Strona 1 z 2

New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 15:00
autor: Qba Krause
kiedy asics wkracza w sferę antykoncepcji, nb jawnie przyznaje, że chodzi nie o to, by kontuzjom zapobiegać. nowa zasada: należy je samemu wywołać!
aua.jpg

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 16:14
autor: klosiu
Aua. Właśnie to przychodzi mi do głowy, gdy patrzę na tą fotkę :).

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 16:16
autor: fotman
Od Sasa do lasa.
Jeden wali niemiłosiernie piętą, drugi (-a) uprawia bieg a la baletnica.
Celowe przerysowanie, czy szajba jakaś? :lalala:

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 20:56
autor: Qba Krause
myślę, że w agencji reklamowej była burza mozgów i ktoś powiedział: ale zróbmy to zdjęcie tak, żeby wyglądało, że można biegać i z pięty i ze śródstopia. no to zrobili :)

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 21:06
autor: WojtekM
Obrazek

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 21:23
autor: pkost
A Skarżyński wręcz namawia na bieganie z pięty. Mówi że od tego jest amortyzacja...

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 21:38
autor: Qba Krause
ehe, i każe pić 2l powerade'a dziennie. a ja przekroczysz zakres o 2 uderzenia, to ZGINIESZ MARNIE.

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 21:51
autor: Kangoor5
pkost pisze:A Skarżyński wręcz namawia na bieganie z pięty. Mówi że od tego jest amortyzacja...
Bo gdyby Bóg nie chciał żebyśmy biegali w butach, nie zrobiłby nam stóp w ich kształcie.

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 22:05
autor: jabbur
pkost pisze:A Skarżyński wręcz namawia na bieganie z pięty. Mówi że od tego jest amortyzacja...
Fatalnie. Moja pięta kompletnie nie amortyzuje, za to łuk stopy daje radę :(

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 23:09
autor: Sylw3g
My się śmiejemy, ale wiedzcie, że ten cały marketingowy bełkot potrafił ludziom już tak zryć umysły, że niektórzy tak właśnie zaczynają swoją przygodę z bieganiem ze śródstopia.

Btw, znam jedną osobę, która +/- tak właśnie biega (jak ta babka w NB).

Btw2, nawet fajnie te NB wyglądają (oprócz kolorków).

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 08 kwie 2014, 23:27
autor: jabbur
Sylw3g pisze:My się śmiejemy, ale wiedzcie, że ten cały marketingowy bełkot potrafił ludziom już tak zryć umysły, że niektórzy tak właśnie zaczynają swoją przygodę z bieganiem ze śródstopia.
Też tak miałem, pierwsze zawody 5K boso pokazały mi, że "się nie da" na samych paluszkach

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 09 kwie 2014, 05:43
autor: Sharkish
Nie widzicie głębi przekazu... Oni biegną sztafetę. On skończył swoją zmianę i dał po hamulach. Ona przejęła pałeczkę i właśnie wychodzi z bloków startowych. Wszystko ma swój ukryty sens. Sztafeta to symbol współpracy, jednośc,i poczucia przynależności do zespółu, wspólnej walki i celu czyli emocji z którymi marka chce się Wam kojarzyć.

Powyższe sugeruje, że mogę mieć trochę zrytą banię, ale to tylko efekt ponad 20 lat w korpo...

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 09 kwie 2014, 09:20
autor: mariuszbugajniak
Jurek bierze hajs od Asics, a wiadomo, że prawie większość butów od nich się nie nadaje bo żelazka w piz du!

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 11 kwie 2014, 14:35
autor: dobrzan
Nawet lepiej jest. W pakiecie Orlenowskim jest reklama serii minimalistycznej Asicsa, którą wspomniany wcześniej fan walenia piętą reklamuje :)

Re: New Balance'a recepta na kontuzje

: 15 kwie 2014, 14:14
autor: hassy
Sharkish pisze:Nie widzicie głębi przekazu... Oni biegną sztafetę. On skończył swoją zmianę i dał po hamulach. Ona przejęła pałeczkę i właśnie wychodzi z bloków startowych. Wszystko ma swój ukryty sens. Sztafeta to symbol współpracy, jednośc,i poczucia przynależności do zespółu, wspólnej walki i celu czyli emocji z którymi marka chce się Wam kojarzyć.

Powyższe sugeruje, że mogę mieć trochę zrytą banię, ale to tylko efekt ponad 20 lat w korpo...
Celne, uśmiałem się setnie :hej: Dodajmy jeszcze aspekt GENDER. Po pierwsze stereotyp, że osoba z tyłu to samiec a z przodu to samica. Po czym sądzimy? Po owłosieniu nóg głównie. A niby dlaczego takim utartym torem? Po drugie - zakładając, że stopień owłosienia istotnie poprawnie wskazuje nam na gender - wynika z tego, że współcześni panowie zachowują się asekurancko i są hamulcowymi nowoczesnego społeczeństwa, podczas gdy panie jak te rącze progresywne łanie: lekko, na paluszkach, zmierzają w świetlaną przyszłość cywilizacji. To antyteza sztafety i zarazem apoteoza odwiecznej Walki Płci.