Roi się ostatnio na bieganie.pl od kontrowersyjnych tekstów. Ciekawe co się z tego urodzi
.
Kopernik i Einstein nie tworzyli swoich teorii w oderwaniu od rzeczywistości. Ich teorie były podbudowane solidną matematyką, tak jak teoria biegowa powinna być podbudowana solidną fizjologią. Proponowali swoje tłumaczenia rzeczywistości nie w ten sposób, że coś wymyśliłem i może mi się uda. Tam wszystko dawało się matematycznie udowodnić (i było matematycznie udowodnione) i co najważniejsze odpowiadało rzeczywistości. Różnica między teorią a prawdą była tylko taka, że nie było na to dowodu doświadczalnego. Takie dowody pojawiły się dopiero gdy technika na to pozwoliła.
Ale nie przesądzam, bo może Adam też zaproponuje rozwiązanie, którego nie da się podważyć
.
Ideą wprowadzenia interwałów jest właśnie chęć trenowania za pomocą jak najmniejszej ilości jak najbardziej efektywnych ćwiczeń, a nie bieganie szybciej niż się powinno. Czy ja np dam radę zrobić godzinny trening pod progiem mleczanowym? Pewnie dam, bo na zawodach tak jeżdżę, ale będę później wykończony przez tydzień.
Po treningu 4X15minut na przerwie 4 minuty jestem lekko wykończony przez dzień i po dniu lżejszych treningów mogę trenować dalej.
Czy jest sens interwałów szybszych niż tempo startowe? No jest, bo organizm "zapoznany" z tempem szybszym i trochę do niego przyzwyczajony przyjmie tempo startowe jako relatywnie lżejsze do zniesienia.
Poza tym, takie treningi podnoszą próg mleczanowy i vo2max. Ok, te wartości są trenowalne w bardzo niewielkim stopniu, rzędu 1-2%. Ale 1% z 40 minut na dychę to 24 sekundy. Wydaje mi się że to dość sporo.
Czy ja dam radę jechać dłużej na zawodach 50km/h? Ni chu chu. Ale robię takie interwały, i to dość długie, trzyminutowe, dlatego że
lepiej się czuję wtedy fizycznie w czasie startu i lepiej znoszę wysiłek startowy.
I to nie jest żadna teoria, tak ma każdy. Trzeba tylko odpowiednio często startować, żeby to zauważyć.
Poza tym, nigdy nie przekraczając na treningu założonego tempa startowego, nie przekroczy się tego tempa na zawodach. A jeśli się przekroczy, to organizm będzie obciążony w zupełnie niewspółmiernym stopniu i prawdopodobnie skończy się to źle dla wyniku.
No ale zobaczymy, czekam na dalsze artykuły.