Komentarz do artykułu Założył blog, aby móc wystartować w maratonie w Tokio
: 24 lis 2014, 09:22
Skomentuj artykuł Założył blog, aby móc wystartować w maratonie w Tokio
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Dokładnie. Czas na dyszkę super, połówka już słabsza i 3:49 w maratonie. Kurcze, Ty nawet przy odpowiednio ukierunkowanym treningu na wytrzymałość (bo chyba jej Ci brakuje) możesz pokusić się o 3:15! Powodzenia!KrzysiekJ pisze:Przesunięcie czasu na pewno nie pomaga, ale z takim wynikiem na dychę pewnie można celować w znacznie lepszy wynik. I takiego serdecznie życzę.
3:15? Wziąłbym ten wynik w ciemno, ale na tę chwilę jest on raczej nierealny do osiągnięcia.blackfish pisze:Dokładnie. Czas na dyszkę super, połówka już słabsza i 3:49 w maratonie. Kurcze, Ty nawet przy odpowiednio ukierunkowanym treningu na wytrzymałość (bo chyba jej Ci brakuje) możesz pokusić się o 3:15! Powodzenia!KrzysiekJ pisze:Przesunięcie czasu na pewno nie pomaga, ale z takim wynikiem na dychę pewnie można celować w znacznie lepszy wynik. I takiego serdecznie życzę.
Zgadzam się w 100%. Tokio nie jest od tego, aby biec na granicy swoich możliwości i np. na 32 km przejść do niechcianego marszu. Lepiej pobiec wolniej, ale starać się czerpać radość z każdego centymetra trasy. Delektować się nią. Dobrym przykładem jest wynik Mateusza Jasińskiego [www.trenerbiegania.pl]. Na mecie tegorocznego maratonu w Nowym Jorku skończył z czasem ponad 5h. Domyślam się jednak, że dzięki takiemu zabiegowi, Mateusz przywiezie z USA o wiele więcej pozytywnych wspomnień, niż niejeden maratończyk.wojcini pisze:Bicia życiówek na tym maratonie nie polecam - za dużo do zwiedzania i za dużo emocji okołobiegowych
Jakkolwiek romantycznie to nie zabrzmi, to Ty również mnie zainspirowałeś Skoro mamy podobne życiówki, a jesteś w stanie pobiec na 3:14, to jeżeli zabiorę się za siebie, może mi "grozić" podobny wynik w maratoniewojcini pisze:Ale później u siebie 3:15 pobijesz bez problemu
Prognozuje to ... patrząc na swoje wyniki.
Myślę, że jesteśmy na podobnym poziomie. Też w tym roku poprawiłem życiówkę na 10 km (11.11) - 39:21 z 40:50 sprzed 2 lat i 40:06 z zeszłego roku. A wcześniej (28.09 - MW) pobiegłem maraton 3:14 poprawiając się o 12 minut.
Też biegałem (teraz roztrenowanie) 4 razy w tygodniu - podobny kilometraż jak Ty.
Też biegłem w Berlinie, choć to dla odmiany to był mój najgorszy (wynik) maraton
PS. Ja na wiosnę "muszę" zejść na 3:05, żeby zwiększyć szanse na start w Bostonie w 2016 roku.
Trzymam kciuki za Twoje Tokio - zainspirowałeś mnie - myślałem, że to najbardziej nieosiągalny maraton.
wojcini pisze:Ale później u siebie 3:15 pobijesz bez problemu
Prognozuje to ... patrząc na swoje wyniki.
Myślę, że jesteśmy na podobnym poziomie. Też w tym roku poprawiłem życiówkę na 10 km (11.11) - 39:21 z 40:50 sprzed 2 lat i 40:06 z zeszłego roku. A wcześniej (28.09 - MW) pobiegłem maraton 3:14 poprawiając się o 12 minut.
Też biegałem (teraz roztrenowanie) 4 razy w tygodniu - podobny kilometraż jak Ty.
Też biegłem w Berlinie, choć to dla odmiany to był mój najgorszy (wynik) maraton
PS. Ja na wiosnę "muszę" zejść na 3:05, żeby zwiększyć szanse na start w Bostonie w 2016 roku.
Trzymam kciuki za Twoje Tokio - zainspirowałeś mnie - myślałem, że to najbardziej nieosiągalny maraton.
Powiem więcej przy dobrym treningu to możesz się koło 3h zakręcić. Pewnie jeszcze nie w Tokyo, ale na jesieni... kto wie.Boguslaw pisze: Jakkolwiek romantycznie to nie zabrzmi, to Ty również mnie zainspirowałeś Skoro mamy podobne życiówki, a jesteś w stanie pobiec na 3:14, to jeżeli zabiorę się za siebie, może mi "grozić" podobny wynik w maratonie
Trzymam kciuki za wywalczenie minimum do Bostonu!
Myślę, że warto zapisywać się w ciemno na losowania do maratonów w Tokio, czy w Nowym Jorku, a dopiero później martwić się skąd wziąć odpowiednie środki finansowe. Pod presją działa się sprawniej i jest większa adrenalina
Mam jeszcze pytanie na koniec: korzystałeś z jakiegoś konkretnego planu przygotowując się Maratonu Warszawskiego?
Oczywiście z planów z bieganie.pl http://bieganie.pl/?cat=19&id=1283&show=1Mam jeszcze pytanie na koniec: korzystałeś z jakiegoś konkretnego planu przygotowując się Maratonu Warszawskiego?
3:15? No to rzeczywiście zabieram się za trening i za rok się tutaj pochwalę nową życiówkąhuman pisze:Powiem więcej przy dobrym treningu to możesz się koło 3h zakręcić. Pewnie jeszcze nie w Tokyo, ale na jesieni... kto wie.
Ja z życiówką na 10km ok 41:30 zszedłem poniżej 3:15.. więc nic tylko trenowac
Sukcesów życzę
Zdaje sobie sprawę, że musiałbym postawić na te długie wybiegania :/ W międzyczasie wystrzegać się kontuzji. W tym roku trochę ich było i musiałem zweryfikować swoje plany w czasie kolejnych startów.wojcini pisze:Oczywiście z planów z bieganie.pl http://bieganie.pl/?cat=19&id=1283&show=1Mam jeszcze pytanie na koniec: korzystałeś z jakiegoś konkretnego planu przygotowując się Maratonu Warszawskiego?
z małymi modyfikacjami: nie 5 razy w tygodniu ale 4 + trening badmintonowy i nie 15 tygodni ale 12 tyg.
Nie biegałem jednego spokojnego wybiegania w tyg.
Zgadzam się z Naczelnym, który w kilku tekstach podkreślał, że amatorzy, którzy biegają "wolniej" w maratonie niż wynikałoby to np. z dychy mają za mało długich wybiegań.
Przed poprzednimi maratonami biegałem maks 20 km, a i to rzadko.
Ale oczywiście to nie jedyne must be - interwały i bieg ciągły w tempie maratonu też swoje dają.
W tym roku mam zamiar poprawić siłę biegową, choć tego rodzaju ćwiczenia mnie nudzą ;(
Wygląda na to, że mieszkamy daleko od siebie - szkoda, nic nie daje takiego kopa jak wspólny trening
Powodzenia!
Z Tokio jest tak, że przez miesiąc był czas, aby podać swoje dane. Za kolejny miesiąc losowano 30 tys szczęśliwców z puli ponad 300 tys chętnych. Moim zdaniem zawsze warto spróbować. Jeżeli już Cię wylosują, a nie narzekasz na nadmiar gotówki, to zawsze możesz stworzyć stronę/biegowy blog i spróbować zawalczyć o swoje marzenieSghjwo pisze:A jak wygladaja zapisy na takie znane maratony? Przez internet? Kto pierwszy ten lepszy?
Zapisy juz sie skonczyly wiec pewnie jezeli byly przez internet to trwaly z 10 minut
Dzieki serdeczne. To szansa 1:10 czyli nie tak zle. Jak bede gotowy na maraton, to na drugi rok powalcze. Na nadmiar gotowki nie narzekam (jak wszyscy) ale blisko mam.Boguslaw pisze:Z Tokio jest tak, że przez miesiąc był czas, aby podać swoje dane. Za kolejny miesiąc losowano 30 tys szczęśliwców z puli ponad 300 tys chętnych. Moim zdaniem zawsze warto spróbować. Jeżeli już Cię wylosują, a nie narzekasz na nadmiar gotówki, to zawsze możesz stworzyć stronę/biegowy blog i spróbować zawalczyć o swoje marzenieSghjwo pisze:A jak wygladaja zapisy na takie znane maratony? Przez internet? Kto pierwszy ten lepszy?
Zapisy juz sie skonczyly wiec pewnie jezeli byly przez internet to trwaly z 10 minut