Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Biegi na 200 i 10000 m poza programem igrzysk olimpijskich?

Najbardziej zabawny jest argument o tym, że na 200 metrów często wygrywa wcześniejszy triumfator na 100 metrów. Podobnie jest z 5000 i 100o0 metrów. A jak ma się to do miliarda konkurencji pływackich? Przypuszczam, że Michael Phelps w szczycie formy, czyli np. na IO w Londynie, sam tracił rachubę, po co znowu idzie na olimpijski basen.

W artykule źródłowym jest informacja, że w pływaniu jest podobnie - kilka konkurencji jest zagrożonych.

Konkurencje pływackie także mają zostać przewietrzone

LINK

Ale powinni wywalić kilkanaście (pływackich). A LA zostawić w spokoju.

ja się zgadzam z wywaleniem. wywaliłbym jeszcze pchnięcie kulą i rzut młotem. no i trójskok. no i przeszkody, to jest dopiero absurdalna konkurencja.

Kula i młot to nasze sztandarowe konkurencje na otarcie łez po konkurencjach biegowych. Dycha na ulicy to może być ciekawa odmiana. Przeszkody z kolei dostarczają czasami bardzo wielu emocji z pogranicza ranmagedonów albo innych tego typu popularnych wśród amatorów przepraw między startem i metą. Jakby się uprzeć, to i jakiś trójskok można by nawet wyłapać w tego typu imprezach, dlatego jego wersja stadionowa powinna pozostać jako pierwowzór.

10000m (aka 25 kółek po 400m) na stadionie to nudne jest przestrasznie (najczęściej można obejrzeć start i wrócić na 3 okrążenia do końca i nic wielkiego się nie straci), do tego dość trudne do oglądania. Na ulicy może lepsze być + może być nieco "bardziej masowe", co może przyczynić się do wzrostu zainteresowania. Pozostają kwestie logistyczne, ale jeśli wrzucą te 10 km np. w miejsce chodu na 20 km to raczej problemów nie będzie i powinno się w miarę zbilansować. W transmisji można też trochę miasta pokazać itp.

Ja to bym wywalił wszelkie konkurencje indywidualne... Te wszystkie afery dopingowe wybuchają głównie w sporcie indywidualnym i psują tylko smak Don Perignon, jaki popija w klimatyzowanych lożach Rodzina MKOl, czy jak to się tam zwie. Zostawiłbym tylko gry zespołowe... O tym co kiedy i gdzie decydowaliby wyłącznie telewizje i reklamodawcy i tak np. w tym samym czasie widzowie z USA podziwialiby grę w futbol amerykański a widzowie z reszty świata piłkę kopaną. No może zostawiłbym ten no... jak to się zwie, ten maraton... Taki ukłon w stronę tradycji, ale te wszystkie pchnięcia kulą czy rzuty oszczepem... ktoś to w ogóle ogląda?

Czy ona rzuca czy łapie?

zoltar7 pisze:Te wszystkie afery dopingowe wybuchają głównie w sporcie indywidualnym

Wyjąwszy może US Postal
No i jak traktować sytuację, kiedy na dopie jest kupa luda (np. pół czy cała reprezentacja) występująca jednakowoż indywidualnie, np. podnosząc ciężary?
Też myślę, że o doborze konkurencji powinny decydować koncerny medialne (TV). Starogreckie tradycje i przyzwyczajenia to anachroniczne fanaberie. Liczy się chęć oglądania, bo to z niej wywodzi się mamona.

Obok kuli wywaliłbym jeszcze młot dysk i oszczep a w zaoszczędzonym miejscu na stadionie postawił klatkę do MMA.

tak. i w ramach atrakcji wieczoru walka: Pudzian z Nastulą o pas Polsatu.

Ja bym chciał Bolt vs.Najman.