako osobę, która przebiegła maraton (półmaraton) ?
Nie pytam o biegi ultra bo ich specyfika jest inna.
pozdrawiam.

Jeden rabin powie tak, inny powie nie.

Nie masz pojęcia jakie piekło uruchomiłeś.

Jeżeli to metoda Gallowaya to czemu nie :P

lunarglide pisze:Cześć,
Mam takie pytanie i zastanawiam się nad waszą opinią.
Czy osobę, która w czasie półmaratonu czy maratonu przeszła do marszu i jakiś odcinek pokonała nie biegnąc możemy traktować jako osobę, która przebiegła maraton (półmaraton) ?
Nie pytam o biegi ultra bo ich specyfika jest inna.
pozdrawiam.

To ja Ci odpowiem tak. Jeżeli robiąc maraton w 3:07 i 3:02 szedłem, to jestem maratończykiem, czy nie? :roll:

Jesteś, ale nie przebiegłeś maratonu tylko pokonałeś maraton, albo przebiegłeś w znacznym stopniu albo w przeważającej mierze :-)

Tak jak powiedział Sylw3g - szkoła Falenicka i Otwocka. Wg Skarzyńskiego, który mówi, że to bieg maratoński np nie jesteś maratończykiem, wg gallowaya jesteś.

A gol samobójczy to gol? PRZEBIEGŁEŚ (AŚ) :)

A jak musiałem się zatrzymać na punkcie z wodą bo mnie przyblokowali ale resztę biegłem, to przebiegłem ten maraton?

To powtórz. Prawdziwy maratończyk nie musi pić przez te 2 godziny.

A jak zaraz za startem bedzie korek i bedziesz musial sie zatrzymac to co?

Jak nikt nie oszuka rowerem, metrem, helikopterem czy innymi sposobami a dotrwa do mety to przebiegł.

Matxs pisze:Jak nikt nie oszuka rowerem, metrem, helikopterem czy innymi sposobami a dotrwa do mety to przebiegł.

Przeszedł a jednak przebiegł :). Ciekawe...

A jak kogoś do kibla przypili do maraton przesrany nie przebiegniety.

radslo1 pisze:

Matxs pisze:Jak nikt nie oszuka rowerem, metrem, helikopterem czy innymi sposobami a dotrwa do mety to przebiegł.

Przeszedł a jednak przebiegł :). Ciekawe...

No nie wiem czy przejdzie się cały bieg w limitach, chyba, że Korzeniowski

Matxs pisze:

radslo1 pisze:

Matxs pisze:Jak nikt nie oszuka rowerem, metrem, helikopterem czy innymi sposobami a dotrwa do mety to przebiegł.

Przeszedł a jednak przebiegł :). Ciekawe...

No nie wiem czy przejdzie się cały bieg w limitach, chyba, że Korzeniowski

Na luziku Kolego. 6h30min., bo takie limity już wprowadzają na maratonie, to wychodzi ok 9:09/km. czyli ok. 5,5 km/h. Uwierz mi, że spokojnie można przejść nawet więcej. Zresztą mowa o marszobiegu, nie tylko o marszu, i nazywaniu tego, że przebiegł, a nie ukończył.
Moja babcia była kiedyś na pielgrzymce i przechodziła więcej niż 21,1 km dziennie. Pytanie czy aby nie przebiegła półmaratonu :)?

BTW. Korzeniowski to robił 50 km w niecałe 3:40!