Mieszkałem rok w Republice Dominikany - opis tego rejonu świata zgadza się co do joty Niestety, wtedy jeszcze nie biegałem. Poza tym warunki pogodowe: albo ostre słońce, albo ostre lanie, temperatura rzadko poniżej 32 stopni Celsjusza, tylko w okresie "zimowym" około 27 stopni. Santo Domingo, podobnie jak (miasto) Gwatemala, nie jest dobrym miejscem do biegania. Może tylko Malecon - wielokilometrowa "promenada" nad Morzem Karaibskim, ciągnąca się od Zona Herrera do Zona Colonial. Niestety,zaśmiecona, jak prawie cała stolica. Poza tym ogromny ruch samochodowy - tam właściwie prawie nikt nie chodzi piechotą.
Jeżeli chodzi o samotne bieganie kobiet. Dominikana nie ma opinii niebezpiecznego kraju. W Santo Domingo są miejsca, w które nie warto zaglądać, szczególnie po zmroku, czyli gdzieś tak po 18:00. Nie zauważyłem także dużego zainteresowania bieganiem, właściwie to nie spotkałem biegacza przez cały rok mojego pobytu w tym kraju. Chodniki nie zachęcają do biegania: jak już są, to bardzo zniszczone, albo zastawione różnymi straganami. Długie, wielopasmowe "avenidy" są zapchane samochodami, przestrzeganie przepisów ruchu drogowego - o tym można zapomnieć. Plaże - w Santo Domingo nie ma, jest skaliste, wulkaniczne wybrzeże, trzeba wyjechać około 50 kilometrów za miasto. Owoce: wspaniałe. Ludzie przyjaźni, ale polegać na ich "radach" i wskazówkach nie można. Targować się za to można, tylko trzeba wiedzieć jak

Pozdrawiam