Biegający Husky poszukuje nowego właściciela w Krakowie i ok
: 21 paź 2014, 22:39
3,5 miesiąca temu do krakowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt trafił husky o imieniu Balto. Jego właściciel oddał go, argumentując, że wyjeżdża za granicę (nikt tego nie sprawdzał, ale niestety to częsta wymówka tych, którzy z różnych powodów chcą pozbyć się zwierzaka). Faktem jest, że na początku Balto sprawiał wrażenie półdzikiego – był bardzo nieufny, niechętny do zawiązywania przyjaźni, a – co najgorsze – warczał, skutecznie odstraszając pracowników i wolontariuszy (jestem jednym z nich – naszym zadaniem jest wyprowadzanie psów na spacer i pomaganie w schronisku; ja przy okazji sobie również biegam).
Po 3 miesiącach Balto jest dziś w pełni zsocjalizowanym psem, uwielbiającym spacery, zabawy na wybiegu, a także długie wybiegania. Znakomicie czuje się w szelkach i doskonale wyczuwa intencje partnera biegowego, wybierając ścieżki, w które należy skręcić i dostosowując swoje tempo do moich możliwości (nie ma mowy o ciągnięciu czy wyrywaniu smyczy).
Kilkunastokilometrowe treningi, ale również interwały, rytmy, długie crossy to dla niego bułka z masłem. Jeszcze nigdy nie miałem okazji trenować z tak idealnym partnerem biegowym (a biegam niemało).
Możecie sobie wyobrazić, jak taki pies czuje się w kojcu wśród innych równie nieszczęśliwych psiaków, nawet jeśli wyprowadzany jest niemal codziennie. Pewne jest, że prędzej czy później znajdzie właściciela, ale wolałbym zapewnić mu kogoś, kto nie będzie go traktował jako maskotkę do pokazania „na mieście”, by potem zamknąć go w domu wbrew jego naturze i charakterowi. Sam niestety nie mogę go adaptować (a – uwierzcie – bardzo bym chciał!), bo mieszkam w M-2 z dwoma kotami. One były pierwsze;)
Poszukuję odpowiedzialnej osoby, która jest:
- biegaczem (nie „jednosezonowym”, ale regularnie trenującym i niezamierzającym rozstawać się z bieganiem)
- mieszkańcem Krakowa lub gminy Kraków (takie są wymogi adopcyjne)
- najlepiej właścicielem domu z ogrodem (choć w mieszkaniu, nawet niewielkim husky też potrafią żyć – wiele tu zależy od właściciela)
- przyjacielem zwierząt, rozumiejącym ich potrzeby, dla którego Balto nie będzie „biegowym gadżetem”, ale prawdziwym kompanem – nie tylko od biegania.
Kilka przestróg: Psy husky są piekielnie inteligentne, potrafią doskonale wyczuć intencje człowieka, mają również silny, czasem bardzo niezależny charakter. Zostawione same w ogrodzie, pozbawione zainteresowania, mogą „z przekory” przekopać Wam rabatki, a w domu zrobić porządek z meblami lub specyficznym szczekowyciem uprzykrzyć życie Waszym sąsiadom. Mają długą sierść, która – jak u każdego psa – wypada i może wprowadzić sporo nieładu w Waszym domu. Piszę o tym, abyście byli również świadomi wyzwań, jakie w Wasze życie wniosłaby adopcja (każdego) haszczaka, i nie podejmowali pochopnej decyzji. Oczywiście „dogadując się” z psem, większość tych „minusów” da się wyeliminować.
Balto wciąż bywa nieufny wobec obcych, ale taki jest jego charakter – każdy, kto okaże mu serce, może stać się jego przyjacielem. Ma tę przypadłość, że czasem jeszcze z przyzwyczajenia warczy – ale to rodzaj jego „mowy” - najczęściej oznacza ekscytację, radość ze spotkania, spaceru.
Zapraszam do kontaktu ze mną, czyli Arkiem – tel. 605437786, arek@terenowo.pl – chętnie opowiem więcej o Balto, możemy umówić się na wizytę w schronisku. Z przyjemnością pomogę w adopcji (choć nie mogę jej zagwarantować, bo to decyzja schroniska), a potem w razie potrzeby (choroby, wyjazdu) również w codziennej opiece nad Balto.
Balto:
http://schronisko.krakow.pl/files/objec ... balto5.jpg
http://schronisko.krakow.pl/files/objec ... balto6.jpg
http://schronisko.krakow.pl/files/objec ... 060708.jpg
http://schronisko.krakow.pl/files/objec ... 60_max.jpg
Po 3 miesiącach Balto jest dziś w pełni zsocjalizowanym psem, uwielbiającym spacery, zabawy na wybiegu, a także długie wybiegania. Znakomicie czuje się w szelkach i doskonale wyczuwa intencje partnera biegowego, wybierając ścieżki, w które należy skręcić i dostosowując swoje tempo do moich możliwości (nie ma mowy o ciągnięciu czy wyrywaniu smyczy).
Kilkunastokilometrowe treningi, ale również interwały, rytmy, długie crossy to dla niego bułka z masłem. Jeszcze nigdy nie miałem okazji trenować z tak idealnym partnerem biegowym (a biegam niemało).
Możecie sobie wyobrazić, jak taki pies czuje się w kojcu wśród innych równie nieszczęśliwych psiaków, nawet jeśli wyprowadzany jest niemal codziennie. Pewne jest, że prędzej czy później znajdzie właściciela, ale wolałbym zapewnić mu kogoś, kto nie będzie go traktował jako maskotkę do pokazania „na mieście”, by potem zamknąć go w domu wbrew jego naturze i charakterowi. Sam niestety nie mogę go adaptować (a – uwierzcie – bardzo bym chciał!), bo mieszkam w M-2 z dwoma kotami. One były pierwsze;)
Poszukuję odpowiedzialnej osoby, która jest:
- biegaczem (nie „jednosezonowym”, ale regularnie trenującym i niezamierzającym rozstawać się z bieganiem)
- mieszkańcem Krakowa lub gminy Kraków (takie są wymogi adopcyjne)
- najlepiej właścicielem domu z ogrodem (choć w mieszkaniu, nawet niewielkim husky też potrafią żyć – wiele tu zależy od właściciela)
- przyjacielem zwierząt, rozumiejącym ich potrzeby, dla którego Balto nie będzie „biegowym gadżetem”, ale prawdziwym kompanem – nie tylko od biegania.
Kilka przestróg: Psy husky są piekielnie inteligentne, potrafią doskonale wyczuć intencje człowieka, mają również silny, czasem bardzo niezależny charakter. Zostawione same w ogrodzie, pozbawione zainteresowania, mogą „z przekory” przekopać Wam rabatki, a w domu zrobić porządek z meblami lub specyficznym szczekowyciem uprzykrzyć życie Waszym sąsiadom. Mają długą sierść, która – jak u każdego psa – wypada i może wprowadzić sporo nieładu w Waszym domu. Piszę o tym, abyście byli również świadomi wyzwań, jakie w Wasze życie wniosłaby adopcja (każdego) haszczaka, i nie podejmowali pochopnej decyzji. Oczywiście „dogadując się” z psem, większość tych „minusów” da się wyeliminować.
Balto wciąż bywa nieufny wobec obcych, ale taki jest jego charakter – każdy, kto okaże mu serce, może stać się jego przyjacielem. Ma tę przypadłość, że czasem jeszcze z przyzwyczajenia warczy – ale to rodzaj jego „mowy” - najczęściej oznacza ekscytację, radość ze spotkania, spaceru.
Zapraszam do kontaktu ze mną, czyli Arkiem – tel. 605437786, arek@terenowo.pl – chętnie opowiem więcej o Balto, możemy umówić się na wizytę w schronisku. Z przyjemnością pomogę w adopcji (choć nie mogę jej zagwarantować, bo to decyzja schroniska), a potem w razie potrzeby (choroby, wyjazdu) również w codziennej opiece nad Balto.
Balto:
http://schronisko.krakow.pl/files/objec ... balto5.jpg
http://schronisko.krakow.pl/files/objec ... balto6.jpg
http://schronisko.krakow.pl/files/objec ... 060708.jpg
http://schronisko.krakow.pl/files/objec ... 60_max.jpg