Moje wyniki tak zrobiły wrażenie na kuzynach (do 10l), że jeden nawet triathlon zaliczył, a medali obaj mają więcej niż ja. Teraz, jak przyjeżdżam, to na wejściu się chwalą zdobyczami, a ja im muszę tylko pogratulować zacięcia do sportu
Oprócz tego, pływanie, rower, mama WF-u w szkole uczy, ale większy udział w zaszczepieniu im sportowej rywalizacji mam ja
Z rodziny nikt więcej biegania nie skumał, większość rowery woli i to rekreacyjnie.
Znajomi to inna bajka. Ci, co nie biegali, a pasywnie do tego podeszli, z czasem się przekonali, że da się żyć, zdrowie mieć lepsze, a i wygląd się poprawia