Forum Bieganie.pl

wczoraj kolejny triumf najlepszego biegacza wśród snookerzystów, być może przy okazji najlepszego snookerzysty ever.
tym razem Ronnie O'Sullivan zwycięża Welsh Open. brawo.

THE ROCKET

The Essex Exocet

edit: 'If my family is my No 1 priority in life, then running is second and snooker third.'

http://www.dailymail.co.uk/sport/others ... -run-.html

To co, za dwa miesiące trzecie z rzędu mistrzostwo świata?

Najlepiej wspominam czasy, kiedy snooker zaczął na stałe gościć na antenach ES. Z 10 lat temu to było, jak Rakieta grał bodaj w finale Masters ze ś.p. Paulem Hunterem. Pierwsza sesja 7-2 dla Ronniego, ale turniej wygrał Paul (10-9).
Ronnie teraz gra trochę inaczej niż kiedyś, zapewne już nie pobije swojego najszybszego maxa (5 minut z hakiem ), ale wciąż pozostaje jedynym obecnie gościem, który w każdej chwili może wbić brejka 147.
Co do jego biegania - jak kiedyś usłyszałem (ze 2 lata temu, gdy zaczynałem truchtać), że Ronnie co dziennie robi 6 mil tempem 6'/milę, zastanawiałem się, czy komentatorzy się nie walnęli w jednostkach i czy na pewno nie chodziło im o 6'/km

mclakiewicz pisze:To co, za dwa miesiące trzecie z rzędu mistrzostwo świata?

a szóste ogólnie. może w międzyczasie dorzuci jeszcze jakieś zwycięstwo turniejowe, bo widać, że jest w gazie - chociaż pewnie pojawi się dopiero na mistrzostwach.

Wszystko tak naprawde zalezy od tego czy bedzie mu sie chcialo trenowac... Niepokorna z niego bestia.

Oglądałem live tego maxa na zakończenie Ronnie wymiata, niby nic o nim nie słychać nagle pojawia się i wygrywa turniej kończąc ostatniego frame'a maksymalnym brejkiem :P

tempem 6'/milę

Dziwne? Przecież to Rakieta

A tymczasem Ronnie jak naoliwiona błyskawica (Rakieta) pruje po trzeci z rzędu tytuł.

rozjechał Shauna Murphy okrutnie. w półfinale trafi albo na Barry Hawkinsa, albo Dominica Dale.
czyli finał ma pewny.

edit:
półfinały
1) O'Sullivan - Barry "The Hawk" Hawkins
2) Mark "The Jester from Leicester" Selby - Neil "The Melbourne Machine" Robertson lub Judd "The Ace in the Pack" Trump

ktokolwiek wygra drugi półfinał, będzie z pewnością groźny dla O'Sullivana. ogólnie, druga część drabinki była trudniejsza od tej, w której przebijał się O'Sullivan.

Jak na razie pojedynek Rakiety z Barry Hawkinsem wygląda nieźle (dla fanów tego pierwszego), dokładnie tak samo Ronnie prowadził z Shaunem Murphym, ale Hawkins udowodnił w finale z Ronniem rok temu, że ma mocną psychikę, więc jeszcze wszystko może się zdarzyć w trzech kolejnych sesjach (albo dwóch ). A jeśli już o psychice mowa, to Trump ma potężną lekcję do odrobienia, gdyby mógł się lepiej opanować na koniec pojedynku z Robertsonem, to może teraz on grałby z Selbym (a wiadomo, że iskrzy między nimi). Szkoda, że już za kilka dni koniec..

Ronnie coraz blizej...

Się porobiło w finale... Zapowiada się długa noc.

przynajmiej finał zasługuje na tę nazwę a nie gra do jednej bramki z malutkimi przebłyskami przeciwnika jak to było w poprzednich meczach Ronniego


tę parę juz na początku widziałem w finale :P

nareszcie znalzłem polski stream