Strona 1 z 3
Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 15:20
autor: Jaszczur
Przeglądając internet trafiłem na taki artykuł :
http://www.magazynbieganie.pl/ultramara ... g.comments
Co myślicie na ten temat? Ja osobiście nie zgadzam się z opinią autorki. Co prawda nigdy nie przebiegłem żadnego ultra, ale uważam, że każda osoba, które przebiega kilkadziesiąt kilometrów może się nazywać "kozakiem". Dla mnie osobiście większym sukcesem byłoby ukończenie Biegu Rzeźnika niż poprawienie życiówki na 10km o np. 2 minuty.
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 15:28
autor: rockduck
trochę racji w tym jest.
Limity nie są ostre, coraz więcej startuje z doskoku, ,,zwycięzcą jest każdy kto ukończy" etc. etc. Wymieniać można bez końca.
aczkolwiek temat poprowadzi pewnie tam gdzie dyskusja czy maraton zaliczony jest tylko wtedy kiedy cały przebiegniemy i od jakiego czasu można mówić, że jest się maratończykiem
tymczasem pozdrawiam z Krynicy czekając na b7d
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 15:50
autor: Jaszczur
Po części się zgadzam, bo dziś praktycznie każdy może "zaliczyć" maraton czy nawet ultramaraton. Ale czy to jest powód, żeby nazywać kogokolwiek cieniasem? Nie jestem zwolennikiem hasła "wszyscy jesteśmy zwycięzcami", bo zwycięzca jest tylko jeden, ale też nie popadajmy w skrajności. Wiekowo łapię się pod "dziecko neostrady" i nie mam nic przeciwko chwaleniu się zdjęciami z imprez biegowych, bez względu na dystans.
Autorka tekstu reprezentuje wg. mnie poziom mojej babci, która zapytała mnie który byłem w maratonie. Z radością odpowiedziałem, że 634. Na co moja babcia odpowiedziała "To co się cieszysz, po co w ogóle startowałeś..." A dla mnie wynik 3:37:12 był naprawdę świetnym wynikiem.
Re: Odp: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 15:51
autor: jabbur
Jaszczur pisze:Przeglądając internet trafiłem na taki artykuł :
http://www.magazynbieganie.pl/ultramara ... g.comments
Co myślicie na ten temat? Ja osobiście nie zgadzam się z opinią autorki. Co prawda nigdy nie przebiegłem żadnego ultra, ale uważam, że każda osoba, które przebiega kilkadziesiąt kilometrów może się nazywać "kozakiem". Dla mnie osobiście większym sukcesem byłoby ukończenie Biegu Rzeźnika niż poprawienie życiówki na 10km o np. 2 minuty.
Rzeźnika bym pewnie ukończył z marszu, zejścia do 36min na 10k sobie nie wyobrażam. Ale moim zdaniem autorka buduje jakąś konstrukcję na podstawie niewiadomo czego. Niby, że jestem cienias bo bardziej mnie kręci 40km po Kampinosie niż 10x1k na 90%?
Bzdura jakaś. Niech każdy biega, co lubi. A, że tłuszczy imponuje bardziej zasięg niż prędkość? No to już nie jest mój problem.
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 15:56
autor: Jaszczur
Oj tam od razu tłuszczy :P osobom mniej zorientowanym.
Re: Odp: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 16:25
autor: f.lamer
jabbur pisze: Niech każdy biega, co lubi.
tia, niech każdy biega swoje
ale o czym wtedy toczyć żarliwe wojny forumowe? o długość przerw w interwałach?
btw. sukces-srukces. jak przeczytam świetną książkę to nie nazwę tego sukcesem. z bieganiem mam tak samo
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 17:08
autor: Nikki.Sixx
"Dla mnie osobiście większym sukcesem byłoby ukończenie Biegu Rzeźnika niż poprawienie życiówki na 10km o np. 2 minuty."
Dla mnie ukończenie Rzeźnika nie jest żadnym wyczynem. Wyczynem są wyniki (dla każdego indywidualnie) i na tym powinniśmy się skupić. Zejście z dychy z 38 na 36 czy z 36 na 34 itp. jest nie lada poprzedzona długotrwałym treningiem z bardzo mocnymi akcentami i wymagają niekiedy sporych wyrzeczeń. Natomiast samo ukończenie w limicie ultramaratonu maszerując 3/4 dystansu wcinając kanapki i robiąc w trakcie zdjęcia to po prostu wycieczka krajoznawczo-turystyczna.
Osoby, które zaczynają bieganie lub wychodzą tylko na jogging z psem albo nie biegają wcale oczywiście są pod wrażeniem, bo nie mają wyobrażenia z czym się bieganie "je" i jakie czasy sugerują jednak wysiłek a jakie po prostu spacer/truchcik.
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 17:43
autor: mihumor
Bardzo fajny felieton, nieco prowokacyjny ale celny. Jak czytam o ultra to widzę coraz większą korelację biegania ultra z produkowaniem się na Fb, ja chyba głównie dlatego ultra nie biegam, ze nie mam konta na Fb, od tego będę chyba musiał zacząć jak się za to będę chciał zabrać. Autorka zapomniała o jednym, chyba najważniejszym - rozmiar ma znaczenie, to widać gołym okiem
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 18:26
autor: Dawidavila
Dobry artykul
Tak samo bezsensowne jest dla mnie parcie 'nowicjuszy' na maraton. Dla mnie pokonanie maratonu w czasie ponad 4h 30min to juz jak ktos wyzej pisal wycieczka krajoznawcza. Rownie dobrze nie biegajac moglbym sie pochwalic ze pokonalem 5km wybierajac sie na grzyby
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 19:34
autor: cichy70
mihumor pisze:Bardzo fajny felieton, nieco prowokacyjny ale celny. Jak czytam o ultra to widzę coraz większą korelację biegania ultra z produkowaniem się na Fb, ja chyba głównie dlatego ultra nie biegam, ze nie mam konta na Fb, od tego będę chyba musiał zacząć jak się za to będę chciał zabrać. Autorka zapomniała o jednym, chyba najważniejszym - rozmiar ma znaczenie, to widać gołym okiem
bardzo fajny komentarz, nieco prowokacyjny ale celny. niestety za chiny ludowe konta na Fb nie zalożę, więc też od dziś zrywam z ultra.
a tak poważnie, taki felieton to raczej pod wszelkimi maściami runnmagedonami itd bym raczej widział, bo mimo wszystko 100km w nogach to 100km w nogach.
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 19:50
autor: kisio
Coś w tym jest cichy :D
Ale święte oburzenie za obrazę majestatu jest bardzo fajną ilustracją do tego artykułu :D
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 19:53
autor: bmejsi
Bzdura szyta na swoją miarę. Kilku moich kolegów na wspomnienie wyniku 1h 20 min w półmaratonie odpowiedziałoby- chyba tyłem. Dla jednego ten czas to kosmos dla kogoś innego przebieżka. Dwie doby w górach to nie spacer- dla nikogo. I jeden ma chęć się tym pochwalić inny nie. Ich sprawa.
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 22:34
autor: MariNerr
Ja fejsbuka nie używam, ale Rzeźnika bym przeczłapał dla samej koszulki :uuusmiech: Widziałem kiedyś jednego szpanera jak trenowałem i przyznam, że robi małe wrażenie na amatorze.
Coś w tym jest co autorka pisze, bo wyniku z ultra nie da się ocenić dopóki samemu się nie przebiegnie dokładnie tej samej trasy. Wiadomo tylko, że jest ciężko, bo długo i często pod górkę
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 23:05
autor: bmejsi
I to dalej nie cała prawda. Na tej samej trasie jednego roku jest pogodowy armagedon, kolejnego idealne warunki. Różnica na 100 km trasie może zamknąć się nawet w godzinach.
Re: Ultramaratony są dla cieniasów.
: 05 wrz 2014, 23:56
autor: Aniad1312
Cieniasy?
No nie wiem. Biec przez 50/ 70 + i to jeszcze po górach? Ryzykowny epitet.
Zgodzę się z tym, że startujących w maratonach mnóstwo, ale wairygodna nie będę, bo to mój ulubiony dystans.
Typem szybkościowym nie jestem i musiałabym sporo czasu poświęcić, żeby moje wyniki na dychę uległy znacznej poprawie. I tego czasu po prostu mi szkoda, a jeszcze bardziej tych nerwów i napinki, czy uda sie życiówka, czy się nie uda. Wolę jednak startować na dystansie, w którym jestem lepsza i jednocześnie daje mi on więcej satysfakcji.
A poza tym, zdarzało się, że kilku znajomych, którzy na dychę byli ode mnie parę minut szybsi, na 42km mieli gorszy czas - oni potrafili biegać szybciej na krótszych dystansach, a ja lepiej rozłożyć siły na dłuższych.